Wydrukuj tę stronę

I runda Poland Trophy w Bobolicach – powrót do korzeni (NOWE ZDJĘCIA I FILMY)

kwiecień 07, 2014
Mówi się czasem o „magii miejsc” - Paryż to miasto zakochanych, barcelońskie Camp Nou nie może się obyć bez drużyny piłkarskiej światowego formatu, a Rynek Główny w Krakowie byłby pusty – z całym szacunkiem dla krakowian – bez... gołębi. Nie inaczej jest z okolicami Bobolic i Białego Boru – tu latami off-roaderzy łapali pion na trawersach, nurkowali w bagnach po uszy i ostrożnie stąpali po pływających łąkach. Śladami Magam Trophy i Bobek Trophy podążają dziś organizatorzy Poland Trophy, którzy zaprosili czołówkę polskiego ekstremu w miejsce z danwa obrośnięte już legendą.

Poland Trophy wypracowało schemat, który doskonale sprawdza się w praktyce, a więc: krótki prolog, ciężka noc i jeszcze trudniejszy dzień po nocnej trasie pokonywanej w przeciwnym kierunku. W zawodach tych, by liczyć się w walce o zwycięstwo, nie wolno popełniać błędów, samochód musi być perfekcyjnie przygotowany, a oprócz tego trzeba mieć zwykłe szczęście. Czasem wszystko idzie gładko, po 24 godzinach walki meta zdaje się być na wyciągnięcie ręki, a tu nagle ukryty w wodzie konar drzewa potrafi rozłupać drążek kierowniczy i marzenia o wygranej pryskają... Takie są nieubłagane prawa ekstremu.

Po nocnym etapie w Bobolicach wydawało się, że nic nie może zatrzymać Black Tanka Artura Owczarka i Romka Popławskiego, którzy pewnie prowadzili z półtoragodzinną przewagą nad rywalami. Nic poza... ich własnym silnikiem, który na samym początku etapu dziennego spektakularnie wyzionął ducha. W tym momencie walka o zwycięstwo rozpoczęła się na nowo.

Za dnia można było bliżej przyjrzeć się przeszkodom, z którymi już w nocy zmagali się zawodnicy. Bagnu, które auta pokonywały przechylone o 45 stopni, kurczliwie czepiając się dwoma wyciągarkami drzew. Łące, która pod nogami nawet zwykłego piechura falowała, złowieszczo wypuszczając spod trawy bąbelki powietrza – biada temu, kto przerwie kołami cienką darń i zacznie tonąć, bo w polu widzenia nie widać zbyt wielu drzew. I wreszcie trawersom, które w ciemnościach nocy skrywają grożące zawodnikom niebezpieczeństwo. Bez wyposażenia obowiązkowego, jakim jest hart ducha, lepiej nie wybierać się w okolice Bobolic...

Startującym załogom nie można było odmówić odwagi, ale siły wyższe w postaci przeszkód terenowych i psujących się maszyn co rusz zmieniały układ klasyfikacji. Ostatecznie z trudnościami trasy najlepiej w klasie No Limit poradzili sobie Maciej Matuszak i Piotr Gasik, startujący „Jimnykiem”. Ponad 2 godziny stracili do nich Ignacy Lenkiewicz i Krzysztof Wysocki (Grat 2) oraz Jan Ciemny i Rafał Dunajski (Jawan 2). W Advance triumfował Jeep Wrangler prowadzony przez Grzegorza Wieczorka, którego pilotem był Filip Lichota. Niedaleko, bo zaledwie 6 minut za nimi finiszowali Jacek Szczęch i Tadeusz Michalec w Nissanie Patrolu. Nieduża odległość dzieliła również dwie najlepsze załogi z klasy Challenge: zwycięzców Bartosza Urbańskiego i Bartosza Sypniewskiego (Pojara) oraz zdobywców 2. miejsca Marka Burzmińskiego i Jarka Bednarskiego (Defender 90).

Pojazdy, które zjeżdżały na metę Poland Trophy, w niczym nie przypominały wypieszczonych zimą terenówek. Oblepione błotem i wodorostami wehikuły z załogami przemoczonymi do suchej nitki wydawały się konkurować o tytuł wcielonego potwora z bagien. Wszędzie, pod każdą długością i szerokością geograficzną w Polsce budziłyby sensację, ale nie w Bobolicach. Wszak jest to miejsce, które już na zawsze zostało spowite magią off-roadu.

Text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro

I runda Poland Trophy 2014 - Bobolice  - wyniki

Klasa No Limit (NOL)
NUMER

KIEROWCA

PILOT

SAMOCHÓD

CZAS
117

MACIEJ MATUSZAK

PIOTR GASIK

JIMNYK

12:33,54

108

IGNACY LENKIEWICZ

KRZYSZTOF WYSOCKI

GRAT 2

14:40,56

101

JAN CIEMNY

RAFAŁ DUNAJSKI

JAWAN 2

14:45,12

113

JAROSŁAW SPIRYDOWICZ

ANDRZEJ JANISZEWSKI

NISSAN

15:34,52

103

MARCIN MAŁOLEPSZY

ŁUKASZ KOŻUCHOWSKI

SAM

15:41,53

Pełne wyniki - No Limit (pdf)

Klasa Advance (ADV)
NUMER

KIEROWCA

PILOT

SAMOCHÓD

CZAS
209

GRZEGORZ WIECZOREK

FILIP LICHOTA

JEEP WRANGLER

4:05,54

204

JACEK SZCZĘCH

TADEUSZ MICHALEC

NISSAN PATROL

4:11,52

210

JAROSŁAW PYTEL

MARCIN JUREWICZ

ROVER

5:14,00

207

MACIEJ FRAS

KAROL JAKUBOWSKI

JEEP WRANGLER

5:28,01

203

MICHAŁ NOWROTEK

MARCIN STEBEL

KRÓL JULIAN

7:11,06

Pełne wyniki - Advance (pdf)

Klasa Challenge (CHL)
NUMER

KIEROWCA

PILOT

SAMOCHÓD

CZAS

306

BARTOSZ URBAŃSKI

BARTOSZ SYPNIEWSKI

POJARA

1:51:00

302

MAREK BURZMIŃSKI

JAREK BEDNARSKI

DEF 90

2:03:0

307

ROBERT SABOK

TOMASZ PIEŃKOWSKI

PATROL

7:47:08

304

JERZY KURATOW

MICHAŁ GÓRCZYŃSKI

NISAN PATROL GR 60 Y

10:32:59

305

JAN OSOWSKI

MAREK LACHOWICZ

PATROL

20:59:03

Pełne wyniki - Challenge (pdf)