Wydrukuj tę stronę

Zmota Challenge 2011: I akt „MAPET SZOŁ”

październik 21, 2011
Strategie załóg startujących w Zmocie Challenge 2011 różnią się w takim samym stopniu jak różni się ich doświadczenie i auta, którymi dysponują. Na północno-wschodnim krańcu Polski spotkali się czołowi polscy off-roaderzy, ale i „zwykli” amatorzy. Jedni planują walkę non stop przez 36 godzin (do zaliczenia jest blisko 100-kilometrowa trasa i prawie setka pieczątek), inni rozkładają siły na dwa dni i przed północą planują już  być w łóżkach.

Kraina, w której rozgrywa się przedstawienie off-roadowych „Mapetów”, jest czarodziejska podobnie jak sami organizatorzy, którzy na koniec sezonu „wyczarowali” na starcie ponad sto załóg. Trasy dla nich przygotowane mają osobliwe nazwy i jeszcze bardziej zwariowane przeszkody terenowe. Pierwsza z nich to Gonzo. Wszyscy pamiętają jego krzywy nos. Tak też jest z dnem wąwozu, gdzie trzeba manewrować z precyzją holownika Cieśniny Gibraltarskiej. Kiedy już z nim skończą, czas na randkę z Miss Piggy. Jej niewątpliwy czar odzwierciedlają torfowiska, z którymi przychodzi im walczyć. Powaleni (lub nie) urokiem Piggy, lecą w kosmos wraz… ze świniami. „Pigs in space” jest o tyle absurdalnym pomysłem, co trasa grupy ekstremalnej, gdzie nakazana jest asekuracja dla każdej załogi bez wyjątku. Lżejsza trasa turystyczna nie koniecznie uwzględnia taryfę ulgową przelotu w kosmos. Muppet show to już całkowity pokaz dyscypliny off-roadowej. Zawodnicy zbliżają się do granicy dozwolonych terytoriów. I jakby tego było mało, to jeszcze walczą z granicą swojej wytrzymałości. Muszą być twardzi, bo wokół siedzą, stoją i szydzą... Wąwozy z Lożą Tetryków nie pozostawiają wiele do śmiechu, a tym którzy tu docierają, bliżej do płaczu. Kermit nieprzewidywalny, ale rozgrywający. Tu – zdaniem „Franca” – wszystko się okaże. Mokro, mokro…, a do tego jeszcze blisko granicy polsko-litewskiej.

Sprawa z pozoru jest prosta. Wystarczy zebrać komplet pieczątek, a że jest ich sporo, to w tych pięknych okolicznościach przyrody sprawa okazuje się „nieco” bardziej skomplikowana. O godzinie 21 już 40 załóg zawitało do „centrum dowodzenia wszechświatem”, by odpoczywać, jeść, pić i… tylko Muppet wie, co jeszcze. Załoga Terenowo.pl mimo niskiej temperatury dzielnie stawia czoła przeciwnościom losu, choć wokół nas samochody stają dęba, trzeszczą liny i padają drzewa. Walka jest, determinacja też. Kto prowadzi, kto zwycięży? Każdy, kto odważył się wystąpić w Zmocie Challenge! Nawet Robert Kufel, który tym razem uczestnicy w rajdzie w roli obserwatora, przypatrując się nocnym zmaganiom załóg UAZ-ów i Suzuki z klasy turystycznej, nie mógł wyjść z podziwu dla ich determinacji i hartu duchu. Trudno o lepszy komplement.

Załoga Terenowo.pl: Kamil Jabłoński, Przemysław Kania, Arek Kwiecień