Na żywo z XIII etapu rajdu Dakar 2015: Rosario - Buenos Aires


23.00
Słodko-gorzki był ten Dakar. Rozpoczął się wielką tragedią – śmiercią Michała Hernika, zakończył się ogromnym sukcesem – zwycięstwem Rafała Sonika i podium Krzysztofa Hołowczyca. Na pewno na długo zapadnie nam w pamięć, jeszcze wiele razy będziemy o nim pisać i go analizować.

Wszystkim naszym Czytelnikom dziękujemy za siódmy rok z rzędu, w którym wspólnie obserwujemy i emocjonujemy się wydarzeniami na Dakarze. Staraliśmy się na bieżąco informować Was o wszelkich znaczących wydarzeniach, co – mamy nadzieję – spełniało Wasze oczekiwania (w każdym razie statystyki odwiedzin szybowały). Za rok zapraszamy ponownie!

A na koniec chcielibyśmy serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy odwiedzali nas najczęściej, wspierając komentarzami pod artykułami. Dzięki Wam czuliśmy, że nasze relacje naprawdę są uważnie śledzone, co stanowiło dla nas dodatkową motywację do pracy. Najaktywniejszym komentatorom o nickach:

Radek, Rafco, Seba, Maniek, DonCorrado, Łukasz, Cihy, Kajko, Karol, Dominika, dxx91

chcielibyśmy odwdzięczyć się, wysyłając kalendarze TERENOWO.PL na rok 2015 (wskazane osoby, a także te, które czują się niedocenione, prosimy o kontakt z redakcją: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.). Wprawdzie minęły już 2 tygodnie, ale kalendarz jest aktualny aż do... następnego Dakaru! Do zobaczenia za rok, a już od najbliższego poniedziałku zapraszamy do naszego codziennego serwisu TERENOWO.PL.

22.00
Końcowa klasyfikacja rajdu DAKAR 2015:

SAMOCHODY
Miejsce
Kierowca
Pojazd
Czas Strata
Kary
1 Al-Attiyah MINI 40:32:25 - 00:02:00
2
De Villiers
Toyota 41:07:59 00:35:34 -
3
Hołowczyc MINI 42:04:26 01:32:01 -
4
Van Loon
MINI 43:34:17 03:01:52 00:40:00
5
Vasilyev
MINI
43:45:0603:12:41-
6
Lavieille
Toyota
43:48:2303:15:58-
7
Ten Brinke
Toyota
44:14:2703:42:02-
8
Sousa
Mitsubishi 44:17:24 03:44:59 00:40:00
9
Rakhimbayev
MINI
44:41:0904:08:4400:00:30
10
Chabot
SMG
45:15:0104:42:36-
11
Peterhansel
Peugeot
45:51:4005:19:15-
...23 DąbrowskiToyota 51:41:08 11:08:43 01:00:00
...33
Beaupre
BMW
55:21:3214:49:0700:42:00
MOTOCYKLE
1 Coma
KTM 46:03:49 - -
2
Goncalves Honda 46:20:42 00:16:53 00:17:00
3
Price
KTM
46:27:0300:23:14-
...18
Przygoński KTM 52:25:01 06:21:12 00:55:00
QUADY
1
Sonik Yamaha 57:18:39 -
00:15:00
2 Gonzalez Ferioli
Yamaha 60:13:29 02:54:50 -
3 Nosiglia Honda 61:01:35 03:42:56 00:20:00
CIĘŻARÓWKI
1 Mardeev
Kamaz 42:22:01 - -
2 Nikolaev Kamaz 42:35:53 00:13:52 -
3
Karginov
Kamaz 43:13:01 00:51:00 00:01:00
...9
De Rooy/
Rodewald
Iveco 49:30:42 07:08:41 00:40:30
...19
Szustkowski/
Kazberuk
Tatra 55:04:06 12:42:05 -

