Na żywo z XII etapu rajdu Dakar 2015: Termas Rio Hondo - Rosario


22.45
Rafał Sonik
mówi po przedostatnim etapie rajdu: - Silnik zaczął wyrzucać olej. Byłem dość przerażony, bo jego stan był prawidłowy, ale miałem pochlapane buty i tylni wahacz. Na szczęście miałem czas, żeby powycierać cały silnik papierem. Okazało się, że jedna ze śrub w bloku silnika poluzowała się i stamtąd chlapał olej. Na ogół jedziemy „na głucho”, żeby nie męczyć głowy hukiem silnika. Tym razem wolałem poświęcić uszy, żeby lepiej słyszeć silnik i dzięki temu bardziej go oszczędzać. Na tym rajdzie katujemy silniki na dużych obrotach, a to jest tak, jak z sercem konia. Gdyby jeździec słyszał bicie serca swojego zwierzęcia, to by go nie zamęczył. Sercem quada jest silnik, słysząc go mogę pilnować, żeby go nie „zajechać”. Wyprzedzanie dziś było skrajnie niebezpieczne. Ja sam zostawiłem za plecami tylko jednego quadowca i może trzech motocyklistów. Widziałem zawodnika, który miał połamane żebra, bo nie zmieścił się w ciasnym zakręcie… To ogromne szczęście, że nie musimy już ścigać się o sekundy, bo dziś mogłoby się to naprawdę źle skończyć.


22.00
Giniel de Villiers
zaakceptował już fakt, że nie wygra z Nasserem: - Zdecydowaliśmy się po prostu przejechać ten etap – mówi. – Nie ma już sensu ryzykować. Jak już mówiłem, nie jestem w stanie dogonić Nassera, więc odcinek pokonaliśmy powoli i bez stresu. W niektórych momentach kryły się zasadzki. Trasa była dość kręta, leżały na niej skały i inne rzeczy, ale skoro nie jechaliśmy na 100%, nie mieliśmy z tym żadnego problemu. Gdybyśmy jechali z pełną prędkością, łatwo byłoby zniszczyć oponę na którejś przeszkodzie. Czuję ulgę, że zbliżamy się już do Buenos Aires, zostało nam już tylko 170-180 km, ale jeszcze tam nie dotarliśmy. Póki co wszystko wygląda dobrze. 


21.15
Komentuje Stephane Peterhansel, który w tym roku nie należał niestety do głównych aktorów dakarowego show: - Dzisiejszy etap był naprawdę przyjemny. Taki typowy odcinek WRC. Dla ośki oznacza to wiele poślizgów, ale dziś sprawiały nam one sporo frajdy. Pod koniec straciliśmy nieco czasu, ale niezbyt wiele. Nie sądzę, abyśmy mogli odnieść zwycięstwo etapowe. Była taka szansa na pustyni, w otwartym terenie, ale nie wykorzystaliśmy jej. Jutro też na pewno nam się nie uda. Rajd ten dostarczył naszemu zespołowi wiele cennych informacji, które z pewnością wykorzystamy, aby w przyszłym roku powrócić tu po zwycięstwo.


20.35
Na mecie są już także Jarek Kazberuk, Robin Szustkowski i Filip Skrobanek, który dzisiejszy etap ukończyli na 23. miejscu, 26 minut za Hansem Staceym.

20.30
Mówi Marc Coma, lider i niemal pewny już triumfator rajdu w klasie Moto ( po raz 5. w karierze): – To nie był wcale taki łatwy dzień. Musieliśmy pokonać 300 km. Mamy zbyt wiele do stracenia, więc dziś istotne było, by nie popełnić żadnego błędu, nie zaliczyć wywrotki, po prostu mieliśmy dojechać do mety. Niełatwo było spuścić z tonu, ale jestem bardzo szczęśliwy, że już tu jestem. Do końca został już tylko jeden dzień. Trochę martwiłem się dziś o opony, ponieważ trasa miała kiepską nawierzchnię. Na początku starłem się więc je oszczędzać i dopiero pod koniec przyspieszyłem.  Czuję, że meta jest już blisko. To nie był łatwy rajd. Młodzi zawodnicy bardzo nas cisnęli i musiałem dać z siebie wszystko. Przygotowywaliśmy się przez cały rok, by przyjechać tu w dobrej formie. 

20.15
Rywalizacja w klasie ciężarowej przybrała dziś kolor pomarańczowy. Etap wygrał Hans Stacey przed Marcelem Van Vlietem i Gerardem De Rooyem. Za ich plecami finiszowały Kamazy i Loprais. Nikolaev mimo postoju stracił tylko niecałe 3 min. Dużo więcej czasu zgubił po drodze Viazovich.

20.10
Przedostatni etap kończą Marek Dąbrowski oraz Benediktas Vanagas. Obaj kierowcy Toyot niespodziewanie borykali się dziś z problemami.

19.40
Marek Dąbrowski
kontynuuje jazdę, ale uciekło mu 30 minut. Na mecie jest już Piotr Beaupre, który zajął dziś 28. lokatę.


19.35
Wczorajszy wypadek Gordona w wersji extended...

19.30
Martwimy się trochę o Marka Dąbrowskiego, który "zaginął" w akcji... Ale nawet - odpukać! - w razie awarii ktoś na pewno doholuje go chyba do mety.

19.15
Motocykliści faktycznie pakują swe maszyny na lawety. Organizator dziś jest wspaniałomyślny. Szkoda, że nie był, gdy zawodnicy nie chcieli ruszać na oes wytyczony po Salar de Uyuni, który załatwił tak wiele maszyn, w tym KTM-a Kuby Piątka...

19.05
W doborowym towarzystwie Krzysztof Hołowczyc melduje się na mecie z 8. czasem. Przed nim uplasował się Stephane Peterhansel, za nim Robby Gordon. W "generalce" rajdu to jednak Polak jest daleko przed oboma.



19.00
Niby już wszystko rostrzygnięte, medale prawie rozdane, a tu nagle pojawia się informacja, że Nikolaev wyleciał z trasy. Wyleciał chyba niedaleko i zapewne za chwilę na nią wróci, co najwyżej tracąc kilka niezbyt już cennych minut. Lepiej nie rozkojarzać się jednak przed metą...

18.55
Emiliano Spataro
w Dusterze okazuje się ostatecznie nieco szybszy od Al-Attiyaha w MINI i ostatecznie to Argentyńczyk zajmuje 3. miejsce na podium etap w klasie samochodów. Polacy jeszcze walczą - Hołek jest 12., Dąbrowski - 17., a Beaupre - 30.

18.50
Komentuje zwycięzca in spe rajdu Dakar 2015 – Rafał Sonik: - Oes nie był zbyt stresujący. Wymagał raczej cierpliwości, ponieważ nie mogłem wyprzedzać. Na trasie kurzyło się i był dość niebezpiecznie, więc cierpliwość popłacała. Czy jestem przesądny? Ha, ha... Wczoraj w nocy miałem problem z zaworem paliwa, który wymieniliśmy. Rano też pojawiły się niewielkie problemy, więc istnieją powody, by być przesądnym, ale mamy również powody, aby się cieszyć, ponieważ jesteśmy coraz bliżej mety. Dakar podobny jest do meczu piłki nożnej. Kończy się, gdy się kończy, a on jeszcze się nie skończył.

18.35
Rzutem na taśmę etap w klasie samochodów wygrywa jednak - 4. raz w tym roku - Orly Terranova, który o 30 s wyprzedza Vladimira Vasilyeva. Trzecie miejsce przypadnie Al-Attiyahowi (już jest na mecie) lub Spataro (jeszcze walczy). Giniel De Villiers dziś już zupełnie odpuścił - finiszował blisko 8 minut za zwycięzcą.


