Cóż może uczynić właściciel Land Rovera jesienną porą, kiedy wielkimi krokami zbliża się zima? W kalendarzu imprez znajdujemy informację o Land Rover Loop 2012 o puchar VB Leasing. Impreza zlokalizowana w sercu Mazur ze świetnymi terenami do jazdy off-road, dwa dni zabawy oraz absolutnie najlepsze towarzystwo. Bez chwili zawahania zapada decyzja – jedziemy!
Parę tygodni później jesteśmy w trasie w dwa auta do Giżycka, gdzie zlokalizowana jest baza imprezy. Niestety jeden z samochodów odmawia współpracy w trakcie podróży i jesteśmy zmuszeni zrobić dłuższą przerwę. Po godzinie udaję się uruchomić Dyskotekę, ale plany o starcie w imprezie zmuszeni jesteśmy zmienić. Tak z uczestników staliśmy się „obserwatorami”. Nic to, bo przecież jedziemy tam głównie dla dobrej przyjacielskiej atmosfery, która zawsze towarzyszy spotkaniom miłośników Land Roverów. Do bazy dojeżdżamy późno, ale organizator wita nas od samego progu. Witamy się ze starymi znajomymi i zaczynają się rozmowy, które jak zwykle przeciągają się aż do nocy.
Wstajemy z samego rana, za oknem świeci słońce - zapowiada się pogodny dzień. Widok bazy rajdu o poranku robi ogromne wrażenie. Na parkingu aż roi się od uzbrojonych po zęby Defenderów i Dyskotek, ale nie brakuje także kilku Freelanderów. Po odprawie wszyscy ruszają na trasę. Samochody podzielone są na dwie klasy. Turystyczna – samochody fabryczne, czyli każdy Freelander, Discovery, Range Rover czy Defender. Trasa w pełni przejezdna, stworzona pod kątem doskonalenia techniki jazdy, na której zlokalizowane zostały próby. Sportowa – samochody przystosowane do bardziej wymagającej jazdy w terenie, wyposażone w pasy, liny, itd.
Docieramy na poligon, gdzie rozstawiamy przyczepę. Widoki przepiękne, jeziora, lasy… Centrum dowodzenia zlokalizowane jest nad samym brzegiem jeziora. Załogi mają do pokonania szybki OS oraz sporo ciekawych prób terenowych. Po poligonie niesie się zapach przypalonego błota oraz odgłosy ryczących silników – klasa sportowa ma co robić. Po południu na uczestników czeka ciepła strawa oraz kawa i herbata.
Nawet pogoda jest jak na życzenie, bo oprócz słońca nie brakuje również deszczu. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Po całodziennych zmaganiach nadchodzi czas na uroczystą kolację połączoną z ceremonią wręczenia nagród – wszystko we wspaniałej scenerii hotelu zlokalizowanego tuż nad jeziorem.
Pomimo tego że nie udało nam się po raz ostatni w tym roku zmierzyć z terenem, imprezę zaliczamy do udanych. Piękne tereny, zróżnicowane próby terenowe oraz doskonałe zaplecze i organizacja. To wszystko sprawia, że impreza na stałe zostaje wpisana w naszym Land Roverowym kalendarzu. Do zobaczenia na kolejnej edycji!
Text i foto: eCAMPING team
Parę tygodni później jesteśmy w trasie w dwa auta do Giżycka, gdzie zlokalizowana jest baza imprezy. Niestety jeden z samochodów odmawia współpracy w trakcie podróży i jesteśmy zmuszeni zrobić dłuższą przerwę. Po godzinie udaję się uruchomić Dyskotekę, ale plany o starcie w imprezie zmuszeni jesteśmy zmienić. Tak z uczestników staliśmy się „obserwatorami”. Nic to, bo przecież jedziemy tam głównie dla dobrej przyjacielskiej atmosfery, która zawsze towarzyszy spotkaniom miłośników Land Roverów. Do bazy dojeżdżamy późno, ale organizator wita nas od samego progu. Witamy się ze starymi znajomymi i zaczynają się rozmowy, które jak zwykle przeciągają się aż do nocy.
Wstajemy z samego rana, za oknem świeci słońce - zapowiada się pogodny dzień. Widok bazy rajdu o poranku robi ogromne wrażenie. Na parkingu aż roi się od uzbrojonych po zęby Defenderów i Dyskotek, ale nie brakuje także kilku Freelanderów. Po odprawie wszyscy ruszają na trasę. Samochody podzielone są na dwie klasy. Turystyczna – samochody fabryczne, czyli każdy Freelander, Discovery, Range Rover czy Defender. Trasa w pełni przejezdna, stworzona pod kątem doskonalenia techniki jazdy, na której zlokalizowane zostały próby. Sportowa – samochody przystosowane do bardziej wymagającej jazdy w terenie, wyposażone w pasy, liny, itd. Docieramy na poligon, gdzie rozstawiamy przyczepę. Widoki przepiękne, jeziora, lasy… Centrum dowodzenia zlokalizowane jest nad samym brzegiem jeziora. Załogi mają do pokonania szybki OS oraz sporo ciekawych prób terenowych. Po poligonie niesie się zapach przypalonego błota oraz odgłosy ryczących silników – klasa sportowa ma co robić. Po południu na uczestników czeka ciepła strawa oraz kawa i herbata.
Nawet pogoda jest jak na życzenie, bo oprócz słońca nie brakuje również deszczu. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Po całodziennych zmaganiach nadchodzi czas na uroczystą kolację połączoną z ceremonią wręczenia nagród – wszystko we wspaniałej scenerii hotelu zlokalizowanego tuż nad jeziorem.Pomimo tego że nie udało nam się po raz ostatni w tym roku zmierzyć z terenem, imprezę zaliczamy do udanych. Piękne tereny, zróżnicowane próby terenowe oraz doskonałe zaplecze i organizacja. To wszystko sprawia, że impreza na stałe zostaje wpisana w naszym Land Roverowym kalendarzu. Do zobaczenia na kolejnej edycji!
Text i foto: eCAMPING team
