Etap dziewiąty tegorocznego Dakaru został zaprojektowany tak, by dać zawodnikom nieco wytchnienia po dwóch bardzo długich poprzednich dniach, z odcinkami specjalnymi liczącymi po około 400 km. We wtorek było do pokonania niespełna 300 km oesowych. Pętla ze startem i metą w Wadi Ad-Dawasir prowadziła w kierunku prowincji Aseer, duktami wzdłuż kanionów wyżyny Wajid. Liczący 287 km odcinek specjalny zaoferował zawodnikom wspinaczkę na wysokości od 800 do 1200 m. Połowa oesu prowadziła po piaskach, a 14% trasy stanowiły wydmy. Wtorek nie przyniósł poważniejszych błędów nawigacyjnych, zatem i klasyfikacje nie uległy znaczącym zmianom.

W tegorocznej, 44. edycji Rajdu Dakar, Aron Domżała i Maciej Marton walczą już tylko i aż o etapowe zwycięstwa oraz dotarcie do końcowej rampy. Mimo sporych problemów oraz kraksy na czwartym etapie pozostali w stawce i każdego dnia dojeżdżają do mety w czołówce klasy SSV. We wtorek mieli spore szanse na etapowe podium, ale zatrzymali się na trasie, by pomóc swojemu koledze z Can-Am Factory South Racing, który wciąż walczy o zwycięstwo w rajdzie.  

Za nami 9. etap Rajdu Dakar. Zawodnicy pokonali pętlę wokół miasta Wadi Ad-Dawasir. Odcinek specjalny o długości 287 kilometrów okazał się szczęśliwy dla Macieja Giemzy, który na mecie zamknął pierwszą dziesiątkę i awansował w klasyfikacji generalnej o trzy pozycje. Z problemami technicznymi mierzył się dzisiaj Kuba Przygoński.

11 stycznia, w ramach dziewiątego etapu Rajdu Dakar, zawodnicy pokonali pętlę wokół Wadi ad-Dawasir o długości 491 kilometrów. Na tej trasie wyśmienicie poradził sobie Konrad Dąbrowski z zespołu DUUST Rally Team, który pomimo dalszych problemów z dłonią, okazał się drugim najszybszym juniorem odcinka specjalnego, dodatkowo powtarzając swój najlepszy rezultat w klasie Rally2.

Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec nie mają sobie równych w tegorocznym Rajdzie Dakar. Reprezentanci Cobant Energylandia Rally Team wygrali już piąty odcinek specjalny imprezy w kategorii SSV. Warto zaznaczyć, że w żadnej z głównych kategorii – motocykle, quady, samochody czy ciężarówki, żaden zawodnik ani żadna załoga nie była tak skuteczna i nie pokonywała tak często swoich rywali. 

W 44. edycji Dakaru główną rolę gra piasek, a 8. etap był tego doskonałym przykładem. Licząca 830 km trasa poprowadziła dakarową karawanę na południe, z Al-Dawadimi do Wadi Ad-Dawasir. Na zawodników czekał tu drugi z rzędu blisko 400-kilometrowy odcinek specjalny, zlokalizowany na terenie prowincji Rijad, w sercu Arabii Saudyjskiej. 24% trasy odcinka prowadziło po wydmach – to najwyższy odsetek od początku rajdu. Więcej wydm będzie miał w swoim menu tylko przedostatni etap.

Załogi Cobant Energylandia Rally Team nie mogły sobie wyobrazić lepszego występu na ósmym etapie tegorocznego Rajdu Dakar. Marek Goczał i Łukasz Łaskawiec po raz kolejny zwyciężyli, a Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk dojechali do mety na znakomitym drugim miejscu. To oznacza już trzeci dublet rodzinnego teamu z Polski w Rajdzie Dakar 2022.

 10 stycznia zawodnicy ruszyli z Ad-Dawadimi do Wadi ad-Dawasir. Do pokonania mieli jeden z najdłuższych etapów w ciągu tegorocznego Rajdu Dakar – łącznie miał on długość 830 kilometrów. Konrad Dąbrowski z zespołu DUUST Rally Team, pomimo problemów z ręką, uplasował się na 37. miejscu w klasyfikacji generalnej.

Ósmy etap Rajdu Dakar prowadził na południe Arabii Saudyjskiej. Zawodnicy ruszyli dzisiaj w kierunku Wadi Ad Dawasir. Tym razem czekało na nich 395 kilometrów odcinka specjalnego. Świetnie spisali się zawodnicy ORLEN Teamu. Kamil Wiśniewski i Kuba Przygoński awansowali kolejno na 3. i 4. miejsce w klasyfikacji generalnej samochodów i quadów.

Dyrektor Dakaru David Castera ostrzegał, że etapy 7 i 8 będą monstrualne. W niedzielę zawodnicy ścigali się na dystansie ponad 400 km, a w poniedziałek pokonają podobny dystans. Jednak „Dakar zaczyna się wtedy, gdy się budzisz, a kończy, gdy idziesz spać”, jak to ujął na mecie odcinka specjalnego motocyklista Lorenzo Santolino. Taką gorzką lekcję dostał zwycięzca 6. etapu Daniel Sanders, gdy rano, po zaledwie 7 kilometrach dojazdówki, miał wypadek i tak zakończył udział w rajdzie. Motocyklista GasGas miał otwierać 402-kilometrowy oes, wiodący na zachód ze stolicy do Al-Dawadimi, geograficznego centrum królestwa, położonego 300 km od biwaku w Rijadzie.