21.30
Na mecie Dakaru wszyscy są zwycięzcami...


21.00
Stephane Peterhansel w tym roku kończy rajd poza pierwszą dziesiątkę, ale uważa, że Peugeot nie powiedział jeszcze ostatniego słowa: - Mam optymistyczną naturę, więc szukałbym raczej pozytywów. Dwa z trzech naszych samochodów dotarły do mety, a ten, któremu się to nie udało, nie został wyeliminowany przez awarię. Czegoś nam zabrakło, na pewno zbyt krótko się przygotowywaliśmy, ale w sumie nie mieliśmy żadnych istotnych problemów. Zrobiliśmy jeden krok naprzód. Dojechaliśmy do mety, a dalej będzie już tylko łatwiej. W motosporcie, jeśli nie pokonasz tysięcy kilometrów, nie przetestujesz wszystkiego, w trakcie rajdu nie możesz liczyć na cud. Cuda się nie zdarzają. Nasz team dobrze się zaprezentował. Nasi mechanicy dali z siebie wszystko i zadbali o dobrą atmosferę.


20.15
Komentuje Giniel De Villiers, zdobywca 2. miejsca w klasie samochodów: - Zawsze z ulgą przyjmuję koniec rajdu Dakar. Kosztuje on tak wiele pracy tak wielu osób. Każdy chciałby ukończyć zawody na najwyższym stopniu, ale i tak mamy powody do dumy, ponieważ długo toczyliśmy wyrównany bój z Nasserem. On pojechał najlepiej. To nieco frustrujące, ale takie są rajdy. Zbudowanie auta, które jest zdolne zwyciężyć Dakar, trwa latami. W ciągu czterech lat projekt naszej Toyota Hilux znacząco się rozwinął. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty.



19.30
Komentują zawodnicy Lotto Team: -  [Dziś] było bardzo błotniście – mówi Jarek Kazberuk. – Miejscami jechaliśmy 20 km/h, bo czułem, jakbym prowadził ciężarówkę po lodzie i nietrudno było wpaść do rowu. Zrobiło się też spore zamieszanie, ponieważ w pewnym momencie, samochody przed nami jechały sznurkiem, jeden za drugim, tak żeby tylko dotrzeć do mety. Mimo wszystko to była formalność. Nasza Tatra ma słabszy silnik i zawieszenie niż pozostałe dwa Jamale, które rywalizowały w stawce. Jak na warunki, które mieliśmy, wynik jest naprawdę świetny.
- Zrealizowaliśmy cel, który sobie założyliśmy, czyli miejsce w pierwszej dwudziestce, dlatego nie możemy być niezadowoleni – komentował Robin Szustkowski. – A czy można było osiągnąć więcej? Mieliśmy naprawdę mało awarii, ale spowolniła nas trochę moja choroba. Gdyby nie grypa, moglibyśmy być kilka pozycji wyżej. Najważniejsze jednak, że jesteśmy już na mecie. Przez ostatnie kilka dni mieliśmy bardzo mało czasu na spanie, więc na dojazdówce do Buenos Aires, kiedy opadły emocje zrobiło się trochę sennie. Na razie mamy dość Dakaru i nie żałujemy, że się skończył. Najważniejsze jest to, że go ukończyliśmy. To wielka satysfakcja.


