Finałowy etap Magam Trophy nie raz już przynosił zaskakujące rozwiązania, zmieniał wygląd klasyfikacji generalnej, pozbawiał zawodników radości z osiągnięcia mety. W Miastku na żadnym z etapów nie ma taryfy ulgowej i niemal do ostatniej chwili wszystko jest możliwie. Nawet ponadgodzinna przewaga nad rywalem może okazać się niewystarczająca, gdy auto ulegnie poważnej awarii.
Marcin Łukaszewski i Magda Duhanik limit pecha wyczerpali już jednak dwa lata temu, kiedy to na ostatnim etapie najpierw popsuło się ich auto, a później groźnie rolowało na trawersie. W tym roku przed ostatnim dniem zmagań załoga SAM-a miała już sporą przewagę nad rywalami, którą zachowała do samego końca.
Zmagania rozpoczęły się od odcinków bagiennych, które bez miłosierdzia pochłonęły kilka załóg. Pechowcami dnia byli zdecydowanie Zbyszek Peczyński i Łukasz Chołuj – drudzy w klasyfikacji generalnej, którzy od samego startu środowego etapu zmagali się z przeciwnościami losu. Ich auto wpadło pod wierzchni kożuch bagna i zanim zdołało wydostać się z opresji, zawodnicy zdążyli popaść w depresję... Nie dość, że stracili przewagę nad rywalami, to jeszcze zmuszeni byli jechać dalej na „kapciu”. W drugiej połowie dnia pojawiły się na dodatek kłopoty z wyciągarką.
Etap nie był bardzo długi, ale jak zawsze w Miastku cechował się ogromną różnorodnością trasy. Nie zabrakło trawersów – znów niemal pionowych, zapewniających samochodom jedynie minimalną trakcję, a nawet głębokiej wody – na tyle groźnej, że nawet załoga SAM-a zdecydowała się ominąć tę przeszkodę. – Woda sięgała tam po szyję, a gdzieniegdzie kryły się jeszcze zdradliwe dołki – mówi Marcin Łukaszewski. – Mieliśmy dużą przewagę, a za pasem czeka już na nas „Ładoga”, więc zdecydowaliśmy, że nie warto ryzykować.
Finałem etapu, a zarazem całego rajdu był widowiskowy oes na piaskowej górze, który żadnej załodze nie sprawił większych kłopotów. Cały dzień stał pod znakiem znakomitej jazdy Artura Owczarka, który do samego końca walczył o jak najlepszy rezultat. Kłopoty Peczyńskiego oraz jazda Owczarka sprawiły, że aż do ogłoszenia wyników wieczorem prawie nikt – poza „Duhanikami” – nie był pewny końcowego rezultatu. Ostatecznie Peczyńskiemu udało się utrzymać drugą lokatę, trzecią zajął Manejkowski, a czwartą Owczarek, któremu do „pudła” zabrakło… 34 sekund! To mniej niż czas potrzebny na rozwinięcie liny wyciągarki!
- Rajd oceniam jako bardzo fajny! – podsumowuje Marcin Łukaszewski. – Chciałbym, żeby było takich więcej. W porównaniu do ubiegłorocznej edycji, która również była dla nas udana, oceniam go jako równie ciężki, jeśli nawet nie cięższy. Z roku na rok poprzeczka wędruje wyżej. Jak jest woda – jest coraz głębsza. Jak są góry – są coraz wyższe. A okolice Miastka dają organizatorowi ogromne możliwości. W trakcie ubiegłorocznego Magami przez trzy dni padał deszcz, a w tym roku cały czas była ładna pogoda. Gdyby się popsuła, byłoby jeszcze „ciekawiej”. Magam nigdy nie jest lekki. Trzykrotnie tu startowaliśmy i trzy razy najeździliśmy się „po pachy”.
Najtrudniejszy dniem zdaniem zwycięzcy był poniedziałek, kiedy to zmagania przeniosły się w okolice Bobolic. – Etap był długi i trudny – mówi Marcin. – Na trasie czaiło się sporo niespodzianek „wyrzeźbionych” przez inne auta podczas wcześniejszych rajdów. Trzeba bo bardzo uważać i szukać najbardziej optymalnej drogi, aby tracić jak najmniej czasu np. na wiązanie liny.
Łukaszewski i Duhanik rok temu zwyciężyli Magam, startując Suzuki Jimny. Pokonali wówczas Grata załogi Robert Kufel-Dominik Samosiuk, którzy w tym roku pechowo zalali silnik, co zaowocowało dwoma taryfami. Na początku tegorocznego sezonu Marcin i Magda swoje Suzuki zamienili na SAM-a EVO3, który jest niemal identyczną kopią… Grata.
