Szymon Ruta o dachowaniu na VI etapie. Kolejny Polak odpada z rajdu

Samochodowa załoga ORLEN Team: Szymon Ruta i Laurent Lichtleuchter rolowała przez przód swoją Toyotę Hilux pomiędzy pierwszym a drugim punktem pomiaru czasu na szóstym etapie rajdu Dakar. Załoga nie ucierpiała, jednak w wyniku wypadku została uszkodzona klatka bezpieczeństwa w rajdówce. Szymon Ruta był zmuszony wycofać się z dalszej rywalizacji. 

Na pierwszym way poincie Szymon Ruta tracił do prowadzącego w rajdzie 15’52. Niedługo później załoga ORLEN Team pokonywała bardzo stromą wydmę. Na jej szczycie podbiło tył auta i doszło do dachowania przez przód.

Był to niezwykle zdradliwy i niebezpieczny punkt zlokalizowany od razu na początku OSu, na którym na dach przewróciły się również inne samochody. Ekipa ORLEN Team pomogła w tym miejscu poszkodowanym załogom samochodowym, wtedy nadjechała ciężarówka, która również dachowała.


- Startowaliśmy z dobrej pozycji - opowiada Szymon Ruta. - Na pierwszych 20 kilometrach wyprzedziliśmy chyba pięciu zawodników. Wszystko wskazywało na to, że tempo będzie dobre. W dalszej części etapu chyba zbyt agresywnie najechaliśmy na jedną z wydm. W chwili przejazdu przez jej szczyt podbiło tył auta. Przód zanurkował w miałkim fesz-feszu, który pokrywał wzniesienie. W efekcie dachowaliśmy przez przód samochodu i spadliśmy na bok auta. Samochód udało się postawić na kołach i można było nim jechać dalej. Klatka bezpieczeństwa została jednak tak mocno wygięta, że zagrażałaby naszemu bezpieczeństwu – w szczególności na wybijających fragmentach trasy. Zdecydowaliśmy wracać trasą assistance na biwak. To było wyjątkowo zdradliwe miejsce. Chwilę po nas dachował kolejny samochód. Braliśmy udział w akcji ratowniczej, gdyż z kierowcą nie było niestety tak dobrze jak z nami. To dla nas koniec rajdu Dakar 2013. Cieszę się jednak, że wracam o wiele bogatszy w doświadczenia. Generalnie te sześć dni, które udało nam się ukończyć nie dały nam się mocno we znaki, ale na pewno były dobrą nauką. Mam wielką nadzieję, że uda mi się tu wrócić w przyszłym roku.

Szymon wraz z pilotem Laurentem są już na biwaku. Załoga się dobrze czuje, w wyniku wypadku nikt nie ucierpiał.
MM
Oceń ten artykuł
(0 głosów)