Wielki Mur na Dakarze, czyli Chińczyki trzymają się mocno

Faworytów Dakaru 2012 upatrujemy w kierowcach MINI, BMW, Mitsubishi czy Toyoty, a tymczasem szansy na sukcesu nie można odmówić innym, może mniej znanym, ale równie ambitnym i mocnym zespołom. W dodatku dysponującym dobrymi kierowcami (z osiągnięciami) i wysokim budżetem. Takimi jak… chiński zespół Great Wall.

Chińczycy mają wszystko (lub prawie wszystko), co do osiągnięcia sukcesu w Dakarze potrzeba: wsparcie dużej fabryki, pieniądze i doświadczenie. Dla zespołu Great Wall będzie to już trzeci start w klasyku. Frontman teamu – 42-letni Zhou Yong – siedząc za sterami rajdówki Haval Great Wall, ukończył Dakar 2011 na bardzo dobrym, 22. miejscu, kilkakrotnie kończąc etapy w drugiej dziesiątce (Chińczycy chwalą się, że na jednym byli nawet szybsi od Sainza, zapominając jednak, by wspomnieć, że był akurat ten dzień, w którym… „El Matador” urwał koło).

By nagłośnić swe rajdowe osiągnięcia, Great Wall zorganizował we wrześniu na pustyni w Mongolii zawody dla dziennikarzy, którzy trenowali pod okiem Zhou Yonga. Dla Dong Minga, wiceprezydenta firmy, była ta okazja, by ogłosić zamiar kontynuowania startów w Dakarze. Chińczycy chcą bowiem, by ich marka na stałe zagościła w świecie sportu i spopularyzowała się na całym świecie. Na Dakar 2012 wysyłają dwie rajdówki – czy okażą się Czarnymi Koniami zawodów?

AK, fot. Great Wall