18.30
Marc Coma
nie musi się martwić o następce. Oto co na mecie oesu powiedział jego zwycięzca w klasie Moto, Toby Price: - To mój pierwszy występ w Dakarze, a przed nami jeszcze jeden dzień jazdy. Wszystko się może zdarzyć, ale czuję, że będzie dobrze. Wiedziałem od dawna, że będzie tu ciężko, ale nie zdawałem sobie jak bardzo. Dopiero tu, na miejscu przekonujesz się, jak trudnym wyzwaniem jest Dakar. Byłem jednak na to całkiem dobrze przygotowany. Za rok chciałbym tu powrócić. Teraz już wiem, na co mnie stać, a zamierzam być jeszcze lepszy.

18.10
W klasie ciężarówek znów o zwycięstwo etapowe biją się De Rooy ze Staceyem. Na trzecim miejscu jedzie Viazovich. Wydaje się, że Mardeev, Nikolaev i Karginov ustalili już między sobą kolejność na mecie rajdu. Szustkowski i Kazberuk dziś plasują się póki co na 22. pozycji.

18.00
O zwycięstwo w klasie samochodów walczą dziś "harcownicy" - wciąż prowadzi Vladimir Vasilyev, który wygrał Puchar Świata FIA 2014. 18 sek. traci do niego szybki Orly Terranova. Na 50 km przed metą na trzecim miejscu plasuje się Emiliano Spataro w Dusterze - jedna z największych niespodzianek tej edycji Dakaru. Vanagasa niedawno pochwaliliśmy i Litwin nieoczekiwanie stracił gdzieś godzinę czasu:(


17.50
Paulo Goncalves, wicelider klasy Moto, wciąż dmucha na zimne: - Dakar jeszcze się nie skończył. Został jeden dzień walki. Jestem na drugim miejscu, ale nie ma żadnej gwarancji, że na nim pozostanę. Wszystko się może zdarzyć – zarówno pod względem pozytywnym, jak i negatywnym. Ale generalnie jestem zadowolony z siebie i postawy całego zespołu Honda HRC. Joan Barreda był mocnym liderem aż do oesu po słonym jeziorze w Uyuni. Stracił swoje miejsce, ponieważ do silnika dostała się woda. Ale Dakar i tak ukończymy na podium, a to bardzo dobra rzecz!

17.35
Najszybsi quadowcy są już na mecie oesu. Efektowne zwycięstwo odnosi dziś Christophe Declerck, który finiszuje z ponad 7-minutową przewagą nad Nelsonem Sanabria Galeano i 9,5-minutową nad Walterem Nosiglią. Rafał Sonik do mety przyjeżdża 10 minut później.

17.30
Leeroy Poulter
musiał popełnić błąd, bo nagle stracił 2 minuty i spadł na 15. pozycję. Przez chwilę prowadził Ten Brinke, a obecnie najlepsze czasy wykręca Vasilyev. Nasser Al-Attiyah nie walczy dziś o zwycięstwo na oesie, ale wrodzona chęć dominowania nie pozwala mu zupełnie odpuścić - obecnie plasuje się na  3. miejscu. Giniel De Villiers i Krzysztof Hołowczyc zajmują miejsce w drugiej dziesiątce.

17.20
Kuba Przygoński
kończy przedostatni etap rajdu na 22. miejscu. Za chwilę na mecie powitamy również Rafała Sonika.

17.00
Kilkakrotnie chwaliliśmy już Litwina Benediktasa Vanagasa, który pokonuje trasę z kontuzjowaną ręką. Wczoraj wywalczył 4. lokatę, dziś plasuje się na 5. pozycji. Jego jazda zrobi na Was tym większe wrażenie, jeśli przeczytacie, co miał wczoraj do powiedzenia: - Jesteśmy niewielkim teamem, a ponieważ meta jest już blisko, dziś jechaliśmy na używanych oponach, które miały już za sobą 400 km ścigania. To na pewno kosztowało nas co najmniej 2 minuty straty. Ponadto przez 30 km jechaliśmy w kurzu za buggy. Gdy na mecie zobaczyłem, że tylko 1 sekunda dzieliła nas od 3. miejsca na etapie, a 30 sekund od zwycięstwa...
A co z ręką? - Z początku obchodziłem się z nią ostrożnie, trzymając ją na kierownicy. Nie mogą nią niczego chwycić. Ale dziś w pewnym momencie ostro przyładowaliśmy i uderzyłem nią centralnie w wolant. Oj, nie było łatwo jechać dalej. Ale nie poddaliśmy się.


