Wydrukuj tę stronę

Elisabete Jacinto – królowa klasy ciężarowej

Elisabete Jacinto - Portugalka, nauczycielka geografii, jeździć na motocyklu zaczęła w wieku 24 lat i nie przypuszczała, że pociągnie to za sobą tak wielkie zmiany w jej spokojnym dotąd życiu.

Obecnie Elisabete to jedna z najbardziej znanych kobiet startujących w rajdach terenowych, jest wielokrotną uczestniczką legendarnego rajdu Dakar, jedyną kobieta, która ukończyła te mordercze zawody za kierownicą ciężarówki. W niniejszym artykule Elisabete Jacinto opowiada o swojej przygodzie ze sportem motorowym, ciężkich początkach, trudnościach i o pokonywaniu własnych słabości.

Pewnego dnia Jorge (mąż Elisabete, przyp. red.) i ja przeglądaliśmy magazyn motocyklowy w kiosku w Lizbonie i padło pytanie „ Czemu by nie zrobić prawa jazdy na motocykl?” Czemu nie? Zrobiliśmy i kupiliśmy Cagivę Elefantre 125. I tak w naszym gospodarstwie domowym znalazł się obok samochodu również motor. Ponieważ Jorge w pracy musiał pojawiać się pod krawatem, on poruszał się samochodem, a ja... - rezcz jasna -  motocyklem. Zaczęło się więc od zwyczajnego jeżdżenia po mieście. Później tak dla zabawyz ostałam członkiem klubu motocyklowego Todo-o-Terreno i wtedy do naszego domu zaczęły trafiać  wiadomości na temat rajdów. Niedługo później podjęliśmy decyzję o starcie w lokalnym „Ronda Dos Castelos”. I to był mój pierwszy MotoCross!

Poszło okropnie! Nie wiedziałam, jak jeździć na luźnej nawierzchni. Pokonałam tylko 80 z planowanych 200k m. Zaliczyłam kilka upadków, uszkodziłam chłodnicę i musiałam się poddać…


Porażka nie zniechęciła Elisabete. Wraz z Jorge wyciągnęli wnioski i podjęli decyzję o zakupie motocykli lepiej nadających się do motocrossu. Wybór padł na Kawasaki KDX.  Początkowo jeździli w rajdach razem, ale z czasem, gdy zauważyli jak kosztowny jest to sport, postanowili, że jedno z nich musi się wycofać.

Jorge zdecydował, że to będzie on.  Uważał, że mi, jako kobiecie, będzie łatwiej o sponsorów. Dzieliliśmy więc dalej nasze hobby, ale on odsunął się na drugi plan. Oznacza to, że wykonywał całą tę pracę, której nikt nie widzi, przez co nikt się nad nią nie zastanawia, ale która jednak jest fundamentalna. To właśnie dzięki tej pracy byłam zdolna ukończyć wiele wyścigów. Przez te wszystkie lata był team managerem, inżynierem, asystentem, logistykiem, PR-owcem…

Aż wreszcie przyszedł czas na Dakar.

Pamiętam, jak myślałam pewnego dnia, że czas skończyć z motocyklami. Chciałam mieć dzieci, a mój zegar biologiczny tykał. Jednocześnie żałowałam, że nie wzięłam udziału w zawodach w Afryce. W końcu jestem nauczycielką geografii, uczę moich uczniów, jak powstają wydmy, a nigdy nie widziałam ich na oczy. Wyobraziłam sobie siebie ścigającą się na pustyni i ten obraz wydał mi się bardzo realny. Odtąd myśl o starcie w Dakarze stała się dla mnie niemal obsesją.


Od pomysłu należało przejść do działania. Aby zdobyć doświadczenie, Elisabete wystartowała w pustynnym rajdzie w Tunezji, na kolejny nie starczyło jej środków. Aby uregulować wszystkie płatności związane ze startem w Dakarze musiała posiłkować się kredytem w banku. Ale dopięło swego i stanęła na starcie. Niestety mimo żmudnych przygotowań pewne rozwiązania w motocyklu nie były jednak dopracowane. Elisabete miała sporo problemów na trasie, a gdy pojawił się poważny problem z elektryką zmuszona była wycofać się z rajdu.

