TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
...a na razie wręcz przeszkadza. Na piątkowym etapie świeżo zamontowana jednostka nie pracowała optymalnie i Łoker znów tracił cenne minuty. Najgorsze jest jednak to, że przed sobotnim etapem maratońskim nie pomogą mu mechanicy.
Łukasz Łaskawiec nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek bardzo wyczerpującym, czwartkowym etapie Rajdu Dakar, podczas którego zmagał się z problemami z silnikiem w swoim quadzie.
Na trasę wyruszył już o 4:25 rano miejscowego czasu. Było wysoko, szybko i chłodno. Po etapie quadowców i motocyklistów czeka teraz noc na osobnym biwaku, już na terenie Argentyny. Nie wolno im także korzystać z pomocy serwisu.
- Na dzisiejszym etapie, który miejscami był bardzo szybki, jechało mi się średnio, ponieważ po wczorajszej wymianie silnika quad nie spisywał się najlepiej – opowiada Łukasz Łaskawiec. - Dziś niestety mamy dzień bez serwisu, więc dopiero jutro po kolejnym etapie mechanicy być może poprawią to, co trzeba i będę mógł się rozpędzać do większych prędkości. Gdyby nie te trudności, pojechałbym znacznie szybciej. Dodatkowo znów urwał mi się GPS i gdy się zatrzymałem, aby go przymocować przejechało koło mnie dwóch zawodników. Niestety akurat w drugiej połowie odcinka było wąsko i wyprzedzanie było utrudnione. Dziś zawodnicy mają wspólny biwak. Serwisanci inni członkowie zespołu nocują gdzie indziej. Nocleg zawodników zorganizowano we wspólnym namiocie. Staram się maksymalnie wypocząć przed jutrzejszym etapem.
MM, fot. Marian Chytka
Łukasz Łaskawiec nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek bardzo wyczerpującym, czwartkowym etapie Rajdu Dakar, podczas którego zmagał się z problemami z silnikiem w swoim quadzie.
Na trasę wyruszył już o 4:25 rano miejscowego czasu. Było wysoko, szybko i chłodno. Po etapie quadowców i motocyklistów czeka teraz noc na osobnym biwaku, już na terenie Argentyny. Nie wolno im także korzystać z pomocy serwisu.
- Na dzisiejszym etapie, który miejscami był bardzo szybki, jechało mi się średnio, ponieważ po wczorajszej wymianie silnika quad nie spisywał się najlepiej – opowiada Łukasz Łaskawiec. - Dziś niestety mamy dzień bez serwisu, więc dopiero jutro po kolejnym etapie mechanicy być może poprawią to, co trzeba i będę mógł się rozpędzać do większych prędkości. Gdyby nie te trudności, pojechałbym znacznie szybciej. Dodatkowo znów urwał mi się GPS i gdy się zatrzymałem, aby go przymocować przejechało koło mnie dwóch zawodników. Niestety akurat w drugiej połowie odcinka było wąsko i wyprzedzanie było utrudnione. Dziś zawodnicy mają wspólny biwak. Serwisanci inni członkowie zespołu nocują gdzie indziej. Nocleg zawodników zorganizowano we wspólnym namiocie. Staram się maksymalnie wypocząć przed jutrzejszym etapem.
MM, fot. Marian Chytka