TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Nie jest tajemnicą, że nazwy rajdowych wozów to rzecz całkowicie umowna. Ich konstruktorzy odwołują się do znanych powszechnie modeli wyłącznie w celu marketingowym (choć są wyjątki, jak Graty, Black Tanki czy inne Adele…). Jeśli ktoś utożsamia BMW X3 CC Hołowczyca z elegancką X-trójką, którą jeździ (lub jeździła) Kinga Rusin, to jest - rzecz jasna - w błędzie. Ale nie zmienia to faktu, że pojawienie się „rajdowego Range Rovera Evoque” (CZYTAJ: Range Rover Evoque na Dakarze 2012!) czy „pustynnego X6” budzi większe wrażenie niż nawet najniezwyklejszy „NoName”.
O Evoque pisaliśmy niedawno, teraz przyszedł czas na BMW X6 Trophy Truck. Budową tej zmoty, która nawet z wyglądu nie specjalnie przypomina luksusowego crossoovera z Monachium, zajęła się firma All German Motorsports-Jimco. Celem było auto przygotowane do startu w serii SCORE trophy truck. Niesamowite zawieszenie o skoku 25 cali z przodu i 32 cali z tyłu w parze z 750-konnym V8 to – przyznacie – zabójcza kombinacja. Przestrzenną ramę zbudowano od zera, odchudzając ją z każdego zbędnego kilograma. W zawieszeniu pracują wyczynowe FOX-y; pod maską widnieje jednostka ozdobiona emblematami BMW, ale niektórzy dopatrują się w niej silnika produkcji GM (może macie jakieś sugestie?).
Kierownicę tego potwora powierzono w ręce słynnego Armina Schwarza. Debiut zaplanowano na przeszłomiesięczny rajd Baja 1000. BMW – choć zapewne pożyczyło jedynie atrapę chłodnicy – ma powody do dumy.
AK, fot. Autoblog
O Evoque pisaliśmy niedawno, teraz przyszedł czas na BMW X6 Trophy Truck. Budową tej zmoty, która nawet z wyglądu nie specjalnie przypomina luksusowego crossoovera z Monachium, zajęła się firma All German Motorsports-Jimco. Celem było auto przygotowane do startu w serii SCORE trophy truck. Niesamowite zawieszenie o skoku 25 cali z przodu i 32 cali z tyłu w parze z 750-konnym V8 to – przyznacie – zabójcza kombinacja. Przestrzenną ramę zbudowano od zera, odchudzając ją z każdego zbędnego kilograma. W zawieszeniu pracują wyczynowe FOX-y; pod maską widnieje jednostka ozdobiona emblematami BMW, ale niektórzy dopatrują się w niej silnika produkcji GM (może macie jakieś sugestie?).
Kierownicę tego potwora powierzono w ręce słynnego Armina Schwarza. Debiut zaplanowano na przeszłomiesięczny rajd Baja 1000. BMW – choć zapewne pożyczyło jedynie atrapę chłodnicy – ma powody do dumy.
AK, fot. Autoblog