- To był nasz pierwszy Magam w SAM-ie, którym jeździ się zdecydowanie lepiej – ocenia zwycięski kierowca. – W trakcie rajdu wielokrotnie doceniliśmy jego dwie ogromne zalety: dużą moc, która pomaga na bagnach i dzięki której koła szybko się oczyszczają z błota, oraz nisko położony środek ciężkości, który pomaga na trawersach – auto jest do nich wręcz przyklejone. Jedyny „kłopot”, w porównaniu do Suzuki, to dużo większy rozstaw kół, ale w Miastku na trasie można szukać różnych rozwiązań; da się znaleźć drogę i dla tak szerokiego auta. Awarii mieliśmy niewiele: pęknięta półoś, niewielkie problemy z chłodzeniem – generalnie to „kosmetyka”. Oby zawsze były tylko takie problemy z autem… Przyznaję, że nieustannie starałem się uważać na nasze auto – cały czas w tyle głowy, w podświadomości krążyła myśl, że za chwilę czeka nas start w „Ładodze”. Ale oczywiście nie było mowy o „oszczędzaniu” auta – na Magamie to niemożliwe.
Przed Marcinem Łukaszewskim i Magdą Duhanik teraz najgorętszy okres startowy. Samochód zaraz po zakończeniu zmagań w Miastku został umyty, przeglądnięty i zapakowany na przyczepę, która już we środę wieczór wyruszyła w kierunku Ładoga Trophy – legendarnego rajdu przeprawowego, który już w sobotę startuje w Rosji. Zwycięska załoga w czwartek o godzinie 10 odleciała na rajd samolotem z Warszawy. O odpoczynku nie było mowy.
text: Arek Kwiecień, fot. Jacek Balk "Balkon" (więcej zdjęć)
Magam Trophy 2011 - klasyfikacja końcowa:
Pozycja | Nr startowy | Kierowca | Pilot | Klasa | Czas | Strata do lidera | Strata do poprz. |
1 | 9 | Marcin Łukaszewski | Magdalena Duhanik | EXTREME | 13:36:07 | n/a | n/a |
2 | 1 | Zbigniew Peczyński | Łukasz Chołuj | EXTREME | 16:31:01 | 2:54:54 | 2:54:54 |
3 | 19 | Maciej Manejkowski | Jakub Jęch | EXTREME | 16:58:42 | 3:22:35 | 0:27:41 |
4 | 17 | Artur Owczarek | Roman Popławski | EXTREME | 16:59:16 | 3:23:09 | 0:00:34 |
5 | 18 | Jacek Soboń | Mariusz Borowski | EXTREME | 18:08:40 | 4:32:33 | 1:09:24 |
6 | 22 | Andrzej Bruski | Tomasz Dargacz | EXTREME | 24:08:51 | 10:32:44 | 6:00:11 |
7 | 23 | Mariusz Godzic | Jarek Godzic | EXTREME | 25:00:04 | 11:23:57 | 0:51:13 |
8 | 8 | Paweł Kado | Dagobert Kubis | EXTREME | 29:08:13 | 15:32:06 | 4:08:09 |
9 | 14 | Jacek Matyszczuk | Sebastian Matyszczuk | EXTREME | 33:37:32 | 20:01:25 | 4:29:19 |
10 | 21 | Robert Kufel | Dominik Samosiuk | EXTREME | 34:11:52 | 20:35:45 | 0:34:20 |
11 | 6 | Grzegorz Głowacki | Maciej Radomski | EXTREME | 39:27:12 | 25:51:05 | 5:15:20 |
12 | 12 | Marcin Francuz | Maciej Tarnowski | EXTREME | 41:02:53 | 27:26:46 | 1:35:41 |
13 | 5 | Grzegorz Piestrak | Krzysztof Kuszewski | EXTREME | 42:25:45 | 28:49:38 | 1:22:52 |
14 | 10 | Kamil Konefał | Paweł Assman | EXTREME | 43:05:32 | 29:29:25 | 0:39:47 |
15 | 2 | Marcin Pelczar | Marcin Michałowski | EXTREME | 45:45:52 | 32:09:45 | 2:40:20 |
16 | 16 | Arkadiusz Szamszon | Jakub Krysa | ADVENTURE | 47:34:38 | 33:58:31 | 1:48:46 |
17 | 15 | Remigiusz Skrzypczyński | Łukasz Grzeca | ADVENTURE | 49:12:12 | 35:36:05 | 1:37:34 |
18 | 20 | Carsten Danne | Mateusz Sicinski | EXTREME | 53:58:24 | 40:22:17 | 4:46:12 |
19 | 11 | Jorg Senger | Wolfgang Bate | ADVENTURE | 57:21:36 | 43:45:29 | 3:23:12 |
20 | 13 | Zbigniew Jasiewicz | Grzegorz Pitek | ADVENTURE | 58:36:41 | 45:00:34 | 1:15:05 |
21 | 24 | Wiesław Wójcik | Mariusz Purzycki | ADVENTURE | 62:53:02 | 49:16:55 | 4:16:21 |
22 | 3 | Dariusz Jedliński | Piotr Oskwarek | EXTREME | 63:09:11 | 49:33:04 | 0:16:09 |
23 | 7 | Tomasz Gołka | Filip Gołka | EXTREME | wycofał się | n/a | n/a |
24 | 4 | Kamil Barszczewski | Michał Jasiński | EXTREME | wycofał się | n/a | n/a |
Tak finałowy etap ralacjonowaliśmy na żywo (terenowo.blip.pl):
