Quo Vadis Dakarze? Podakarowe refleksje

Jaki był Dakar 2019? Wróżono mu niepowodzenie, słabą obsadę, małą ilość atrakcji... A tymczasem, choć liczba kilometrów oesowych rzeczywiście została obcięta o połowę, zawodnicy nie wychynęli poza granice Peru, a rywalizacja trwała tylko 10 dni (za to – tradycji nie stało się zadość! – żaden etap nie został odwołany), Dakar znów obronił się, przyciągając na start najlepszych kierowców i pilotów cross-country z całego świata, i fundując im dwa tygodnie walki w kurzu, piasku i upale.

I znowu z niejednych, spieczonych ust padły słowa „Tak trudno jeszcze nie było. To było prawdziwe piekło”. Na miejscu organizatorów odetchnąłbym z ulgą, ale i natychmiast zabrałbym się do przygotowywania edycji 2020. W tym roku sprzyjało im szczęście, a pomocną dłoń wyciągnęły do nich władze Peru. Ale kontynent południowoamerykański staje się coraz mniej gościnny dla Dakaru – jeśli inne kraje nie otworzą dla rajdowców swych granic, wkrótce peruwiańskie piaski przestaną być atrakcyjne.

Słowa ostrej krytyki organizatorzy rajdu usłyszeli tuż przed jego rozpoczęciem z ust Jeana-Marca Fortina, szefa zespołu Overdrive, który zagroził, że nie pojawi się na starcie w 2020 roku, jeśli „największy rajd na świcie” znów miałby odbyć się na trasie z Limy do... Limy. Belgowi nie podobają się różnice regulaminowe dzielące imprezę A.S.O. od rajdów zaliczanych od Pucharu Świata FIA, które dla zespołów rajdowych stanowią duży kłopot. Były pilot Krzysztofa Hołowczyca w wywiadach prasowych nie szczędził natomiast słów pochwały konkurencyjnej imprezie – maratonowi Silk Way Rally, którego organizatorzy przymierzają się podobno do wytyczenia trasy z... Paryża do Pekinu! Jego zdaniem ratunkiem dla Dakaru mógłby być jego powrót do Afryki i wyznaczenie trasy biegnącej na przykład przez tereny RPA i Namibii.

AP 1Y55SH8R92111 news

Dzieło Thierry'ego Sabine'a musi ulec zmianie, a szansą na nowe otwarcie może być współpraca z nową szefową sekcji cross-country w FIA – Juttą Kleinschmidt, która jak nikt inny zna Dakar od samej podszewki. Bardzo jesteśmy ciekawi informacji, które napłyną w najbliższych tygodniach, może miesiącach. Siła marketingowa rajdu jest tak wielka, że na pewno przetrwa, wciąż przyciągając na start gwiazdy pokroju Sebastiena Loeba, Carlosa Sainza, Nassera Al-Attiyaha, Stephane'a Peterhansela czy – jak wieść gminna niesie – Fernando Alonso, który ma dołączyć w najbliższym sezonie do ekipy Toyoty. Dla polskich kibiców na pewno zagadkę stanowi przyszłość terenowej sekcji Orlen Teamu, w którego barwach startuje Kuba Przygoński, 4. kierowca i Adam Tomiczek, 16. motocyklista tegorocznej edycji Dakaru. Dobre wyniki naszych reprezentantów na pewno są argumentem za kontynuowaniem działalności zespołu, ale czy PKN Orlen będzie zainteresowany dotowaniem – jak by nie patrzeć – niszowej dyscypliny motosportu w obliczu nowego zobowiązania, jakim jest sponsoring zespołu Roberta Kubicy?

41. edycja rajdu Dakar, a wraz z nią nasza 11. relacja na żywo przeszły do historii. Mamy nadzieję, że z wydarzeń, które miały miejsce w Peru, wyłuskaliśmy najważniejsze i przedstawiliśmy je bez zbędnej zwłoki. Dla naszej redakcji były to niełatwe tygodnie, pełne wytężonej pracy i emocji związanych z uruchomieniem nowego TERENOWO.PL PO TUNINGU. W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować niestrudzonym redaktorom naszych relacji: Dawidowi Czernikowi i Radkowi Poterze (oraz wspierającego ich z doskoku Rafałowi Neumannowi) za zaangażowanie i fachowość, a naszemu informatykowi Mateuszowi Gizie za cierpliwość i nieustającą chęć pomocy. Mam nadzieję, że Was, Drodzy Czytelnicy, nie zawiedliśmy. Dakar 2020 – którego już nie możemy się doczekać – dopiero za rok, ale w międzyczasie w off-oadzie dzieje się wiele ciekawego, dlatego zapraszamy do codziennych odwiedzin nowego TERENOWO.PL.

text: Arek Kwiecień, fot - Best of Red Bull, ASO, X-raid