Wydrukuj tę stronę

Ekstremalna zabawa - finał Pucharu Polski 4x4 2002

styczeń 03, 2002
Po dwóch eliminacjach Pucharu Polski w jeździe samochodami terenowymi OFF-ROAD PL TROPHY 4x4 organizowanego przez jedyny w Polsce miesięcznik zajmujący się terenówkami „OFF-ROAD PL”, nadszedł czas na ostatnią, decydującą rundę, która rozegrana została w okolicach Rabki w dniach 11-12 października.
Po dwóch eliminacjach Pucharu Polski w jeździe samochodami terenowymi OFF-ROAD PL TROPHY 4x4 organizowanego przez jedyny w Polsce miesięcznik zajmujący się terenówkami „OFF-ROAD PL”, nadszedł czas na ostatnią, decydującą rundę, która rozegrana została w okolicach Rabki w dniach 11-12 października.

2Po dwóch rajdach, które odbyły się w Miastku oraz Kietlicach, na czele klasyfikacji generalnej pucharu znajdował się Piotr Kowal z pilotem Mariuszem Gwizdowskim jeżdżący Land Roverem 110 Pick-up, zaś drugą pozycję zajmował Dariusz Luberda z pilotem Szymonem Polakiem, których samochodem był świetnie zmodyfikowany i wyposażony Jeep Wrangler. Ci zawodnicy, jak również wielu innych startujących w tych zawodach są weteranami najtrudniejszych wyścigów ekstremalnych nie tylko Polski, ale i Europy oraz świata. Piotr Kowal (z innym pilotem – Włodzimierzem Babiczem) w tegorocznym Rainforest Challenge, który odbył się w Malezji, zajął wysoką, dziewiątą pozycję, a Dariusz Luberda w trakcie Croatii Trophy 2002 bardzo długo walczył z najlepszymi, plasując się nawet na świetnym, szóstym miejscu, choć do mety nie dotarł z powodu awarii swego pojazdu.

Puchar Polski OFF-ROAD PL TROPHY 4x4 organizowany w tym roku po raz pierwszy miał być okazją do sprawdzenia się najlepszych w Polsce kierowców „off-roadowych” specjalizujących się w rajdach przeprawowych. W tego typu rywalizacji samochody muszą być wyposażone w wyciągarki (nierzadko nawet dwie), opony o bardzo agresywnym bieżniku, klatkę bezpieczeństwa i wiele innych rozwiązań poprawiających ich mobilność w bardzo trudnym terenie, w którym nierzadko jest się zmuszonym przejechać przez rzekę, wspiąć się stromym stokiem na wierzchołek góry czy przebrnąć przez błotniste bajoro.

4Jak nam powiedział Grzegorz Surowiec – dyrektor Pucharu Polski, tegoroczna rywalizacja stała na bardzo wysokim poziomie, a zawodnicy udowodnili, że wiedzą na czym polega walka do samego końca. Chociaż po dwóch rundach Kowal z Gwizdowskim nieomal ściskali już w dłoniach Puchar Polski, pozostali zawodnicy nie oddali im pola bez walki, starając się zwyciężyć w tej ostatniej rundzie.

Pierwszą odsłoną rabczańskiego ekstremu był prolog mający zadecydować o kolejności zawodników na starcie do etapu pierwszego. Stosunkowo krótką pętlę zlokalizowaną na wyrobiskach u brzegu Raby wygrał kierujący Toyotą Land Cruiser Dariusz Pol (pilot: Tomasz Zagórski) przed braćmi Michałem i Wojciech Sawickimi (Jeep Wrangler) i Wojciechem Polowcem (pilot: Paweł Przybyłowski, samochód: Jeep Wrangler YJ).

3Etap drugi rozegrany został nocą – pierwsza załoga wyruszyła na trasę o godzinie 20, zaś po niej, co trzy minuty, do boju wyjeżdżały następne samochody. Tym razem przed zawodnikami postawiono bardzo trudne zadanie, polegające na przejeździe – zgodnie ze wskazówkami itinerera – blisko pięćdziesięciokilometrowej trasy prowadzącej okolicznymi górami. Oprócz błota, wielu trudnych odcinków skalistych, wąwozów, mnóstwa trawersów zawodnicy zmagać się musieli ze śniegiem (!), mżącym co jakiś czas deszczem, a przede wszystkim własnym zmęczeniem i odmawiającym posłuszeństwa sprzętem.

Największymi pechowcami na tym etapie okazali się Ryszard Węgrzyn z Romanem Ostapiukiem, którzy swoim Land Cruiserem dachowali w potoku, po czym nie mogli już kontynuować jazdy. Najlepszym przejazd nocny zajmował blisko pięć godzin, ale zdarzali się i tacy, którzy wracali do bazy o siódmej rano. Etap ten wygrali główni faworyci do zwycięstwa Piotr Kowal z Mariuszem Gwizdowskim, którzy osiągnęli czas o blisko czterdzieści minut lepszy od Darka Luberdy i Szymka Polaka oraz załogi Wojtek Gołębiowski/Andrzej Derengowski (Jeep Wrangler).

Nikomu nie dany był odpoczynek – start do etapu dziennego (zarazem rozstrzygającego) wyznaczono na godzinę 10 rano. Trasa znów poprowadzona była górami i miała długość około pięćdziesięciu kilometrów. Najtrudniejsze i jednocześnie najbardziej spektakularne odcinki wyznaczono w nieczynnym już, ogromnym kamieniołomie w Osielcu, w którym zawodnicy musieli udowodnić swoje umiejętności trialowe. Kto wie, czy to nie ten właśnie fragment trasy zadecydował o końcowej klasyfikacji. Wrangler Luberdy i Polaka okazał się dużo zwinniejszy od „stodziesiątki” Kowala i Gwizdowskiego, co zadecydowało o triumfie czerwonego Jeepa na tym etapie. Land Rovera wyprzedził 5jeszcze Nissan Patrol, którym jechali Jacek i Piotr Zalescy. Po obliczeniu czasów wszystkich zawodników, okazało się, że zwycięzców jest... dwóch! Na etapie dziennym Darek Luberda z Szymkiem Polakiem odrobili bowiem straty z etapu nocnego i w rezultacie osiągnęli czas identyczny do wyniku duetu Kowal/Gwizdowski - 8 godzin i 41 minut. Następną w kolejności była para Gołębiowski/Derengowski z czasem 9 godzin i 49 minut.

Ostatecznie więc w Pucharze Polski OFF-ROAD PL TROPHY 4x4 triumfowali Piotr Kowal z Mariuszem Gwizdowskim, zaś pozostałe miejsca na podium zajęli Dariusz Luberda z Szymonem Polakiem i Marek Budner z Robertem Muchą. Szczęśliwych zwycięzców obdarowano bardzo atrakcyjnymi prezentami: wyciągarką Ramsey, reflektorami Hella Xenon oraz felgami firmy Alcar.

text: Arkadiusz Kwiecień, foto: Robert Januszewski

Artykuł opublikowany w czasopiśmie "Giełda Samochodowa" , nr 91/2002 (746) z dnia: 19 listopada 2002 roku.
 

Najnowsze od TERENOWO.PL