19.00
Krzysztof Hołowczyc
podsumowuje swój start na Facebooku:
Trudno nawet znaleźć mi odpowiednie słowa, żeby wyrazić swoją ogromną radość. Zrealizowałem swoje wielkie sportowe marzenie stając na podium rajdu Dakar. Kosztowało mnie to dziesięć lat ciężkiej pracy, wielu wyrzeczeń i zupełnego poświęcenia się swojej pasji. Gdy pierwszy raz w 2005 r. dojechałem zupełnie wycieńczony do mety w senegalskim Dakarze na 60. miejscu byłem pewny, że więcej tam nie wrócę, że to nie dla mnie. Jednak Dakar to nieuleczalna, a często nawet śmiertelna choroba. Nie opuściłem od tamtego momentu żadnej edycji. Wracałem z kolejnych edycji poturbowany nie tylko psychicznie, bo nie dopisywało mi szczęście , ale też w gorsecie ortopedycznym, a nawet po złamaniu kręgosłupa na wózku inwalidzkim. Były też piękne chwile, gdy kończyłem rajd na piątym miejscu, gdy wygrałem etap i prowadziłem w rajdzie. Dziś stanąłem na podium i wiem, że te wszystkie bolesne i radosne doświadczenia miały swój sens, że były potrzebne, żebym dziś mógł świętować ten sukces. Oczywiście ogromną rolę odegrał w nim mój pilot Xavier Panseri, który spisał się wprost znakomicie, zwłaszcza, że był to jego debiut w rajdzie. Zatriumfowała też nasza taktyka. Już przed rajdem ustaliliśmy, że będziemy starali się jechać szybko, równo i rozważnie, tak by nie popełnić jakichś większych błędów. Do tej pory zawsze coś chciałem udowodnić, wygrać etap, wyprzedzić kilku rywali na trasie, pokazać jaki jestem szybki. W tym roku jechaliśmy szybko, ale też bardzo konsekwentnie, bez żadnych większych wpadek. Zaczęliśmy od czwartego miejsca, potem po poważnej awarii wału napędowego spadliśmy na szóste, szybko wróciliśmy na czwarte, które utrzymywaliśmy długo, aż do awarii Yazeeda Alrajhi. Ten rajd miał prawie 9000 kilometrów, a trasa była bardzo ciężka, o czym obiektywnie świadczą duże różnice czasowe w czołówce we wszystkich kategoriach. My szybko zorientowaliśmy się z Xavierem, że trzeba jechać na tyle szybko by nie wypaść z czołówki, ale jednocześnie tak, by oszczędzać silnik i transmisję. I to się udało. Oczywiście trzeba też jasno powiedzieć, że jechaliśmy świetnym samochodem MINI All 4 Racing, rewelacyjnie przygotowanym do rajdu przez najlepszy zespół X-raid. To jest zespołowy sukces załogi, mechaników, logistyków i managementu X-raid. Za naszym sukcesem stoi przede wszystkim Sven Quandt, założyciel i szef X-raidu, któremu pragnę wyjątkowo serdecznie podziękować za zaufanie i wiarę w moje umiejętności. W najtrudniejszym momencie mojej dakarowej przygody, gdy straciłem wieloletniego sponsora to on wyciągnął do mnie pomocną dłoń, proponując mi rolę kierowcy fabrycznego Mini. Dziękuję też mojemu sponsorowi Monster Energy, który od kilku lat wspiera mnie i zespół X-raid. Dziękuję też Totalizatorowi Sportowemu, mojemu jedynemu polskiemu sponsorowi, za wspieranie moich startów, za zorganizowanie programu Szkoła Mistrzów i powołanie zespołu Lotto Team. Dziękuję mojej żonie Danusi i córkom za bezgraniczne akceptowanie mojej pasji, za ich wszystkie wyrzeczenia, za nieprzespane noce, za stracone nerwy. Dziękuję za ogromny doping kibicom. Wasza energia do nas dociera i pomaga w najtrudniejszych chwilach! Gratuluję też Rafałowi Sonikowi, kapitanowi Poland National Team, temu upartemu, samotnemu jeźdźcowi, który swoim quadem wjechał na najwyższe podium! Ja też od lat marzyłem żeby stanąć na podium Dakaru w biało-czerwonych barwach i z polską flagą w ręku pozdrowić kibiców na całym świecie. Dziś moje marzenie się spełniło!



