105 lat w terenie. Historia Dernburg-Wagen, pierwszej terenówki Mercedesa

Dernburg_07Dernburg-Wagen z 1907 roku w zestawieniu z Mercedesem GL pokazuje jak daleką drogę przebyła myśl techniczna w ostatnim stuleciu. Tym niemniej już pierwsza terenówka Daimlera imponuje swoimi umiejętnościami.

Myliłby się ktoś, sądząc, że napęd na cztery koła to owoc współczesnej myśli inżynierskiej. Myliłby się nawet, uważając, że to wynalazek XX wieku. Pierwsze pojazdy charakteryzujące się napędem 4x4 powstały jeszcze przed skonstruowaniem samochodu! W 1824 roku Anglicy Timothy Burstall i John Hill skonstruowali dyliżans z silnikiem parowym, który jest najwcześniejszym znanym przypadkiem zrealizowania w praktyce koncepcji napędu wszystkich kół jezdnych. Jego krótka historia zakończyła się w 1827 roku gromkim wybuchem kotła z parą, ale dyliżans zasłużył z pewnością na miano Pioniera Terenówek.

W XIX wieku wielokrotnie powracano jeszcze do idei napędu wszystkich kół. Jednym z innowatorów był Ferdynand Porsche, który dokładnie w 1900 roku zaprojektował pierwszy na świecie pojazd hybrydowy, będący zarazem jednym z protoplastów terenówek. „Wiecznie Zadowolony” wehikuł (fr. La Toujours Contente) wyposażony był w 4 elektryczne silniki, które umieszczono po jednym w piastach wszystkich kół. Zmodernizowany pojazd zwany Mixte-Wagen otrzymał silnik spalinowy Daimlera, który za pomocą prądnicy miał zadanie doładowywać akumulatory.

Dernburg_10Za pierwszy samochód napędzany silnikiem spalinowym i wyposażonym jednocześnie w napęd 4x4 uważa się holenderską wyścigówkę Spyker 60HP z 1903 roku. Ale i Daimler pracował już w tym czasie nad koncepcją pojazdu z napędem na 4 koła, którego czekało znacznie trudniejsze zadanie: jazda w terenie. Pieczę nad projektem, którego inspiracja wypłynęła z armii, sprawował bezpośrednio Paul Daimler, syn zmarłego w 1900 roku Gottlieba Daimlera. Już w 1903 roku w zakładach Daimler-Motoren-Gesselschaft w Vienna-Neustadt powstały pierwsze projekty układu 4x4. Prototyp terenowego auta zwiadowczego ujrzał światło dzienne w 1905 roku, a po udanych testach trafił na służbę do wojska austriackiego. Nawet dzisiaj jego konstrukcja budzi wrażenie: samochód napędzany był 8,5-litrowym, 4-cylindrowym silnikiem o mocy 50 KM.

W kolejnych latach Daimler nie próżnował, czego efektem był między innymi prototypowy model wozu pancernego z napędem 4x4. 3-tonowy Panzerwagen napędzany był 30-konnym silnikiem i potrafił rozpędzić się do prędkości 45 km/h. Konstruktorzy pomyśleli nawet o… regulowanej wysokości (+/-30 cm) foteli kierowcy i jego pomocnika.

DernburgW 1907 roku DMG dostarczyła armii pruskiej dwie ciężarówki z napędem na wszystkie koła, które w warunkach bojowych miały zostać poddane wymagającym testom. Ich sercem były ogromne 12,7-litrowe silniki dysponujące „imponującą” mocą… 70 KM. Pojazdy te wypróbowano na trasie Berlin-Glatz-Berlin, gdzie udowodniły swoją wyższość na konkurentami z napędem tylko na tylną oś, zwłaszcza podczas jazdy off-roadowej. Nie były jednak wolne od wad – ich metalowe koła (z drewnianymi szprychami) dość szybko odkształcały się. Mimo pomyślnie zdanego egzaminu ciężarówki Daimlera nie zyskały jednak uznania dowództwa armii, które wciąż wyżej ceniło… wozy zaprzężone w konie.

Paul Daimler nie zrażał się, że jego samochody póki co nie robią kariery w wojsku. Realizując kolejne prototypy, miał okazję sprawdzić w praktyce nowe, prekursorskie rozwiązania. Oddając swe maszyny w żołnierskie ręce, zapewniał sobie znakomity poligon doświadczalny. Gdy otrzymał kolejne zamówienie z Niemieckiego Biura Kolonialnego, przyjął je ochoczo, wietrząc szansę wypróbowania swego pojazdu w terenie najtrudniejszym z możliwych – w dzikiej Afryce.

Samochód, który skonstruowania się podjął, miał być odpowiednio przystosowany do dalekich podróży po bezdrożach. Jego odbiorcą był bowiem Bernhard Dernburg, Sekretarz Stanu niemieckiej kolonii, zlokalizowanej w południowo-zachodniej Afryce (dzisiejszej Namibii), którego obowiązkiem było utrzymywanie dobrych stosunków pomiędzy przyjezdnymi i autochtonami, co wymagało od niego częstych i Dernburg_02dalekich wyjazdów. Budowa samochodu, który przeszedł do historii jako Dernburg-Wagen, została ukończona w 1907 roku. Paul Daimler chcąc mieć pewność co do jego niezawodności, po opuszczeniu hali montażowej zafundował mu morderczy test o długości 1677 kilometrów na trasie Berlin-Stuttgart-Berlin. Pojazd egzamin zdał na piątkę i w rezultacie w maju 1908 roku trafił do ładowni statku płynącego do Swakopmund w południowej Afryce.

