TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.

Od kilku lat cross-country przechodzi w Polsce totalną transformację. Od aut budowanych w garażach często przez samych kierowców; zawodów, których długość czasami miała kilka kilometrów; poprzez totalną konwersję wszystkich klas, doszliśmy do czasów, kiedy odcinki przypominają te, które jeszcze kiedyś oglądaliśmy na YouTube, wpisując „baja”, a wraz z nimi wysokobudżetowe samochody najwyższych światowych klas. Rozkwit cross-country zawdzięczamy znanym nazwiskom takim jak Adam Małysz czy Krzysztof Hołowczyc, którzy są znani również na arenie międzynarodowej. Niektórzy się cieszą inni nie… Bo o ile kiedyś na budowę samochodu można było przeznaczyć 100 ty. zł o tyle teraz, aby zbudować auto, należy mieć minimum 100 tys... Euro. I jeśli komuś się wydaje, że w T1 może walczyć z czołówką niskobudżetową rajdówką, to niestety, ale zderzenie z rzeczywistością to szybko zweryfikuje. Na naprawdę konkurencyjną T1 należy przeznaczyć minimum 800 tys. zł. Do tego koszty serwisu i startów – drugie tyle na sezon.
Ale jest alternatywa – która cieszy mnie osobiście. Bo o ile w T1 ciężko byłoby nawiązać walkę z czołówką - o tyle w klasie TH i Open już można powalczyć. Pamiętam kilka lat temu opinie, że klasy T1 i T2 wyprą te niższe a… tu okazuje się, że następuje swego rodzaju odrodzenie klas przede wszystkim w TH i mniej, ale również w Open.

W roku 2013 trwała również mocno zaawansowana budowa samochodu Wilków – liczymy, że i oni zasilą nasze szeregi w swoim G – z informacji, które mamy, Wojtek i Maciek będą startować w TH i jak to na szybkich i doświadczonych Wilków przystało, będą cisnąć na Mistrza. Ich G-klasa będzie w bardzo nietypowym i niepowtarzalnym kolorze…
Na prędce licząc, w grupie TH zbierze się grupa około 15 aut. Również nasz zespół będzie startował najprawdopodobniej w tej właśnie klasie. Składa się na to kilka powodów m.in. finanse i przerwa, która mieliśmy. Poza tym, musimy na nowo wjeździć się w rytm mistrzostw Polski i na nowo wtopić w klimat. Ponadto dzięki zawodnikom chcącym jeździć klasa ta będzie miała bardzo wysoki poziom i konkurencja będzie zacięta. W planach mamy również start w Gothic Rally, MT oraz - o ile się odbędzie - w Transgothica. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc zobaczymy, jak się spisze nasz odrodzony Team. Niemniej jednak choroba, jaką jest off-road, jest nieuleczalna, zatem przeraża nas wizja jeszcze prawie 5 miesięcy przerwy i z ogromną niecierpliwością staniemy na starcie w kwietniu. Uczucie, kiedy się stoi przy startowej fotokomórce, jest niesamowite i bardzo uzależnia. Nasze poczynania, testy i bieżące informacje można śledzić na naszym Facebooowym FanPage'u.
Nie brakuje dużo świetnych zawodników, którzy z różnych względów dopingują i śledzą historię cross-country z miejsc kibiców. Doszły mnie słuchy, że do rywalizacji ma powrócić w końcu Marek Zając. Po długiej przerwie na rajdowe trasy szykuje się bardzo znany i lubiany Michał Małuszyński – jego ojciec, Piotr, to również doświadczony kierowca m.in. Mistrz Polski z 2003. Są zawodnicy, którzy - bardzo mądrze - nie
W klasie Open, która ma minimalne wymagania regulaminowe, w sezonie 2013 królował Adam Sas, który w przyszłym roku przechodzi do T2. Zespół RMF 4Racing Team ma zamiar pogodzić obie klasy – ich celem jest zdominowanie TH i Open. Po zwycięstwo Fazi z Rafałem pojadą nowym samochodem z dużym potencjałem, który będzie rozpędzał się do 200 km/h.
Klasa T1 i T2 rozrośnie się mimo wszystko o kilka naprawdę dobrych samochodów, niemniej jednak należy mierzyć siły na zamiary. Do Małysza, Wasiaka, Zapletala, Komornickiego dołączą nowi kierowcy, a wśród nich będzie mój zwycięski kierowca z Żagania – Zbyszek Jasiewicz. Mocno liczymy w T1 na zespół Łukaszewski/ Duhanik – załoga wystartowała w ostatniej rundzie RMPST 2013 i mimo walki z silnikiem na bezawaryjnych odcinkach nawiązywała walkę z czołówką. Swojego Land Rovera do startów w 2014 roku szykuje również były Mistrz Polski Paweł Oleszczak. Niedawno na warsztat wjechał Nissan Sebastiana Ciuły (myślącego również nad startem w TH), w którym konieczna była wymiana silnika. Po Dakarze poznamy szczegółowe plany Piotra Beaupre i Jacka Lisickiego, którzy do dyspozycji mają dwa T-jedynkowe BMW: X3 i X5.

Uważam, że w sezonie rajdowym 2013 miało miejsce jedno prawdziwe objawienie w polskim cross country. To ktoś, kto swoje zwycięstwo podsumował: „O matko, ale ja przecież tylko wcisnąłem sprzęgło, pierwszy bieg, potem sprzęgło, dwa, trzy, cztery, pięć i tak do mety”. Jest to człowiek, który wsiadł pierwszy raz do terenówki i… wygrał! Niesamowity talent, couch, niezwykła osobowość, która - mam nadzieję – w przerwie między rajdami płaskimi podwyższy poziom polskiego off-roadu. Mam na myśli Colina - Jakub, dawaj do nas!
Choć wolą off-road przeprawowy, są bardzo szybką załogą, a ich start w Żaganiu – mimo że pechowy – można uznać za tęsknotę za ściganiem. Myślę tu o załodze Artur Owczarek/Roman Popławski, którzy – mam nadzieję - również staną do rywalizacji np. w RPPST.
Rajdowy Puchar Polski Samochodów Terenowych to doskonała alternatywa dla tych, którzy chcą się ścigać, ale nie czują się jeszcze na siłach, by walczyć w RMPST. Regulamin uproszczony do minimum i zachęcający koszt wpisowego, a przede wszystkim prawdziwe „rempstowskie” trasy – to główne zalety nowego cyklu. Uważam, że Puchar będzie się rozwijał nie tylko dla samochodów, ale również w bardzo popularnych klasach quadów i motocykli.
Kalendarz 2014 z 6 rundami wygląda bardzo obiecująco. Zakładając, że jedna z rund może się nie odbyć, i tak będzie gdzie jeździć. Wiemy, że trwają zaawansowane rozmowy na temat stworzenia jeszcze jednej, 7. rundy RMPST.
Jak co roku wyczekujemy z nadzieją na nowe samochody, nowatorskie pomysły. Rok 2014 zapowiada się wyjątkowo „szybko”, profesjonalnie i - mam nadzieję - jak najbardziej bezawaryjnie. Zatem tę przerwę, która wszystkich zawodników przyprawia o ból głowy, przeznaczmy na Dakar, ferie, krótkie testy (bo na długie może zabraknąć czasu) i z początkiem kwietnia wszyscy meldujemy się na cudownym Drawskim Poligonie!
Text: Dominika Odejewska