Genewa 2012: Magna Steyr MILA Coupic, czyli trzy terenówki w jednej

MagnaSteyrMiloOKMagna Steyr – austriacka firma należąca należąca do Kanadyjczyków – znana jest z konstruowania samochodów „na zamówienie” innych producentów. Obok najsłynniejszego Mercedesa G, który od 1979 roku montowany jest w fabryce w Graz, w Austrii produkowane są (lub były) m.in. BMW X3 (do 2010), Jeep Commander (do 2010) oraz MINI Countryman. Jak widać, austriaccy inżynierowie to prawdziwi specjaliści w kwestii napędu 4x4. Po latach wykorzystywania przez innych, uznali wreszcie, że warto też popracować pod własnym nazwiskiem.

ZOBACZ TAKŻE: Stary, ale jary! Produkcja Gelendy przedłużona do 2020 roku

Na wystawie w Genewie Magna Steyr zaprezentuje autorski projekt terenówki MILA Coupic, którą jedni zaliczą pewnie do klasy SUV, a inni – do klasy crossover. Właściwe jej zaszeregowanie nie jest jednak prostą sprawą. W zamyśle MILA Coupic ma być 5-miejscowym pojazdem 4x4, którego łatwo będzie można przemienić w... cabrio bądź pick-upa.

Dach auta podzielony jest na przesuwane elektrycznie płaszczyzny wykonane ze szkła obleczonego... materiałem tekstylnym (na razie trudno to sobie wyobrazić:). Przy pełnym rozsunięciu dachu MILA Coupic staje się terenowym kabrioletem.

Równie szybko samochód może zamienić się w dwumiejscowego pick-upa. Wystarczy zsunąć tylną część dachu oraz złożyć tylne siedzenia, które umieszczone tuż za przednim rzędem foteli automatycznie przejmują na siebie rolę tylnej ściany kabiny, podczas gdy w miejscu, które dotąd zajmowały, powstaje uniwersalna przestrzeń ładunkowa. Kierowca i pasażer mogą wówczas otworzyć przednią część dachu i cieszyć się użytkowym pick-upem cabrio.

Pomysły te brzmią na razie na nieco fantastycznie, ale z szacunku na terenowy Magny Steyr, udzielamy jej kredytu zaufania. Cieszy fakt, że konstrukcją auta zajęli się specjaliści, którzy zjedli zęby na różnorodnych rozwiązaniach układu napędowego i przez lata współpracowali z najlepszymi w tej branży, co dobrze wróży całemu przedsięwzięciu. Gdyby tak ich samochód miał trzy fabryczne blokady, nie wspominając o reduktorze...
AreK



fot. Newspress