18.45
Mówi Rafał Sonik, zwycięzca rajdu w klasie quadów: - Dopiero zaczęło mi się podobać, a rajd już się skończył. Szczególnie dzisiejszy etap. Pojawiło się błotko i fajna jazda, a tu „pyk” i odwołali. Pracowałem na ten sukces siedem lat i ani przez chwilę nie zwątpiłem, że może się nie udać. W zwycięstwo wierzył cały mój zespół, moja rodzina i przyjaciele. Dziękuję im, że wspierali mnie w tej długiej wspinaczce na szczyt. Dedykuję tę wygraną tym, którzy marzą o Dakarze, mają pasję i starają się ją ze wszystkich sił realizować. Również tym, którzy do mety nie dojechali… Realizacja marzeń wymaga gigantycznych poświęceń. Na tym rajdzie, a także przed nim zdarzyły się sytuacje tragiczne, które w szczególności dotknęły nas, Polaków. Zwyciężam z pełną świadomością tego co się stało, mając Kubę i Michała w sercu. Największym szczęściem jest to, że na mecie zgromadzili się quadowcy i wspólnie dziękowaliśmy sobie za uczciwą rywalizację. Za fair play. Stało się tak po raz pierwszy odkąd wystartowałem w Dakarze. Po raz pierwszy nasza walka była zupełnie czysta. Hołek imponuje mi od lat swoją konsekwencją i charakterem, a to jest chyba największy sukces w jego sportowym życiu. Będę namawiać go, żeby dalej walczył, ponieważ jeszcze wiele lat jazdy przed nim i wiem, że może jeszcze zwyciężyć w Dakarze. Jest w nim wielki hart ducha, zawsze dawał mi ogromną siłę, dlatego wierzę, że to nie jest jego ostatnie słowo.



18.00
Robby Gordon
zawsze potrafi cieszyć się na swój sposób. Choć w rajdzie nie wywalczył wiele, dziś był najszybszy na oesie.

Post użytkownika Race-Dezert.

17.00
Pojawiają się pierwsze komentarze zawodników z mety rajdu. Mówi zwycięzca rajdu w klasie samochodów, Nasser Al-Attiyah: - Jestem zachwycony – wygrałem Dakar! Pamiętam, że w 2011 roku finisz również był w Baradero, więc jest to dla mnie moment szczególny. To fantastyczne, że dominowaliśmy w rajdzie od samego początku i mogliśmy przez cały kontrolować zdarzenia. Wielu osobom muszę złożyć wyrazy wdzięczności. Na Dakar przyjechałem, będąc w najwyższej formie – zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym. Potem dzień po dniu wykonywaliśmy naszą pracę. To fantastyczne. Jeszcze nie raz chciałbym zwyciężyć.


16.30
Zawodnicy fetują zakończenie rajdu, a my czekamy jeszcze na ich komentarze z mety.

15.25
Na mecie oesu odetchnąć już mogą Robin Szustkowski, Jarek Kazberuk i Filip Skrobanek. Polsko-czeska załoga dziś uplasowała się na 16. pozycji, a rajd kończy na miejscu 19.

15.15
Marek Dąbrowski
i Mark Powell kończą finałowy etap na 38. miejscu, co przypieczętowuje ich 24. lokatę w generalce.

15.05
Finałowy oes w klasie ciężarówek zwycięża po raz trzeci z rzędu Hans Stacey przed Marcelem Van Vlietem. Trzecią lokatę zajmuje Ayrat Merdeev, który po raz pierwszy w swej karierze zwycięża rajd w klasyfikacji generalnej. W tym roku całe podium rajdu należy do Kamazów - na 2. miejscu zawody kończy Eduard Nikolaev, a na 3. - ubiegłoroczny zwycięzca - Andrey Karginov. Gerard De Rooy z Darkiem Rodewaldem finałowy etap pokonali z 7. czasem, a w klasyfikacji końcowej zawodów zajmują 9. lokatę.

15.02
Do mety dobiegła również Zebra... Rafco, możesz świętować!:)

15.00
Chyba nic już nie stoi na przeszkodzie, by ogłosić, że finałowy oes wygrał w sprinterskim tempie Robby Gordon, który o 31 sek. pokonał Leeroya Poultera, a o 34 sek. Emiliano Spataro. Dziś Nasser był 6., a Hołek - 7.

14.40
Z 26. czasem na mecie oesu meldują się Piotr Beaupre i Jacek Lisicki... Załoga NeoRaid po raz trzeci w karierze osiąga metę w Dakarze, poprawiając swój najlepszy dotychczasowy rezultat. W tym roku jest 33.

14.25
Rywalizacja załóg samochodowych potrwa jeszcze dłuższą chwilę, ale ponieważ trzej protagoniści tegorocznego Dakaru są już na mecie, możemy ogłosić, że zwycięzcą edycji 2015 został - po raz 2. w karierze - Nasser Al-Attiyah, za którym plasują się Giniel de Villiers oraz Krzysztof Hołowczyc.


