Trend rosnący, czyli WRC na Dakarze

październik 15, 2015

Rajd Dakar coraz bardziej przyciąga uwagę kierowców, którzy doświadczenie i sławę zdobywali w mistrzostwach świata WRC. Najlepszym dowodem jest decyzja Sebastiena Loeba, który dołączył do zespołu Peugeota. Spodziewać się można, że magia jego nazwiska sprawi, że na listach startowych Dakaru wkrótce zaroi się od kolejnych sław motosportu.

Mamy już Sebastiena Loeba, Carlosa Sainza i Mikko Hirvonena. Kilka miesięcy temu informowaliśmy, że nad startem zastanawia się Petter Solberg, który jednak postanowił na razie odroczyć te plany o rok. Norweg rywalizuje obecnie w rallycrossie; w ubiegłym roku zdobył mistrzostwo świata WRX, a w obecnym walczy w obronie tytułu. Jego ambicje nie pozwalają mu startować w Dakarze tylko dla samego uczestnictwa w rajdzie. - Jeśli gdzieś walczę, zawsze celuję w zwycięstwo - mówi w wywiadzie dla "Autosportu". - Dakar to wielka przygoda. Rywalizacja z Loebem czy Hirvonenem zapowiada się fantastycznie. Zamierzam się porządnie, bez pośpiechu przygotować do startu. W 2017 będę gotowy!

Zamiast Solberga na starcie Dakaru 2016 zobaczymy natomiast Martina Prokopa, który dołączył do zespołu Overdrive. Jean-Marc Fortin liczy na to, że czeski kierowca mimo braku doświadczenia w rajdach terenowych poradzi sobie w edycji, która ma być bardzo szybka i mniej wymagająca pod względem off-roadowym. Prokop testował już Hiluxa, a w ramach treningu zamierza wybrać się do Dubaju, by pojeździć T-dwójką po pustynnych wydmach.

MM, fot. martinprokop.com