IV etap Morocco OiLibya Rally 2017 - droga na skróty

październik 10, 2017

Poniedziałkowe zmagania na Morocco OiLibya Rally ponownie zostały skrócone, a organizatorom udało się rozegrać tylko jeden odcinek specjalny po pustyni o długości 171 km. Po raz kolejny na wydmach najlepiej poradził sobie aktualny lider Pucharu Świata Katarczyk Nasser Al-Attiyah, który objął prowadzenie w rajdzie, spychając na 2. pozycję Sebastiena Loeba. Kuba Przygoński odnotował czwarty czas, a Aron Domżała – szósty. We wtorek ostatni etap o długości 232 km.

P 20171009 01192 newsW poniedziałek z zaplanowanych dwóch odcinków specjalnych o długości 171 km i 263 km organizatorom rajdu Maroka udało się rozegrać tylko ten krótszy, pustynny fragment etapu. Natura trzeci dzień z rzędu pokazuje swoją siłę i zawodnicy są zmuszeni zrezygnować z rywalizacji na zalanych terenach. Wśród kierowców najszybciej próbę po wydmach pokonał po raz kolejny niesamowity Nasser Al-Attiyah (Toyota Hilux Overdrive), który aż o prawie 9 minut wyprzedził Argentyńczyka Orlando Terranovę (Mini All4 Racing) i Hiszpana Naniego Romę (Mini All4 Racing). Kuba Przygoński i Tom Colsoul jadący Mini John Cooper Works Rally odnotowali czwarty czas, tracąc ponad 10 minut do zwycięzcy odcinka. Nieznacznie gorszy wynik uzyskali Aron Domżała i Maciek Marton. W klasyfikacji generalnej doszło do zmiany na prowadzeniu: Francuz Sébastien Loeb (Peugeot 3008 DKR) stracił pozycję lidera na rzecz Nassera Al-Attiyaha. Załoga ORLEN Team jest czwarta i walczy o podium z Nanim Romą, do którego traci nieco ponad minutę. Domżała i Marton awansowali na szóste miejsce, korzystając m.in. z kłopotów Carlosa Sainza, który dziś stracił blisko godzinę do zwycięzcy.

- Skończyliśmy etap maratoński, na którym uniknęliśmy problemów z samochodem – mówi Kuba Przygoński. – Dzisiejszy odcinek był bardzo fajny: na początku niskie wydmy, trochę nawigacji, następnie już wysokie wydmy i szybka końcówka. Dużo skoków oraz mnóstwo dziur, na których inne załogi miały problemy techniczne m.in. Carlos Sainz. Jutro ostatni etap. Do trzeciego Naniego Romy tracimy tylko minutę. Startujemy za nim i żeby wygrać, musimy po prostu go dogonić. Zobaczymy, jak się potoczy etap, będziemy walczyć do końca, ale Roma to były zwycięzca Dakaru i na pewno łatwo nie będzie.

W stawce motocyklistów trwa zacięta walka o czołowe miejsca. Najszybszy na dzisiejszej próbie był Francuz Andrien van Beveren (Yamaha), który o ponad dwie minuty wyprzedził 

Oilibya2017 EDO7283 rid

Argentyńczyka Kevina Benavidesa (Honda). Trzeci ze stratą prawie trzech minut był Chilijczyk Pablo Quintanilla (Husqvarna), który utrzymał pozycję lidera w klasyfikacji generalnej. 

Drugi w generalce ze stratą niemal 7 minut jest Austriak Matthias Walkner (KTM). Wykorzystując słabszy dzień Amerykanina Ricky’ego Brabeca (Honda), na trzecie miejsce wskoczył Benavides. Jadący KTM motocyklista ORLEN Team Maciek Giemza uzyskał dwudziesty czas i utrzymał trzynastą pozycję w klasyfikacji generalnej. Paweł Stasiaczek był 25. wśród motocyklistów i awansował na 28. miejsce w wynikach rajdu.

– Trzeci dzień z rzędu mamy sprint, a ja jestem długodystansowcem – komentował Rafał Sonik, który w poniedziałek uzyskał trzeci czas i pozostał na piątej pozycji w klasyfikacji zmagań. - Lubię długie etapy, bo wtedy na sukces składa się wiele różnych czynników, ale niestety w tym roku na Saharze nie było nam jeszcze dane tego doświadczyć. Tegoroczny Rajd Maroka nie daje nam możliwości walki w warunkach do jakich przywykliśmy. Każdy z nas chciałby jechać dłużej, bo to kwintesencja cross-country. Dziś nie zabrakło wydm oraz bardzo specyficznego, nieco wilgotnego fesz feszu. Niestety na krótkich hałdach piasku nie mogę przesadzać z prędkością. Muszę uważać na świeżo zrośniętą kość w stawie skokowym, bo gdybym uszkodził ją ponownie przy mocniejszym lądowaniu po skoku, mógłbym pożegnać się ze startem w Dakarze.

Najszybszy w poniedziałek okazał się Kees Koolen, który zameldował się na mecie przed Alexisem Hernandezem oraz Rafałem Sonikiem. Peruwiańczyk przeskoczył tym samym Polaka w klasyfikacji rajdu. – Dzieli nas zaledwie pół minuty, więc w ostatni dzień postaram się odrobić stratę. Na tę chwilę utrzymuję drugie miejsce w Pucharze Świata, więc celem minimum jest zachowanie status quo – zapowiedział.

ORLENteamPrzygonski 1

We wtorek ostatni, finałowy etap o długości ponad 232 km, z czego 188 km to odcinki specjalne. Na zawodników czeka urozmaicony teren z wydmami, szybkimi kamiennymi płaskowyżami i wyschniętymi jeziorami. Ostatni fragment spodoba się kierowcom z doświadczeniem w serii WRC, będzie wymagał nieustannej uwagi i nawigacji na najwyższym poziomie.
MM, fot. Red Bull, Orlen Team, Marcin Kin, X-Raid

Wyniki po czwartym etapie Morocco OiLibya Rally:
1. ATTIYAH Nasser / BAUMEL Mathieu – Toyota Hilux 08:49:08
2. LOEB Sebastien / ELENA Daniel – Peugeot 3008 DKR +00:06:42
3. ROMA Nani / HARO Alex – Mini All4 Racing +00:23:34
4. PRZYGOŃSKI Jakub / COLSOUL Tom – Mini John Cooper Works Rally +00:24:48
5. VASILYEV Vladimir / ZHILTSOV Contentin – Mini Countrman +00:29:38
6. DOMŻAŁA Aron / MAJIEC Marton – Toyota Hilux +00:40:08
7. MENZIES Bryce / MORTENSEN Pete – Mini John Cooper Works Rally +00:54:41
8. HIRVONEN Mikko / SCHULZ Andreas – Mini John Cooper Works Rally +00:56:15