TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
W roku 2014 Maserati wprowadzi na rynek swój pierwszy samochód napędzany silnikiem Diesla – w dodatku będzie to auto terenowe. To już jest pewne. Maserati Kubang rzuci rękawicę Porsche Cayenne, a ponieważ nieźle się prezentuje i będzie przedstawicielem marki, która budzi żywsze bicie serca u każdego fana motoryzacji, ma sporą szansę na sukces. Ale czy warkot diesla spodoba się klientom?
ZOBACZ TAKŻE: Frankfurt 2011: Maserati Kubang, czyli… Grand Cherokee z silnikiem Ferrari
Tak, trudno w to uwierzyć, ale właśnie brak charakterystycznego dźwięku silnika, za który ludzie kochają Maserati, przyprawia o ból głowy szefów firmy. Maserati po prostu musi mieć piękne brzmienie, ale co tu zrobić, gdy pod maską planuje się umieścić „nudnego”, ekologicznego diesla?
Jest na to sposób. Robarto Corradi, wicedyrektor działu rozwoju Maserati, w wywiadzie dla magazynu „What Car?” ujawnił, że całkiem na poważnie rozważane jest wykorzystanie systemu nagłośnienia stereo, który zamontowany jest w aucie. Kierowca Kubanga naciskając pedał gazu, będzie słyszał... nagrany dźwięk sportowego silnika Maserati. Oczywiście tym intensywniejszy, im szybciej będzie jechał. Jest wielce prawdopodobne, że wielu klientów się na to nabierze, a ci którzy nie mają w zwyczaju zaglądać pod maskę, szybko zapomną, że powożą diesla. Oby tylko przypomnieli sobie na stacji benzynowej, bo istnieje niebezpieczeństwo, że z rozpędu zaczną tankować wysokooktanową benzynę... Nas nurtuje pytanie, czy nagranie odgłosu silnika Maserati będzie można kupić bez auta. Wyobraźcie sobie Parcha lub Samuraia z takim brzmieniem...:)
AK
ZOBACZ TAKŻE: Frankfurt 2011: Maserati Kubang, czyli… Grand Cherokee z silnikiem Ferrari
Tak, trudno w to uwierzyć, ale właśnie brak charakterystycznego dźwięku silnika, za który ludzie kochają Maserati, przyprawia o ból głowy szefów firmy. Maserati po prostu musi mieć piękne brzmienie, ale co tu zrobić, gdy pod maską planuje się umieścić „nudnego”, ekologicznego diesla?
Jest na to sposób. Robarto Corradi, wicedyrektor działu rozwoju Maserati, w wywiadzie dla magazynu „What Car?” ujawnił, że całkiem na poważnie rozważane jest wykorzystanie systemu nagłośnienia stereo, który zamontowany jest w aucie. Kierowca Kubanga naciskając pedał gazu, będzie słyszał... nagrany dźwięk sportowego silnika Maserati. Oczywiście tym intensywniejszy, im szybciej będzie jechał. Jest wielce prawdopodobne, że wielu klientów się na to nabierze, a ci którzy nie mają w zwyczaju zaglądać pod maskę, szybko zapomną, że powożą diesla. Oby tylko przypomnieli sobie na stacji benzynowej, bo istnieje niebezpieczeństwo, że z rozpędu zaczną tankować wysokooktanową benzynę... Nas nurtuje pytanie, czy nagranie odgłosu silnika Maserati będzie można kupić bez auta. Wyobraźcie sobie Parcha lub Samuraia z takim brzmieniem...:)
AK