Conquest Evade – rycerz bez zbroi

Firma Conquest Vehicles znana jest przede wszystkim ze swej pancernej terenówki Knight XV, która – ze względu na swój wygląd i możliwości – powinna raczej służyć w wojsku niż jeździć po drogach publicznych. Teraz dla klientów o równie wielkim ego, ale mniej obawiających się o własne życie przygotowała bliźniaczy model Evade, który choć prezentuje się nie mniej groźnie, nie posiada jednak opancerzenia.  

Conquest Knight VX w odróżnieniu od zwykłych aut „opancerzonych”, które zwykle są dozbrajane dopiero w ramach doposażenia, swą zbroję wdziewał już na etapie produkcji, w czym zaznaczała się jego przewaga nad konkurentami. Był „urodzonym żołnierzem”, odpornym na ataki z zewnątrz, potężnym i... dość ociężałym. Nawet przy silniku 6,8 l V10 o mocy 400 KM i momencie 678 Nm rozpędzenie prawie 5,5-tonowej masy musiało stanowić problem nie lada.

Jego pacyfistyczny krewniak, Conquest Evade, ma być wolny od tego problemu. Choć z wyglądu przypomina Knighta (w szczegółach różni się jednak dość wyraźnie – ma m.in. inną maskę, światła, szersze drzwi i dodatkowy szyberdach) zamiast ciężkiej zbroi nosi zwykłą karoserię mieszczącą kabinę dla 4 osób, wykonaną ze stali i aluminium, co z pewnością ma wyraźny wpływ na jego wagę. Podwozie pochodzi z Forda F550 Super Duty i wyposażone jest w regulowane zawieszenie pneumatyczne. Silników jeszcze nie znamy, ale na pewno do wyboru będzie jednostka benzynowa i wysokoprężna. 

Conquest Evade nie jest samochodem pancernym, ale na ulicy musi budzić postrach. Przy nim nawet Hummer wygląda jak dziecinna zabawka. Nie wszystkich będzie jednak stać na taką limuzynę (pod domem przydałyby się na nią dwa dodatkowe miejsca parkingowe...) - jest cena podstawowa wynosi 579 tysięcy dolarów. Milionerów ci jednak u nas niemało...
AK

Conquest Evade:
Conquest Knight VX: