Krzysztof Hołowczyc przesiada się na… skutery wodne Yamahy

Olsztyn, Jezioro Krzywe. Jest gorące letnie popołudnie. W słońcu skrzy się woda, a na jej gładkiej powierzchni lśnią dwa skutery Yamahy: najmocniejszy w stajni FZR – ogień na wodzie, moc w czystym wydaniu, i najnowszy VXR, z silnikiem o takiej samej pojemności, lecz bez kompresora. VXR jest też lżejszy prawie o 40 kg i o 15 tysięcy złotych tańszy od FZR. Który z nich podbije serce miłośnika dużych prędkości na lądzie i na wodzie -  Krzysztofa Hołowczyca? Wbrew pozorom odpowiedź wcale nie jest taka prosta.

Zobaczcie naszego Dakarowca w bardzo nietypowej dla niego roli: