Nowa Gelenda, stara legenda, czyli Mercedes Klasy G 2019

Tegoroczny Dakar, pełen zaskakujących zwrotów akcji, nie pozwalał ani na moment wyemigrować myślami z Ameryki Południowej. Czas więc nadrobić zaległości i opowiedzieć o premierze auta, które w środowisku off-roadu ma status ikony. Zaprezentowany w ubiegłym tygodniu w Detroit nowy Mercedes Klasy G z pozoru nie różni się wiele od swych poprzednich generacji, ale w rzeczywistości skrywa pod kantami swej karoserii zmiany iście rewolucyjne.

Rama podłużnicowa, napęd 4x4 z reduktorem, trzy blokady dyferencjałów to lista cech, które od 40 lat stanowią o terenowej jakości Gelendy. Zaraz, zaraz – chyba czegoś brakuje? A gdzie sztywne mosty, które dotąd również znajdowały na obowiązkowej liście wyposażenia Mercedesa? Otóż sztywna oś ostała się, ale tylko jedna, umieszczona z tyłu. Po raz pierwszy w historii inżynierowie ze Stuttgartu zrezygnowali z w pełni zależnego zawieszenia, które wielu uznaje za wyznacznik „prawdziwej terenówki”. Świat jednak się zmienia, w Dakarze wygrywają buggy korzystające z niezależnego zawieszenia, a współcześni klienci oczekują od auta nie tylko off-roadowej mobilności, ale i drogowego komfortu. By udobruchać oburzonych ortodoksów, projektanci Mercedesa dołożyli starań, by wzbogacić auto o szereg rozwiązań, dzięki którym jego możliwości nie maleją, a wręcz przeciwnie – rosną.

Nowa Gelenda w porównaniu do swej poprzedniczki oferuje m.in. większy prześwit między osiami (obecnie 241 mm, plus 6 mm), lepsze kąty natarcia i zjazdu (odpowiednio: 31° i 30°, co oznacza wzrost o 1°), korzystniejszy kąt rampowy (26°, plus 1°) i głębokość brodzenia na poziomie 70 cm (wcześniej 60 cm), zachowując dotychczasową zdolność pokonywania wzniesień o nachyleniu 100% (czyli 45°).


Klasa G nadal bez kłopotu będzie mogła okraczyć mniejsze przeszkody na swej drodze. Punkty mocowania dolnego wahacza na ramie w przednim zawieszeniu zostały umieszczone tak wysoko, jak to możliwe. Pod przednią przekładnią uzyskano prześwit 270 mm, natomiast z tyłu – 241 mm. Tylna oś została zaprojektowana od nowa i współpracuje obecnie z czterema wahaczami z każdej strony oraz z drążkiem Panharda.

Nowością w Gelendzie jest również elektromechaniczne wspomaganie układu kierowniczego z zębatkową przekładnią. Dzięki temu samochód można było wyposażyć w systemy wspomagające, takie jak asystent parkowania Parking Assist. Dodatkowo, układ elektromechaniczny zużywa mniej energii niż hydrauliczny. Zależnie od trybu jazdy, dostępne są trzy charakterystyki działania wspomagania: Comfort, Sport oraz Off-Road. 

Dzięki systemowi DYNAMIC SELECT kierowca Klasy G ma teraz do wyboru nawet pięć trybów jazdy. Może w ten sposób w mgnieniu oka zmieniać charakterystykę pojazdu – wystarczy naciśnięcie przycisku. System modyfikuje pracę zespołu napędowego, zawieszenia, układu kierowniczego i układów wspomagających zgodnie z preferencjami. Spośród czterech programów (Comfort, Sport, Eco i Individual) można wybierać za pomocą przełącznika DYNAMIC SELECT. System zmienia wówczas punkty zmiany przełożeń, sposób reagowania przepustnicy, parametry wspomagania kierownicy oraz działanie klap w układzie wydechowym. 

Charakterystykę prowadzenia w terenie poprawia z kolei nowy tryb off-roadowy – „G-Mode”. Klasa G włącza go niezależnie od wybranego programu jazdy, gdy tylko kierowca aktywuje jedną z trzech blokad dyferencjałów lub uruchomi przełożenie redukcyjne. Tryb ten dostosowuje charakterystykę adaptacyjnego tłumienia, wspomagania kierownicy oraz przepustnicy tak, aby uniknąć niepotrzebnych zmian biegów i zapewnić w ten sposób maksymalne zdolności terenowe. Na panelu wskaźników pojawia się wówczas dyskretna ikona „G”, a kierowca otrzymuje szczegółowe informacje zwrotne na temat przyczepności kół i może precyzyjnie manewrować pojazdem nawet na stromych zboczach.

