Nowa generacja rajdowego Hiluxa powalczy o zwycięstwo w rajdzie Dakar 2016

Toyota ujawniła trzon swojego zespołu szykującego się do startu w rajdzie Dakar 2016. W barwach południowoafrykańskiego teamu Toyota Gazoo Racing SA wystąpią trzy załogi, których zadaniem będzie rywalizacja z czołowami ekipami MINI i Peugeota. Wyniki, które w ostatnich latach osiągał Giniel de Villiers, wskazują, że zespołu Glyna Halla nie wolno lekceważyć.

Jak co roku w Dakarze Toyoty występować będą pod dwoma sztandarami. W zespole "fabrycznym", którego kwatera główna znajduje się w RPA nieopodal słynnego toru wyścigowego Kyalami, do startu przygotowywane są trzy Hiluxy w najnowszej specyfikacji. Obok nich spodziewać się możemy co najmniej kilkunastu ekip, w tym załogę Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora, o które troszczyć się będzie belgijski serwis Overdrive Racing. W Dakarze 2015 rywalizowało aż 21 Hiluxów, co czyni pickupa Toyoty najpopularniejszą rajdówką w stawce.

Gazoo, które pojawiło się w oficjalnej nazwie południowoafrykańskiego teamu, nie odsyła bynajmniej do nowego sponsora. To słowo, które ma długą historię w japońskiej kulturze i ma kojarzyć się z zabawą, perfekcją i odczuwaniem przyjemności z jazdy. Od kwietnia 2015 wszystkie zespoły sportowe Toyoty występują pod tą wspólną egidą.

Skład osobowy dakarowego teamu nie stanowi większej niespodzianki. Liderem jest oczywiście Giniel De Villiers, który wraz z Dirkiem von Zitzewitzem (jego stałym pilotem od 2007 roku) zasiądzie w kabinie Toyoty z numerem 301. De Villiers ma na swym koncie zwycięstwo odniesione w Dakarze w roku 2009, kiedy był jeszcze kierowcą Volkswagena. Już za kierownicą Toyoty dwukrotnie kończył rajd na 2. miejscu (2013, 2015), raz na 3. (2012) i 4. (2014); w sumie na dakarowym podium stawał aż 6 razy. I tylko w jednej edycji wypadł poza pierwszą dziesiątkę - zdarzyło się to na Dakarze 2007, w którym prowadził, ale jego wysiłki zaprzepaścił pożar silnika. 

W Toyocie z numerem 316 w rajdzie wystartują Leeroy PoulterRob Howie, terenowi mistrzowie  RPA. Będzie to ich trzeci występ w Dakarze - poprzednie ukończyli na miejscach 16. (2015) i 33. (2014). 

Nowym członkiem zespołu został "przetransferowany" z Overdrive Saudyjczyk Yazeed Al Rajhi, którego partnerem jest Timo Gottschalk - obaj byli sensacją ostatniego Dakaru, w którym długo zajmowali 3. lokatę. Dopiero awaria wyeliminowała ich z walki na kilka dni przed końcem zmagań. Al Rajhi, który zbierał doświadczenie m.in. w rajdach WRC i WRC2, po zamianie Hiluxa "prywatnego" na "fabrycznego" (z numerem 305) ma spore szanse na końcowy sukces. Gottschalk już zna smak zwycięstwa w Dakarze - w roku 2011 triumfował w nim w duecie z... Al-Attiyahem.

Zespół z RPA w Dakarze 2016 wystartuje Hiluxem najnowszej generacji, co oznacza nie tylko zmianę wyglądu zewnętrznego. W aucie zamontowany został nowy silnik i napęd, poprawiono w nim zawieszenie oraz układ elektroniczny. W budowie nadwozia wykorzystano panele z ultralekkich kompozytów, co obniżyło wagę pojazdu.

Sercem rajdowego Hiluxa jest nowy silnik Lexusa RC-F V8 dysponujący - pomimo założonej zwężki - mocą 382 KM. Krzywa momentu ma płaski przebieg, więc jego maksymalna wartość - ponad 600 Nm - dostępna jest już od 2000 obr./min., co będzie ogromnym atutem Toyoty w walce z wysokimi wydmami. Auto korzysta z nowej skrzyni biegów przetestowanej podczas sezonu 2015, a także większego, a zarazem lżejszego centralnego mechanizmu różnicowego. 

- Dakar to niezwykle trudne wyzwanie - mówi Glyn Hall, szef zespołu Toyoty. - Czeka nas wiele niespodzianek, a zwycięstwo nie jest prostą sprawą. Najnowsza ewolucja naszej Toyoty oraz nasi utalentowani i bardzo zmotywowani zawodnicy mają dużą szansę na odniesienie sukcesu. Ale na Dakarze można być pewnym tylko tego, że... nic nie jest pewne.
AreK

Oceń ten artykuł
(0 głosów)