TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
"Jestem wolnym człowiekiem" i "nie mam jeszcze kontraktu na przyszły rok", czyli słowa, które wypowiedział Nasser Al Attiyah na mecie rajdu Dakar 2016, uruchomiły lawinę spekulacji, jakim autem w przyszłym roku Katarczyk wystartuje w rajdzie. Najczęściej mówi się oczywiście o jego przejściu do zwycięskiego teamu Peugeota, ale chyba nie należy go skreślać przedwcześnie z kadry zespołu X-Raid.
Więcej o Dakarze w naszym serwisie specjalnym DAKAR.TERENOWO.PL
Więcej o Dakarze w naszym serwisie specjalnym DAKAR.TERENOWO.PL
Czego więc możemy spodziewać się w przyszłości? Zapewne istnieje szansa, że Al-Attiyah przejdzie do zespołu Peugeota (przymierzał się już do kokpitu auta Romaina Dumasa), o ile z kontynuowania kariery zrezygnuje Peterhansel. Dwunastokrotny triumfator Dakaru na mecie wydawał się w pełni usatysfakcjonowany wyrównaniem swoich zwycięstw w klasie motocykli i samochodów (ma ich obecnie po sześć) i wspominał, że już nie będzie mu łatwo zmobilizować się do podjęcia kolejnego wyzwania. A może obawia się pechowej trzynastki? Gdyby zwolnił miejsce w zespole, Al-Attiyah byłby na pewno jego godnym następcą. Warto jednak pamiętać, że nie zawsze kwitła przyjaźń pomiędzy nim a Carlosem Sainzem. Bruno Famin, szef Peugeot Sport, musiałby również rozważyć, czy posiadanie w teamie tak wielu silnych i ambitnych osobowości (Sainz, Loeb, Despres i ewentualnie Al-Attiyah), to nie za dużo grzybów w barszczu.

Warto też zauważyć, że po o wiele bardziej udanym drugim tygodniu Dakaru Nasser Al-Attiyah był już w o wiele lepszym humorze. Kto wie, jak wyglądałaby generalka edycji 2016, gdyby trasa była bardziej off-roadowa... Na mecie Katarczyk dziękował teamowi i sponsorom, powtarzając wszem i wobec, że bardzo cieszy się ze zdobycia 2. miejsca. Zapewne gdyby nie off-roadowy geniusz Peterhansela, znów oglądalibyśmy Księcia na tronie.
Koniec gdybania. Czekamy na rozwój wypadków i decyzję Peterhansela Al-Attiyaha.
AreK, fot. Red Bull, X-Raid, DPPI