Drezno-Wrocław 2010: świeża korespondecja prosto z Drezna

Kamp w tym samym miejscu co rok temu. Biuro rajdu na terenie targów lecz bardziej w lewo niż ostatnio (info dla tych co byli rok temu). Nastąpiła zmiana designu koszulek okolicznościowych - na plecach wielki ślad opony z angielskim napisem that's my race - prosto z Drezna donosi Michał Ginter (pilot Traska z poprzednich edycji DW).

Na terenie kampu w Dreźnie trwa wielkie sprzątanie po koncercie ACDC - podobno było 80 tys. wiary!!!

Michał rozmawiając, z Henrikiem otrzymał informację, że prolog będzie jeszcze ciekawszy niż rok temu. Karkołomny przejazd przez dziurę z wodą jest jeszcze głębszy i szerszy, a dla urozmaicenia wykopana została w nim tarka. Ponadto zostały wykopane 4 place z tarka. Widać dreźnieńskie koparki miały za dużo paliwa :) Podczas kopania prób terenowych wykopane zostały betony, krzaki, drzewa - wszystko pozostało na trasie!!! Ogólnie prolog ma być dłuższy i bardziej widowiskowy niż w poprzednich edycjach!

Następną nowinką jest wprowadzenie do road booka kropki na piktogramach w celu sprecyzowania miejsca kasowania metromierza lecz nie na wszystkich kratkach :( ale chociaż tyle!

Kolejną nowością jest start, który zainauguruje OS pod Lipskiem. Ma on polegać na tym, że na trasie OS-u będzie kilka startów w różnych miejscach, z których będą wjeżdżać na trasę poszczególne klasy w tym samym czasie np. motocykle - start numer 1, osobowe - start numer 2 itd. Takie rozwiązanie ma przyspieszyć całą procedurę startową.

Doniesienia na temat OS-ów w Polsce są takie, że jeżeli pogoda nie zmieni się, to będą one przejezdne. Jednak w przypadku, gdy powrócą ulewne deszcze, to zaplanowany OS o długości 200 km może być nieprzejezdny w 8 godzin. Nowe procedury startowe mogą być wprowadzone również na OS-ach w Polsce.

Kolejna sprawa to przejazdy przez rzeki i inne cukierki DW2010 – w tym roku nie będzie objazdów (słynna rzeka rok temu). Po ostatnim OS-ie DW 2009 były gigantyczne problemy z powodu zmiany zaplanowanej trasy.

Przykład pokonującego tą trasę Suzuki Jimny pokazuje, że każdy powinien dać radę :)

Info: Michał Ginter. Za relację dziękujemy "Traskowi".