Bentley EXP 9 F – sokół z podciętymi skrzydłami


Terenowy Bentley zapowiadany był jako jedna z największych sensacji salonu w Genewie, a tymczasem ma szansę przejść do historii jako jedna z najbardziej spektakularnych porażek. Nic nie pomaga: ani znakomita marka, ani luksusowe wykończenie wnętrza, ani mocarny silnik 6.0 W12. O Bentleyu EXP 9 F wszyscy mówią per „klocek” lub „szafa”... Nawet literka F w nazwie, odwołująca się do drapieżnego, szybkiego i bystrego sokoła (ang. falcon) nie robi wrażenia.

Więcej na ten temat: Bentley EXP 9 F – karoca dla królowej

Bentley SUV miał wyznaczać nowe standardy, a tymczasem przegrywa porównania z Audi Q7, Porsche Cayenne i Volkswagen Touareg – jego krewniakami zbudowanymi na tej samej platformie podłogowej. Trzeba przyznać, że brytyjska firma należąca obecnie do koncernu Volkswagena wyznaczyła sobie arcytrudne zadanie zaprojektowania auta, które łączyłoby w sobie cechy pojazdu sportowego, wytwornego, a zarazem terenowego. Ale skoro Porsche się udało, to czemu i Bentleyowi miałoby się nie udać? Niestety póki co opinie ma marne.

A skąd wziął się sokół? - Sokół to najszybsze stworzenie na ziemi – wyjaśniają projektanci Bentleya. - Potrafi osiągnąć prędkość 300 km/h. Sokół uosabia moc, zwinność i wytworność. Taki jest nasz Bentley.

Być może Was to przekona. U góry prezentujemy Wam wideo z konferencji prasowej Bentleya EXP 9 F. Jeśli auto dostanie zielone światło (póki co pełni rolę showcara), jego produkcja rozpocznie się w 2015 roku. Docelowo miałby powstawać 3500 egzemplarzy rocznie.
MM

fot. Newspress