Majówka Land Serwisu 2015. 20 lat minęło...

W czasach globalnego ocieplenia i generalnego rozregulowania klimatu nikogo nie dziwi już sytuacja, że w maju... jak w garncu: bywa zimno i deszczowo. Pieska aura zniweczyła pewnie wysiłek organizatorów wielu majówek zaplanowanych na miniony weekend w naszym kraju, ale nie wywarła żadnego wrażenia na uczestnikach Majówki Land Serwisu, którzy potrafią pysznie się bawić nawet przy „terenowej” pogodzie.

Tradycyjnie jak co roku do Wieliczki przybyli właściciele i miłośnicy Land Roverów z całej Polski, których zaprosiła firma Land Serwis, świętująca w tym roku 20-lecie swojej działalności. Największym zaangażowaniem mającym swój wyraz w liczbie pokonanych kilometrów z domu na majówkę wykazał się Sławomir Bonik, który przyjechał swym RR Classikiem aż z Sopotu. Michał Matyas, właściciel 42-letniej Serii III, udowodnił z kolei, że stara miłośnie (do Land Roverów) nigdy nie rdzewieje. Niektórzy zaś, jak choćby Jan Waglewski, który w dniu majówki świętował swój 18. dzień... narodzin, z dumą w przyszłości będą mogli powtarzać, że Land Roverami jeżdżą od kołyski!

Program całodniowej imprezy został tak ułożony, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Kto lubi się sprawdzić w terenie, mógł spróbować swych sił na próbach sportowych. Właściciele bardziej zaawansowanych pojazdów pokonywali trasę w Raciborsku, na której klasą samą dla siebie był zbudowany na zwolnicach, ekstremalny Land Rover XVOQUE Grzegorza Bogusza. Łatwiejszą trasę Adventure przystosowaną do samochodów seryjnych najszybciej pokonał Land Rover Discovery Dawida Załuskiego. Każdy chętny mógł również wybrać się na przejazd turystyczny wyznaczony wzdłuż Wisły i przez Puszczę Niepołoicką.

Kto majówkę postanowił spędzić „tradycyjnie”, czyli z nastawieniem na konsumpcję i refleksję, również nie mógł narzekać na nudę. W Wieliczce można było zobaczyć w akcji grupę strażaków z Wiśniowej, którzy dali spektakularny pokaz rozczłonkowania starego „Disco” w celu uwolnienia „rannej” off-roaderki. Mistrzowie sztuk walki pokazali, jak wyglądały zmagania wojowników w dawnej Europie oraz Japonii. Widzowie mogli również podziwiać zdalnie sterowany model helikoptera, którego wyczyny zaprzeczały prawom grawitacji. Grupa rekonstrukcyjna pochwaliła się swoim uzbrojeniem (oraz militarnym Defenderem), a muzyczna formacja zagrała koncert z (dosłownym) przytupem.

Nie zapomniano również o najmłodszych fanach off-roadu, którzy po wyszaleniu się na dmuchanych zjeżdżalniach i bungee mogli wziąć udział w konkursie plastycznym (zadaniem było oczywiście sportretowanie Land Rovera) lub poczuć przyjemność jazdy w terenie za sprawą symulatora 3D.

Na Majówce Land Serwisu pierwszoplanowymi gwiazdami były jednak... Land Rovery. Odrestaurowane Discovery, które nawet dziś mogłoby wyruszyć na trasy Camel Trophy, „bulwarowy” Range Rover, który za przednim rzędem foteli skrywał... mechaniczną wyciągarkę, stareńkie „Serie”, doposażone Defendery i lśniący nowością Discovery Sport. 20-lecie Lans Serwisu zgromadziło gości pierwszorzędnego sortu.
MM