Krzysztof Hołowczyc trenuje kondycję (i łamie kciuk) w Alpach

Holek_FBZakończyła się tygodniowa ekskursja Krzysztofa Hołowczyca w Alpy, gdzie wraz z pozostałymi członkami X-Raid Team nasz kierowca ćwiczył wytrzymałość przed zbliżającym się Dakarem. Nie obyło się niestety bez „drobnych” niespodzianek – we środę na oblodzonym szlaku Hołek złamał kciuk.

Kontuzja na szczęście nie wygląda na bardzo poważną i – miejmy nadzieję – do wesela Dakaru się zagoi. Krzysztof Hołowczyc pisze na Facebooku, że wypadek miał miejsce podczas pokonywania górskiego strumienia po oblodzonych kamieniach, gdzie poślizgnął się i uderzył ręką w głaz. Rękę zbadali lekarze i orzekli, że doszło do złamania paliczka kciuka. O przerwaniu kondycyjnej zaprawy nie było jednak mowy. Hołek założył śnieżne rakiety i powędrował z powrotem w góry do górskiej chaty, gdzie z gorącą strawą czekali na niego koledzy.  

Zespół X-Raid, a wcześniej fabryczne teamy Mitsubishi i Volkswagena, do występu w Dakarze przygotowują się nie tylko trenując na pustyni i odcinkach specjalnych. Jednym z elementów przeddakarowych szkoleń są właśnie ogólnorozwojowe obozy w górach, gdzie zawodnicy ćwiczą własną siłę i kondycję oraz współpracę z kolegami. Długie marsze i wybiegania, wspinaczka skalna, jazda na rowerach górskich nie tylko wpływają na poprawę tężyzny fizycznej, ale przygotowują również do działań w sytuacjach ekstremalnych. Choć za miesiąc będą borykali się z upałem i kurzem na peruwiańskich wydmach, w czwartek Krzysztof Hołowczyc, Stephane Peterhansel, Nani Roma i reszta zespołu uczestniczyła w symulowanej... akcji ratunkowej po zejściu lawiny. Dziś Hołek – cały i (prawie) zdrowy – wraca już do Polski.
AK, fot. Facebook / Krzysztof Hołowczyc