16.40
Z odległej, 20. pozycji atakuje dziś Leeroy Poulter, który na pierwszym punkcie pomiarowym wykręca najlepszy czas etapu. Czy uda mu się utrzymać to tempo aż do samej mety? Na trzecim punkcie prowadzenie  objął (jak na razie) Bernhard Ten Brinke, który przegonił Vasilyeva. Na trasie oprócz Hołka są już dwie pozostałe polskie załogi: Marek Dąbrowski (póki co 20.) i Piotr Beaupre (34). Polacy w BMW, jak wiecie, kilka dni temu zaliczyli rolkę, ale nie dali za wygraną:



16.35
Na metę wpadają najlepsi motocykliści dnia. Etap wygrywa 28-letni Australijczyk Toby Price, którego sponsorem jest m.in. Orlen... Jako drugi na mecie finiszował Joan Barreda Bort, a podium etapowe uzupełnił Paulo Goncalves. Marc Coma pozwolił dziś sobie na 6-minutową stratę do zwycięzcy i 3-minutową do wicelidera SpeddyGoncalvesa. W rajdzie i tak jest najlepszy - już po raz 5. w karierze.

16.30
Mina Hołka po wczorajszym etapie mówi wszystko: LUUUUUUUUUZ:) Więcej zdjęć z czwartku po kliknięciu w zdjęcie:



16.25
Podobnie jak SuperSonik, Krzysztof Hołowczyc nie musi dziś już nigdzie się spieszyć. Na pierwszym punkcie pomiarowym Polak notuje 40 sek. straty do Terranovy, co daje mu 13. lokatę. A jego najszybsi koledzy są już w okolicach 100. kilometra. Na prowadzenie wyszedł Vladimir Vasilyev.

16.15
Christophe Declerck
korzysta z faktu, że wielu mocniejszych zawodników już nie jedzie, a Rafał Sonik może sobie pozwolić na "rozsądne" tempo. Francuz pewnie prowadzi na oesie i jedzie po swoje kolejne zwycięstwo etapowe. Na podium rajdu nie ma jednak szans.

16.10
Kolejne załogi samochodowe meldują się na pierwszym punkcie pomiarowym. Prowadzi Orlando Terranova, a my czekamy na Hołka, który ruszył dopiero z 16. pozycji.

16.05
Podobno organizator rajdu ulitował się nad zawodnikami i wyjątkowo dopuścił możliwość transportu pojazdu na megadługiej dojazdówce z mety oesu do Rosario (478 km). Nie wiemy jednak, czy chodzi tylko o motocyklistów, czy o wszystkich. No i współczujemy zawodnikom z kategorii malle-moto, którzy jak - jak wiadomo - jadą bez wsparcia serwisów.

15.50
Dziś piątek, a Robby Gordon rusza z 13. pozycji... Ale nic mu chyba nie grozi, bo limit pecha wyczerpał już wczoraj:

15.45
Motocykliści szybko pokonują oes, a czołówka jest już daleko za półmetkiem. Niezmiennie prowadzi Toby Price, który walczy o dakarowe podium. Quintanilla - zdaje się - zupełnie sobie odpuścił; Coma i Gonclaves kontrolują sytuację. Kuba Przygoński jest obecnie 24.

15.30
Rywalizację rozpoczynają załogi samochodowe. Jako pierwszy na trasę ruszył Nasser Al-Attiyah, który nie musi już dzisiaj walczyć o zwycięstwo etapowe. Ale czy będzie potrafił odpuścić?