-
21:07
6. Bruski, 7. Godzic, 8. Kado, 9. Matyszczuk. CONGRATULATIONS!!!
-
21:03
JUŻ OFICJALNIE: 1. Łukaszewski, 2. Peczyński (+ Fair Play za pomoc Kuflowi i innym), 3. Manejkowski, 4. Owczarek (zabrakło mu 34 sek. do 3. miejsca!), 5. Soboń
-
17:57
Chcialbym bardzo podziekowac za pomoc w dzisiejszym relacjonowaniu Grzeskowi Urbanowi, Krzyskowi "Listonoszowi" oraz Paszy:) Piwo sie nalezy!;)
-
17:53
Dzisiejsze klopoty Peczynskiego beda go kosztowaly utrate 2. miejsca w generalce. Perfekcyjny dzien mial za to Owczarek. Oficjalne wyniki poznamy ok godz 20
-
14:14
Finałem był wyścig na Piaskowej Górze, gdzie zawodnicy mocno wciskali pedał gazu. Przeprawowe potwory w roli rajdówek cross-country był egzotycznym widokiem
-
14:12
Końcówka etapu, a zarazem całego Magamu była atrakcyjna i dość niebezpieczna. Zwłaszcza przeprawa przez oczko wodne w lesie, które okazało się całkiem głębokie
-
12:14
Połowa stawki zawodników osiągnęła już metę. Jako 1. na finiszu zameldował się Owczarek, a po nim Duhaniki. Marcin i Magda po raz 2. z rzędu wygrywają Magam!
-
12:09
Meta coraz bliżej. Niektórzy - jak widać - tryskają zadowoleniem:)
-
11:34
Walka trwa do samego konca!
-
10:36
Kto nie wie, o czym mowa, tego zapraszamy do galerii z 2008 roku: terenowo.pl(s)
-
10:35
Finiszem rajdu ma być podobno 200-metrowy zjazd z piaskowej wydmy. Kto powiedział, że takie przeszkody można spotkać tylko w Afryce?:)
-
10:33
Owczarek jest dziś w wybornej formie. Właśnie przemknął przez bagno, błyskawicznie dwukrotnie się podpinając. Jest już coraz bliżej mety na górze piaskowej
-
09:43
Megapech! Wklejka, kapeć, brak liny z przodu, a teraz jeszcze klopoty z rozrusznikiem
-
09:40
Mistrzowski styl prezentuje Owczarek, ktory bagno i trawers pokonal na kolach! W czubie jada Sobon i Duhaniki. Peczynski ma 1h straty = moze stracic 2. miejsce!
-
09:36
Koncowka oesu to pionowy megatrawers. Trudno utrzymac sie na nogach!
-
09:32
Peczynski na bagnie wybral inny niz wszyscy droge i... utknal na dobre. Walczy juz dalej, ale ma spora strate, jedzie na kapciu i ma klopoty z winchem.
-
08:24
W roli glownej: Kufel i Samosiuk
-
08:16
Bagnista laczka gladko przechodzi w bagnisty lasek. Granatowi padla przystawka. Czolowka walczy w komplecie. Owczarek dal popis, jadac na kolach
-
07:43
Trzy pierwsze auta nie odwazyly sie na konfrontacje z megalaczka
-
07:04
Po upałach, które mocno dawały w kość zawodnikom, dziś temperatura jest przyjemniejsza (ok. 15 st.), a słońce zakrywają chmury. Modlitwy zostały wysłuchane...
-
07:02
Finałowy etap będzie prawdziwym Grande Finale. Zmagania właśnie się rozpoczynają, a jest dopiero 7 rano. Na początek podmokła łączka. Kto zrobi ją na kołach?
-
06:40
Awans kosztem Godziców zaliczyła ekipa Miastka Team. Śmietnik Evo jest już szósty!
-
06:39
Urwane koło zepchnęło Owczarka na 4. pozycję, ale jego strata do Maneya wynosi tylko 44 sek. Będzie więc dziś walka!:) Za Maneya spadł także Soboń.
-
06:37
Po wtorkowym etapie Marcin i Magda zwiększyli swoja przewagę w generalce. Obecnie mają już zapas ponad 1,5 h nad Peczyńskim i Chołujem