Terenowy Rolls-Royce, czyli prestiżowy pojedynek

Rolls-Royce-RR4Uwielbiamy takie deliberacje. W motoryzacyjnych kuluarach znów zaczyna się plotkować o terenowym Rolls-Roysie! Nobliwy producent nie zamierza być gorszy od swych dystyngowanych rywali i coraz intensywniej zastanawia się nad ideą auta, które mogłoby konkurować np. z Bentleyem EXP 9 F.

ZOBACZ TAKŻE: Terenowy (!) Rolls-Royce Patrol za... 20 tys. zł

Bentley pochwalił się swym konceptem na salonie w Genewie, bynajmniej nie wzbudzając entuzjazmu tłumów. Magia marki owszem działa, ale reakcje na widok samochodu były – delikatnie mówiąc – dość oszczędne. Byli też tacy, którzy nie przebierając w słowach, uznali go za Szkaradę Roku. Premierę Bentleya trudno więc uznać za sukces, ale prace nad autem (a raczej jego fizysem) podobno wciąż trwają, spędzając sen z powiek włodarzy Rolls-Royce'a.  

Jeden z nich, Harald Kreuger, przyznał ostatnio, że w firmie toczy się dyskusja o nowych modelach szacownej marki, a jednym z nich jest właśnie ultraluksusowy SUV. Innym pomyłem ma być auto, którego cena będzie wyższa od najdroższego obecnie w ofercie Rollsa modelu Phantom Drophead Coupe (czyli 447  tys. dolarów). Rozważany jest również model pozycjonowany wyżej od Phantoma czy Ghosta,  jak również nowe wersje coupe i cabrio.

Rolls-Royce musi działać, bo nie tylko Bentley jest dla niego zagrożeniem. Niedawno uprzedził go już pewien dubajczyk, samodzielnie budując własnego Rollsa 4x4. Kto wie, może rozpocznie produkcję seryjną? Rolls-Royce'owi trudno będzie konkurować z jego dumpingową ceną... (przypomnijmy – ok. 20 tys. zł).
MM