Konstrukcja Dernburga opierała się na podwoziu lekkiego auta dostawczego; rozstaw osi wynosił 4 metry, a kół – 1.42 m. 32-centymetrowy prześwit nie był jak na ówczesne czasy niczym niezwykłym i ułatwiał okraczanie wysokich przeszkód. Daimler pomyślał przy tym o dodatkowych osłonach na dyferencjały, które w terenie były najbardziej narażone na uszkodzenie.

Samochód charakteryzował się stałym napędem wszystkich kół jezdnych. Jego silnik miał pojemność 6,8 l, z których udało się wycisnąć moc 35 koni mechanicznych. Kierowca obsługiwał skrzynię biegów z 4 czterema przełożeniami „do przodu” i biegiem wstecznym. Sprzęgło było wzmocnione, tak by nie zawiodło na Czarnym Lądzie. Ważący niemało, bo 3,6 tony wehikuł rozpędzał się do 40 km/h na drodze utwardzonej. W terenie również radził sobie przyzwoicie, potrafiąc wjeżdżać na zbocza o nachyleniu 25 %.

Dernburg_03Paul Daimler w wielu względach wykazywał się dalekowzrocznością, której nie powstydziliby się nawet współcześni konstruktorzy terenówek. Pomyślał na przykład o starannym uszczelnieniu wszelkich przegubów, tak aby do pracujących w upale i pod ogromnym obciążeniem mechanizmów nie dostawał się zabójczy piasek i kurz. Szczególnym wyzwaniem okazało się zwłaszcza odpowiednie zabezpieczenie przegubów kulowych umieszczonych w przedniej osi z kołami skrętnymi. Ponieważ zastosowane osłony ograniczyły kąt skrętu do 23 stopni, Daimler zdecydował się na zastosowanie również tylnych kół skrętnych, które przywracały pojazdowi właściwą manewrowość. Co ważne przednia i tylna oś miały identyczną budową, co upraszczało zaopatrzenie w części zamienne.

Projektant pojazdu mając złe doświadczenia z metalowymi, sztywnymi kołami, które w terenie szybko ulegały odkształceniu, zdecydował się na technologiczną nowinkę ówczesnych czasów – pneumatyczne koła wyposażone w opony i dętki. Ciekawostką jest, że tylko tylne opony posiadały bieżnik, podczas gdy przednie były całkowicie gładkie.

Gorący, afrykański klimat wymusił zastosowanie rozbudowanego, wydajnego układu chłodzenia, w skład którego wchodziły dwie chłodnice. 140 litrów płynu dobrze spełniało swoje zadanie - nawet podczas jazdy w piasku, przy prędkości 8 km/h, silnik nie przegrzewał się.

Dernburg_09Długi na 4,9 m i wysoki na 2,7 m Dernburg-Wagen przystosowany był do przewozu dwóch osób w szoferce i czterech w przedziale pasażerskim. Duża pojemność sprawdziła się zarówno, gdy służył w zarządzie kolonii, jak i później, gdy trafił do pracy w policji. Samochód przybył do Afryki wraz ze specjalnie oddelegowanym do jego obsługi mechanikiem, a zarazem kierowcą – Paulem Ritterem. Gdy auto zostało przekazane w ręce stróżów prawa, Ritter – chcąc nie chcąc – został mianowany policjantem.

Za sprawą szczegółowego rejestru wyjazdów wiemy, że podczas dwóch pierwszych lat pobytu w Afryce auto pokonało aż 10 tysięcy kilometrów. W niezwykle ciężkich warunkach – po bezdrożach, w piasku i upale. Jego konstrukcja okazała się niezwykle udana, a jedynym kłopotem było niezbyt wytrzymałe ogumienie. Konieczna była wymiana 36 opon i 27 dętek.

Mimo bardzo pozytywnych recenzji koncepcja pojazdu Dernburg-Wagen zrealizowana została tylko w jednym, prototypowym egzemplarzu, o którym niestety wieść zaginęła w czasie I wojny światowej. A szkoda, bo konstrukcję Paula Daimlera śmiało można uznać za pierwszą na świecie osobową terenówkę – wcześniejsze pojazdy, o których wspominamy w niniejszym artykule, Dernburg_04mimo napędu 4x4 nie były przystosowane do poruszania się po bezdrożach lub zaliczały się do kategorii samochodów wojskowych i ciężarowych. Dla Daimlera Dernburg-Wagen był zwiastunem licznych sukcesów, jakie w następnych latach firma ta odniosła w dziedzinie off-roadu. Kolejnymi krokami milowymi było rozpoczęcie w 1917 roku produkcji seryjnej ciągników artyleryjskich z napędem na wszystkie koła KD1, premiera w połowie lat 30. terenówki G5, aż wreszcie narodziny w 1979 roku legendarnego Mercedesa Klasy G.

text: Arek Kwiecień, fot. Daimler