Suzuki e-Survivor – zielona przyszłość off-roadu

październik 26, 2017

Nie mamy się czego obawiać! W przyszłości obok samochodów autonomicznych, Defenderów z niezależnym zawieszeniem i chińskich podróbek, czekać na nas również będą auta zbudowane na klasycznej ramie i wyposażone w sztywne mosty napędowe. A że napędzane elektrycznie? Może to i lepiej – dla naszej planety. Suzuki e-Survivor pokazywany właśnie na wystawie Tokyo Motor Show dowodzi, że przyszłość off-roadu jawi się różowo, ekhmm... to znaczy zielono!

E Survivor 02Suzuki jest wierne swym korzeniom, o czym informowaliśmy niedawno, prezentując zapowiedź nowej generacji Jimny. I nie zamierza niczego zmieniać. Jej samochody również w odległej przyszłości pozostaną prawdziwymi terenówkami, choć będą naszpikowane nowoczesnymi rozwiązaniami.

Suzuki e-Survivor – niczym wyczynowa zmota – „zaczyna się” i „kończy” kołami, co zapewnia jej doskonałe kąty najazdu i zjazdu. Nadkoli w zasadzie nie ma, a błotniki zostały tylko zamarkowane, dzięki czemu w przyszłości możemy ją sobie wyobrazić na naprawdę pokaźnych eMTekach. Sztywne mosty napędowe w aucie przyszłości to rzecz rzadko spotykana, ale w terenie ich walory są nieocenione. Cztery indywidualne silniki elektryczne umieszczone w piastach kół, jeśli rzeczywiście będą niezawodne i odporne na wodę i błoto, mogę kiedyś okazać się dużo lepszym rozwiązaniem od standardowych jednostek spalinowych... Rzeczą zbyteczną z naszego punktu widzenia wydają się elektrycznie wysuwane stopnie, które teoretycznie ułatwiają wsiadanie do wysoko zawieszonego pojazdu, ale co szkodzi je zdemontować?

E Survivor 10Auto przystosowane zostało do przewozu dwóch osób w otwartej kabinie, którym bezpieczeństwo gwarantują solidne zagłówki i poprowadzony nad ich głowami pałąk przeciwkapotażowy. Ich fotele wyposażone zostały m.in. w klimatyzację i głośniki, oraz pięciopunktowe pasy bezpieczeństwa. W pełni zdigitalizowana deska rozdzielcza wydaje się spełnieniem marzeń każdego, kto poruszał się po bezdrożach. Widzimy na niej ogromną mapę terenu prezentowaną w kilku wersjach: m.in. tradycyjnej, satelitarnej i hybrydowej. Kamery, w które wyposażony jest samochód, przekazują obraz zza auta (funkcja lusterek wstecznych), a także zbliżenie kół, co ułatwia pokonywanie przeszkód. Na wirtualnym wyświetlaczu w kształcie kuli kierowca otrzymuje trójwymiarowy podgląd położenia pojazdu. Kulę przypomina również prędkościomierz chowany w kolumnie kierownicy, natomiast w samej kierownicy umieszczony został wyświetlacz prezentujący informacje m.in. o napędzie, który wykorzystywany jest w danym momencie.

Na razie możemy się uśmiechać pod nosem i pokpiwać z e-Survivora, którego „byle parch objedzie w terenie”. Ale czy nam się to podoba, czy nie, za kilkadziesiąt lat być może nie będzie już innych terenówek w sprzedaży. A może nawet dużo wcześniej, bo koncept Suzuki teoretycznie przygotowywany jest na stulecie marki, które obchodzone będzie w 2020 roku.

MM, fot. Suzuki, Newspress