Kolejną wartą odnotowania zmianą jest niższa waga – nowa Klasa G jest o około 170 kg lżejsza od poprzedniczki. To zasługa wykorzystania nowej mieszanki materiałów, zawierającej wysokowytrzymałe i ultrawysokowytrzymałe stale oraz aluminium, a także usprawnienia procesów produkcyjnych w austriackiej fabryce Magna Steyr. Sztywne nadwozie jest teraz wytwarzane z różnych gatunków stali, a błotniki, pokrywa silnika i drzwi są wykonane z aluminium.

Do napędu nowego modelu G 500 służy benzynowy silnik 4.0 V8 biturbo o mocy 310 kW (422 KM), maksymalnym momencie obrotowym 610 Nm, dostępnym w zakresie 2000-4750 obr./min, charakteryzujący się średnim zużyciem paliwa na poziomie 11,1 l/100 km. Za transfer siły napędowej odpowiada skrzynia automatyczna 9G-TRONIC z przekładnią hydrokinetyczną, specjalnie przystosowana do wymogów terenowej ikony. Modyfikując jej oprogramowanie, projektanci skrócili czas reakcji i zmiany biegów. Szeroka rozpiętość przełożeń nie tylko pozwala obniżyć poziom hałasu w kabinie, ale i przyczynia się do ograniczenia zapotrzebowania na paliwo.


Pod względem wyglądu terenowy Mercedes pozostał wierny oryginałowi, kontynuując już ponad 40-letnią tradycję. Kanciaste kształty karoserii, charakterystyczne klamki, nie mniej charakterystyczny dźwięk zamykania drzwi, praktyczna listwa ochronna wokół nadwozia, umieszczone na zewnątrz koło zapasowe czy wyeksponowane lampy kierunkowskazów – wszystko to będzie można znaleźć także w nowej „Gelendzie”. Nowości w rodzaju węższych szczelin i płynniejszego łączenia powierzchni karoserii, a także zintegrowanych nadkoli i zderzaków potrafi zauważyć jedynie prawdziwy miłośnik off-roadu. Jedynym rzucającym się w oczy znakiem czasu są nowoczesne reflektory LED.

Podczas gdy karoseria zachowała swój klasyczny wygląd, kabina Klasy G przeszła fundamentalną zmianę, stając się przede wszystkim bardziej przestronną. To zasługa zwiększonych wymiarów auta, które jest o 53 mm dłuższe i o 121 mm szersze od poprzednika. Korzysta z tego nie tylko kierowca i pasażer z przodu, ale też podróżujący w drugim rzędzie siedzeń. Przykładowo z przodu przybyło 38 mm miejsca na nogi, a z tyłu aż 150 mm.

W wystroju kabiny zauważyć można elementy inspirowane designem nadwozia. Choćby otwory wentylacyjne, które swoim kształtem nawiązują do okrągłych reflektorów. Albo osłony głośników przypominające klosze przednich kierunkowskazów. Wśród znaków rozpoznawczych nowej „Gelendy” nie zabrakło uchwytu przed fotelem pasażera z przodu oraz zespołu przełączników blokad dyferencjałów – oprawionych chromem i umieszczonych w zasięgu wzroku.

Panel instrumentów standardowo składa się z ponadczasowych, okrągłych wskaźników analogowych. Na życzenie dostępny jest alternatywny panel instrumentów z dwoma dużymi ekranami: jeden prezentuje wskaźniki w polu widzenia kierowcy, a drugi umieszczono ponad konsolą centralną. Dwa 12,3-calowe wyświetlacze łączą się w panoramiczny kokpit, przykryty wspólną szklaną pokrywą. Kierowca ma do wyboru trzy różne wersje interfejsu: klasyczną, sportową oraz progresywną, a odpowiednie informacje i widoki może konfigurować zgodnie ze swoimi preferencjami.

Mercedes-Benz Klasy G trafi do sprzedaży w czerwcu, a jego cena wyniesie 439.430 PLN netto (wersja G 500), czyli tyle samo co jego poprzednika. Klientów szykujących się do zakupu Gelendy czeka teraz ból głowy – pójść w nowoczesność, wybierając auto bardziej komfortowe, charakteryzujące się lepszymi parametrami i lepiej wyposażone, czy pozostać wiernym sprawdzonej tradycji.

Text: Arek Kwiecień, for. Daimler-Benz