Bywając na rajdach i pisząc o nich relacje, zwykle czynimy to z perspektywy widza, który sprawia wrażenie, że ogląda jedynie czołówkę. Na zdjęciach i filmach pojawiają się również inni uczestnicy, ale często pozostają oni anonimowi, pomimo że tworzą zdecydowanie większą grupę. Opisywane usterki i problemy techniczne dotyczą zwykle czołówki – to całkowicie zrozumiałe i logiczne. Jednak czy nie warto byłoby przekonać się chociaż raz, co „zwyczajny” zawodnik czuje i myśli podczas zmagań w terenie z najlepszymi? Z tego właśnie powodu, postanowiliśmy zrobić jednodniową zamianę. Z widza/reportera na maratonie Transgothica staliśmy się piątkową ekipą rajdową nr 232! Oczywiście na liście startowej – miejsce ostatnie... Ale tylko do czasu!