To był bardzo ciężki moment. Jeden z najcięższych, jakie przeżyłam. Byłam pewna, że już nigdy nie będę w stanie wziąć udziału rajdach motocyklowych, pracując cały czas na spłatę długów… Sądziłam, że mój sen o Dakarze się skończył…


Ale... rok później Elisabete znowu stanęła na starcie Dakaru. Sponsorowana przez Trifen 200 i bardzo dobrze przygotowana. Niestety kolejny raz awaria zmusiła Elisabete do wycofania się przed końcem rajdu.
 
Znowu, wracałam do domu wcześniej z powodu problemów technicznych, dalej jednak trwałam w świadomości, że jestem „Superwoman”  i dam radę dotrzeć do mety w Dakarze.

Jej marzenie ziściło się rok później. Wspólnie z drugim motocyklistą Mário Brásem, stworzyli zgrany zespół. Elisabete dotarła do upragnionej mety w Dakarze, a co więcej wygrała Puchar Kobiet.

Kolejny rok i kolejny start. Elisabete mimo utraty wsparcia technicznego na samym początku rajdu (samochód serwisowy wjechał na minę na pograniczu Maroko i Mauretanii, a jego pasażerowie-mechanicy zostali przetransportowani do szpitala), w trudach i z niezwykłym wysiłkiem, przy wsparciu kolegi z teamu, który znalazł się w takiej samej sytuacji, ukończyła rajd. Mimo ogromnego wyczynu, jakim jest dotarcie do mety Dakaru bez serwisu, nikt nie docenił osiągnięcia Elisabete. Ona sama nieco rozgoryczona postanowiła skończyć z rajdami motocyklowymi. Samo dojechanie do mety już nie wystarczało.

W tym momencie rozpoczął się nowy etap w karierze Elisabete – ciężarówki.

…nie czułam, żeby nadszedł dla mnie czas na pożegnanie się z rajdami. Wiele się nauczyłam przez ostatnie lata i pomyślałam, że to był odpowiedni moment, żeby tę wiedzę dobrze spożytkować. Udział w Dakarze na motocyklu był najcięższą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłam. Po takim doświadczeniu czułam, że mogę wszystko. Dlaczego więc nie spróbować swoich sił w ciężarówce?

Po podjęciu decyzji o rzuceniu motocrossu Elisabete wystartowała w kilku rajdach samochodem, aby nabrać wyczucia w jeździe na 4 kółkach. Następnie, zaledwie 3 miesiące po otrzymaniu uprawnień do prowadzenia ciężarówki stanęła na starcie Dakaru.

Ciężarówka, którą jechałam, była bardzo stara i ciężka, wypełniona częściami dla innych załóg, którym asystowaliśmy.


W kolejnym roku wystartowała w Renault Kerax jako członek hiszpańskiego zespołu Iberian Team. Wtedy zdobyła doświadczenie, nauczyła się jak skutecznie prowadzić swój ogromny wehikuł w warunkach rajdowych.

Ciężarówka jest dość trudnym pojazdem. Przyznajmy, że nie został stworzony do udziału w rajdach, co wszystko komplikuje. Musieliśmy być w pełni świadomi jego możliwości i ograniczeń, musieliśmy prowadzić nasz pojazd perfekcyjnie. Za każdą pomyłkę drogo płaciliśmy. Ale perfekcja jest czymś, do czego musimy stale dążyć, będąc na rajdzie. To dlatego ta gra ciągłego dążenia do bycia lepszym kierowcą i osiągania najlepszych możliwych wyników, cieszy i daje mi motywację.

Jest też typowo ludzki aspekt udziału w rajdzie ciężarówką. Wiąże się on z pracą w dużym zespole, w przeciwieństwie do startów motocyklem, gdzie liczy on zwykle niewiele osób.

Koordynacja i współpraca z zespołem jest jedną z najtrudniejszych rzeczy. Musiałam się tego nauczyć i było to jedno z najbardziej satysfakcjonujących doświadczeń, jakie dał mi sport.