14.20
Przyczyną, która spowodowało godzinny postój Kuby Przygońskiego na trasie dzisiejszego oesu (na szczęście bez żadnych konsekwencji), były kłopoty z elektryką. Motocykle mocno dostały w kość w tym roku.

14.15
Prowadzenie na etapie obejmuje Robby Gordon.......

14.08
Do mety oesu dociera Krzysztof Hołowczyc - 3. rajdowiec Dakaru 2015!


14.05
Sprinterski oes Dakaru może dziś zaowocować niespodziewanym zwycięstwem któregoś z zawodników. Póki co najszybciej finałowe 34 km pokonał Duster Emiliano Spataro. Na mecie jest już Nasser Al-Attiyah - triumfator rajdu w klasie samochodów.


14.00
Słitfocia Goncalvesa z mety rajdu Dakar:

13.53
Po 14 minutach jazdy Orlando Terranova melduje się na mecie oesu:)

13.46
5 minut temu na trasę oesu ruszył Orlando Terranova. W kolejnej notce napiszemy zapewne, że jest już na mecie;)

13.45
Oes samochodów i ciężarówek zostanie skrócony jeszcze bardziej - metę wyznaczono na CP1, czyli już po 34 kilometrach.
Rozumiemy, że organizator nie chce narażać zawodników w ostatnim dniu rajdu, a sobie dodawać pracy, ale Dakar to w końcu rajd terenowy i deszcz nie powinien nikomu przeszkadzać...

13.35
Awaria motocykla na dzisiejszym oesie kosztowała nieco nerwów kibiców Kuby Przygońskiego, którzy mogą już jednak odetchnąć z ulgą. Polak z godzinną stratą dojeżdża do CP2. i utrzymuje 18. miejsce w klasyfikacji końcowej rajdu.

13.25
Swój 5. triumf w rajdzie Dakar w klasie moto odnosi Marc Coma
, który kończy dzisiejszy etap na 4. pozycji. Zwycięzcą oesu jest Słowak Ivan Jakes, który wyprzedził Toby'ego Price'a i Paulo Goncalvesa. Goncalves zajmuje ostatecznie 2. miejsce w rajdzie, a Price - 3. I tylko Joana Barredy Borta żal...



13.10
Możemy więc już oficjalnie ogłosić. Rafał Sonik zwycięża rajd Dakar 2015 w klasie quadów!
Będzie 2. Polakiem (pierwszym w 2012 był Darek Rodewald), który stanie na najwyższym stopniu dakarowego podium, a pierwszym, który sukces ten osiągnął indywidualnie. Drugie miejsce w rajdzie zajmuje Jeremias Gonzalez Ferioli, a trzecie - Walter Nosiglia.

Dziś Polak finiszował na 7. pozycji. Ostatni etap zwyciężył Willem Saaijman z RPA, który o 7 s przegonił Christophe'a Delerck'a, a o 11 s Daniela Domaszewskiego.


12.55
Rozpadało się na dobre, a organizatorzy nie chcą już ryzykować niemiłych niespodzianek na finałowym "etapie przyjaźni", więc postanowili skrócić odcinek do 101. kilometrów (CP2). Wielu motocyklistów i quadowców, w tym Rafał Sonik, jest już więc na mecie rajdu Dakar 2015!

12.50
Na trasę powrócił Kuba Przygoński! Po 40-minutowej naprawie jego KTM jest w stanie kontynuować dalszą walkę. Na szczęście w generalce rajdu nie powinna mu się stać żadna krzywda. Ale trochę nerwów było.


12.35
Po deszczu trasa dzisiejszego oesu zrobiła się bardzo śliska i zdradliwa. Motocykliści z końca stawki, którzy jako pierwsi wyjechali na oes, zupełnie odpuścili ściganie i defilują w kierunku Buenos Aires. Kuba Przygoński nadal nie pokazał się na pierwszym punkcie kontrolnym. Mamy nadzieję, że nawet jeśli nie naprawi motocykla, dotrze do mety choćby na sznurku.