15.00
My radujemy się widokiem polskich nazwisk na czele list rankingowych całego rajdu, a Słowacy mają powody do zadowolenia, widząc Ivana Jakesa i Stefana Svitko na czele motocyklistów w dzisiejszym etapie.

14.50
W dzisiejszym świecie dominuje pismo obrazkowe. Dla tych, którzy nie lubią wczytywać się w regulaminy i harmonogramy Red Bull przygotował poręczną rozpiskę rajdowego dnia. Pobudka - 5 rano, do spania - 22.30!



14.40
Pojedynek Price'a i Quintanilli być może byłby ciekawszy, gdyby nie fakt, że obaj reprezentują barwy tego samego zespołu - KTM. Australijczyk dość szybko powiększa swą przewagę nad swym kolegą z Chile i ma już blisko 4 min. zapasu. Niewątpliwie jednak jedzie bardzo szybko, bo jest jednocześnie liderem motocyklistów na etapie. Kuba Przygoński obecnie plasuje się na 23. miejscu.

14.20
Już po raz 5. organizatorzy Dakaru wybrali najpiękniejszą fotografię wykonaną w trakcie trwania rajdu. Tym razem nagroda Emilie Poucan trafiła do rąk Francuza Frédérica Le Floc’ha, pracującego dla agencji DPPI . W konkursie mogli brać udział wyłącznie akredytowani fotoreporterzy. Emilie Poucan – rzeczniczka prasowa rajdu Dakar – zginęła w 2010 roku w wypadku lotniczym. Aby uczcić jej pamięć, A.S.O. ufundowała nagrodę jej imienia.


14.10
Rywalizację na przedostatnim etapie rozpoczęli również quadowcy. Po kilkudziesięciu kilometrach prowadzi zbyt późno rozbudzony Christophe Declerck, do którego Rafał Sonik traci 56 sek.

13.50
Marc Coma i Paulo Goncalves
mogą już jechać spokojnie, ale wciąż trwa walka o 3. miejsce w "generalce", o które rywalizują Toby Price i Pablo Quintanilla. Na razie górą jest Australijczyk.

13.35
Obrazek dnia wczorajszego - smutny koniec Yazeeda Al-Rajhi:

13.10
Stawce motocyklistów przewodzić będą dziś Joan Barreda Bort i Paulo Goncalves - obaj to zawodnicy Hondy, którzy będą zapewne zgodnie współpracować. Lider rajdu, Marc Coma, nie musi się jednak niczego obawiać. Po wymianie silnika i otrzymaniu 15-minutowej kary, Paulo Goncalves, który zajmuje 2. miejsce w generalce, ma ponad 21 minut straty od 1. miejsca.

13.00
Pierwsi motocykliści ruszają na trasę przedostatniego etapu rajdu Dakar 2015. Komu wydaje się, że rywalizacja jest już rozstrzygnięta, ten jest w grubym błędzie. Nieraz na Dakarze murowani faworyci odpadali z walki tuż przed metą, oddając zwycięstwo pomimo dużej przewagi nad rywalami.


Piątek, 16 stycznia - Etap 12: Termas Rio Hondo - Rosario

Odcinki dojazdowe : 248 + 478 km
Odcinek specjalny : 298 km

Do mety w Buenos Aires pozostały już tylko dwa dni rywalizacji, ale organizatorzy zadbali o to, by zawodnicy nie mieli okazji choćby pomyśleć o chwili relaksu. W piątek zaplanowano najdłuższy etap w historii południowoamerykańskich edycji tego rajdu – 1024 km, w tym niemal 300 km odcinka specjalnego! - Jeszcze nigdy nie pokonałem takiej odległości na quadzie za jednym razem, więc jestem bardzo ciekawy tego wyzwania – komentował z uśmiechem Rafał Sonik, a Kuba Przygoński mówił: - W piątek czeka mnie co najmniej dziesięć godzin na motocyklu. To będzie bardzo ciężka przeprawa, dlatego będę musiał jechać bardzo uważnie, aby nie popełnić żadnego błędu.

Mapa:


Profil:




Oceń ten artykuł
(0 głosów)