Kolejnym pojazdem, jakim ścigała się Elisabete, był MAN M2000.

Uwielbiałam jazdę tą ciężarówką, była jak zabawka. Świetnie przemyślana, idealnie wyważona, wszystko było bardzo dobrej jakości, pomogła mi zrobić postępy. Na Dakar 2008 (który się nie odbył) i 2009 byłam na tyle przygotowana, aby osiągnąć dobry wynik, ale szczęście znowu mi nie dopisało.


Elisabete musiała wycofać się na piątym odcinku po stłuczce w tumanach kurzy z buggy Ivana Mullera. Ale to wydarzenie również nie zniechęciło jej do sportu. Wróciła nowym MANem TGS, doskonalszym, szybszym, z zamiarem osiągania coraz lepszych wyników. Ale już nie na południowoamerkańskim Dakarze, lecz w Africa Race - rajdzie rozgrywanym na klasycznej, afrykańskiej trasie Dakaru. I od raz nadeszły sukcesy: w 2011 roku wywalczyła 2. miejsce w klasie ciężarówek i 7. w "generalce". Rok później powtórzyła swój wynik w klasie ciężarówek, a w klasyfikacji generalnej była już 4. Africa Race 2013 ukończyła na 3. miejscu wśród załóg ciężarowych i po raz kolejny zmieściła się w czołowej dziesiątce rajdu. I zapewne to jeszcze nie wszystko, co osiągnie w off-roadzie...

Zapytana, co powoduje, że wciąż się ściga, mówi:

Radość, jaką daje przekraczanie granic. Fakt, że robię coś, co dawniej uważałam za niemożliwe. Sport sprawił, że jestem silniejsza, czuję się bardziej pewna siebie, jestem zdolna zrobić więcej… Cieszę się pewnością, że możemy pójść, dokąd zechcemy, że ograniczenia są tylko w nas… A kluczem do sukcesu jest siła woli!


text: Gosia Gongolewicz, fot. Archiwum Elisabete Jacinto


Elisabete Jacinto – najważniejsze osiągnięcia:
2013
Africa Race – 3. w klasie ciężarowej, 7. w klasyfikacji generalnej

2012
Africa Race -  2. w klasie ciężarowej (MAN TGS), 4. w klasyfikacji generalnej
Rali Aïcha Des Gazelles: 3. w klasyfikacji generalnej (VW Amarok)

2011
Africa Race: 2. w klasie ciężarowej (MAN TGS), 7. w klasyfikacji generalnej
Tunisian Rally: 1. w klasie ciężarowej (MAN TGS), 8. w klasyfikacji generalnej

2010
Tunisian Rally: 1. w klasie ciężarowej (MAN TGS), 8. w klasyfikacji generalnej
Moroccan Rally: 1. w klasie ciężarowej (MAN TGS), 11.  w klasyfikacji generalnej

2009
Dakar Rally: start (MAN M2000)
Shamrock Rally (Maroko): 2. w klasyfikacji generalnej (MAN TGS)

2008
Rallye Aïcha de Gazelles (Maroko): 2. w klasyfikacji generalnej (MAN M2000)
Tunisian Rally: 2. w klasyfikacji generalnej (MAN M2000)

2007
Lisboa-Dakar rally: 21. w klasie ciężarowej  (MAN M2000), 7. w klasie ciężarówek poniżej 10l
Optic 2000 Tunisie Rally: 2. w klasyfikacji generalnej (MAN M2000)
AMV Shamrock Rally: 1. w klasyfikacji generalnej (MAN M2000)

2005
Dakar Rally: 24. w klasie ciężarowej (Renault Kerax)
Rallye Orpi Marroc: 3. w klasyfikacji generalnej (Renault Kerax)
AMV Shamrock Rally: 1. w klasyfikacji generalnej (Renault Kerax)

2004
Dakar Rally: 26. w klasie ciężarowej (Renault Kerax)
Rallye Optic 2000 Tunisie: 2. w klasyfikacji generalnej  (Renault Kerax)