12.22

Tuż za startem zatrzymali się również Joan Barreda Bort i Helder Rodrigues. Im jednak nic się nie przytrafiło - czekają na Paulo Goncalvesa, z którym zamierzają wspólnie pokonać finałowy odcinek.

12.20
Na trasę finałowego etapu wyjechali już wszyscy quadowcy. No prawie wszyscy, bo z osiemnastki, która wciąż jedzie, 2 z nich nie zameldowało się jeszcze na WP1. Trzeba przyznać, ze Dakar bardzo przerzedził tę klasę - na starcie zawodów stanęło 45 zawodników. Ukończy je być może 17. Najlepsze czasy na oesie - do czego w ostatnich dniach się przyzwyczailiśmy - wykręca jak na razie Christophe Declerck. Rafał Sonik plasuje się w połowie stawki.


12.15
Pisaliśmy o chwaleniu dnia...:( Kuba Przygoński po przejechaniu zaledwie 2 kilometrów oesu zmuszony jest zatrzymać się na poboczu! Polak próbuje usunąć awarię w swym KTM-ie. A niech to!

12.00
1. Urugwajczyk Lazard, 2. Holender Van Heertum, 3. Turek Senkalayci... Gdyby to nie był już ostatni etap rajdu, taka kolejność motocyklistów na WP1 mogłaby przyprawić o zawał. Dziś jednak - przypominamy - zawodnicy startują w odwróconej kolejności względem swych miejsc, które zajmują w "generalce". Dopiero o 12.26 na trasę wyjedzie Marc Coma.

11.50
A co wczoraj przytrafiło się Markowi Dąbrowskiemu? – W pewnym momencie zsunęliśmy się z trasy i około pół godziny zajęło nam, zanim na nią wróciliśmy. Straciliśmy przednią szybę, więc musieliśmy jechać w goglach i znów poczułem się jak na motocyklu. Wszystkie komary miałem na twarzy. Ale jesteśmy na mecie, samochód jest OK., jedziemy dalej – powiedział Marek. W rezultacie Polak przyjechał na metę 43 min. po zwycięzcy oesu. To kolejny dowód - w kontekście dzisiejszego etapu - że nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca. Zdjęcie auta przysłał nam Robb Pritchard.


11.30
Do finałowego etapu dotrwało 7 motocyklistów startujących w kategorii Malles-Moto - są to amatorzy, którzy podejmuje dakarowe wyzwanie, rezygnując od startu z pomocy serwisu. Gdy inni wypoczywali po etapie, oni musieli samodzielnie przygotować swe maszyny na kolejny etap, a także znaleźć czas (i siły) na opisanie roadbooka. Zwykle kosztem snu i jedzenia. Liderem tej kategorii jest Szwed Thomas Berglund, który na swym koncie ma m.in. 12. i 17. miejsce w poprzednich edycjach rajdu Dakar (wywalczonych jeszcze w standardowej rywalizacji). W tym roku zajmuje obecnie 23. miejsce (!!!) w klasyfikacji generalnej.  

11.20
Zgodnie z dakarową tradycją motocykliści i quadowcy startować dziś będą w odwróconej kolejności. Jako pierwsi na trasę wyruszą więc ostatni zawodnicy w klasyfikacji, między innymi mongolski motocyklista Anar Chinbatarr oraz chilijska zawodniczka jadąca quadem Paula Galvez.


Sobota, 17 stycznia - Etap 13: Rosario - Buenos Aires

Odcinki dojazdowe : 77 + 142 km
Odcinek specjalny : 174 km

Wszyscy zawodnicy zgodnie wczoraj powtarzali: meta rajdu Dakar znajduje się w Buenos Aires. Za wcześnie jeszcze, by świętować sukces! Niewątpliwe dużo w tym racji, bowiem do pokonania pozostał jeszcze oes o długości 174 kilometrów. Zapewne prosty, szybki, ale i być może zwodniczy - kto za wszelką cenę będzie chciał dziś powalczyć o zwycięstwo etapowe, może przesadzić z ryzykiem. Liczymy jednak, że wszyscy, którzy wyruszą na odcinek, w dobrych humorach zameldują się na jego mecie.


Mapa:


Profil:


Oceń ten artykuł
(0 głosów)