Spalony nos Łukasza Łaskawca - Polak w pierwszej trójce Dakaru

C60O0769Łukasz Łaskawiec popisał się drugim czasem podczas środowego etapu Rajdu Dakar. 23-letni quadowiec jako jedyny próbował utrzymać szybkie tempo Marcosa Patronellego, meldując się na mecie zaledwie z 3 minutową stratą do Argentyńczyka. Ten wynik oznacza dla Łokera awans na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.

Łukasz Łaskawiec był jedynym zawodnikiem, który wytrzymał szybkie tempo nadawane przez Marcosa Patronellego, zwycięzcę Środowego etapu. Na pierwszym waypoincie do Argentyńczyka tracił jedynie 29 sekund, a na mecie zameldował się z różnicą trzech  minut. Z problemami na dzisiejszym etapie zmagali m.in. Sebastian Husseini i Lucas Bonetto. Sonik zaliczył wywrotkę.

- Środowy odcinek miał zaledwie 130 kilometrów, więc w porównaniu z czasówką, którą wczoraj przygotowali dla nas organizatorzy, można nazwać go krótkim - mówi Łukasz Łaskawiec. - Było mniej wydm, na których nie czuję się zbyt C60O1573dobrze, a więcej szybkich partii, więc jego charakterystyka bardzo mi odpowiadała, co od razu miało odzwierciedlenie w wynikach. Odcinek był bardzo kamienisty, do tego w powietrzu znowu unosiło się mnóstwo fesz feszu. Na niektórych fragmentach nie było nic widać, nie mogłem się też zatrzymać, bo mógłbym mieć problem z ruszeniem z miejsca. Wielu zawodników miało dziś problemy, które mnie na szczęście omijają. Quad spisuje się bardzo dobrze, a ja czuję się świetnie i jedyne na co mógłbym ponarzekać to spalony od słońca nos :) Na dzisiejszym etapie miałem drugi czas, który dał mi też awans na trzecie miejsce w rajdzie. Do zajmującego drugie miejsce, Chilijczyka Ignacio Casale, tracę nieco ponad dwie minuty,  które postaram się odrobić podczas kolejnych etapów.
MM

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)