„Operacja Dakar” Jacka Balkana – lektura obowiązkowa

Operacja_DakarJest taki dzień, kiedy Dakar... dobiega końca. A do startu kolejnej edycji dzieli nas pięćdziesiąt długich, wypranych z emocji tygodni. Co począć choćby już w najbliższy poniedziałek, gdy po wejściu na Terenowo.pl, nie znajdziecie tam relacji na żywo z kolejnego etapu Dakaru? Jak żyć???

Wprawdzie w naszej redakcji rozważaliśmy przez chwilę myśl kreowania Dakar fiction z kolejnych etapów rajdu, w czasie których mąż Hanki Mostkowiak dołącza do zespołu Robbiego Gordona, a córka Ryśka Lubicza staje jako pierwsza w historii motocyklista na dakarowym podium, ale (na szczęście...) zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Pewnie zorientowalibyście się, że coś tu nie gra, zwłaszcza gdy zapowiadalibyśmy relację z 2478 etapu...;)

Remedium na postdakarową depresję, która niechybnie zajrzy nam w oczy, znajduje się jednak na wyciągnięcie ręki. Poza codzienną lekturą (to oczywiste!) stron naszego portalu, gdzie przez cały rok umieszczamy relacje z nie mniej ciekawych zawodów i wypraw, polecamy Wam wizytę w  najbliższej księgarni i nabycie pachnącej jeszcze farbą drukarską książki Jacka Balkana „Operacja Dakar”, która – jakby specjalnie z myślą o nas – przygotowało wydawnictwo Pascal. Blisko 250 stron czyta się jednym tchem, ale jeśli będziecie dawkować sobie po 5 stron tygodniowo, książka starczy Wam... na cały rok!

Żarty na bok. Praca Jacka Balkana nie jest kompendium wiedzy o Dakarze, bo do tego konieczne byłoby już napisanie encyklopedii. Jest to raczej znakomicie, niezwykle kompetentnie i wartko napisana powieść historyczna z pełnokrwistymi bohaterami i zaskakującymi zwrotami akcji. Autor zanadto nie zawraca sobie głowy chronologią, choć „po Bożemu” rozpoczyna swą opowieść od opisu motoryzacyjnych podbojów Sahary przez Francuzów, a nawet – ba! – przybliża nam historię budowy pierwszych samochodów i kulisy organizacji najstarszych rajdów samochodowych  na świecie.   

Później centralnym tematem staje się Dakar. Poznajemy twórcę rajdu, Thierry'ego Sabine'a, jeszcze zanim wpadł na ideę terenowego maratonu z Paryża do stolicy Senegalu, Dakaru. Towarzyszymy mu zarówno przy organizacji pierwszej edycji zawodów w 1978 roku, jak i w śmigłowcu AS350 Ecureuil, w którego katastrofie ponosi śmierć 14 stycznia 1986 roku. Dowiadujemy się, co mogło być przyczyną tragicznego w skutkach lotu, do którego doszło pomimo szalejącej burzy piaskowej...

Jacek Balkan, autor „Operacji Dakar”, to znakomity dziennikarz, aktualnie szef redakcji motoryzacyjnej radia TOK FM, który samochody zna nie tylko z teorii oraz informacji prasowych. Czuć to w każdym zdaniu poświęconym dakarowym maszynom, które opisane zostały bardzo fachowo, a zarazem przystępnie. Przyjemność z tej lektury czerpać będzie zarówno znawca techniki motoryzacyjnej, jak i zupełny laik. A pojazdy startujące w Dakarze to pojazdy niezwykłe! Niegdyś  Iltisy, Peugeoty, Citroeny 2CV, a dziś „kosmiczne” Mitsubishi, Race Touaregi oraz MINI. Bez zagłębiania się w szczegóły techniczne (do tego właśnie przydałaby się encyklopedia), poznajemy ich historię i budowę. Osobne rozdziały zostały poświęcone maszynom „zza żelaznej kurtyny”  (w tym m.in. 330-konnej Ładzie z silnikiem 3.6 l Porsche oraz wszelakiego typu ciężarówkom, także polskim Starom i Jelczom). Jest również mowa o pojazdach z napędem alternatywnym, które w przyszłości będą pewnie wygrywały Dakar.

Za sprawą „Operacji Dakar” poznajemy również rajd od środka – jego organizację, logistykę, marketing oraz PR. Zaglądamy do talerzy zawodników i wraz z mechanikami rozkładamy stanowiska serwisowe. Mowa jest również o obowiązujących dziś przepisach, wyposażeniu rajdówek, nawigacji, systemach iritrack i Sentinel. Plastyczny opis pozwala wręcz usłyszeć warkot pracujących agregatów prądotwórczych...

Jacek Balkan, który niewątpliwie ma tego samego fioła co my na punkcie Dakaru, nie unika jednak tematów kontrowersyjnych, stawiających rajd w nieco mniej korzystnym świetle. Pisze o wypadkach śmiertelnych, korupcji, utarczkach z ekologami, a nawet wojnie medialnej ze... Stolicą Apostolską. Okazuje się, że Dakar ma nie tylko rajskie oblicze (w co oczywiście trudno nam uwierzyć!)... 

Ostatnie strony poświęcone są udziałowi Polaków w rajdzie, choć nie prezentują pełnej historii występów naszych reprezentantów. Ale dzięki wypowiedziom Krzysztofa Hołowczyca, Rafała Sonika czy motocyklistów Orlen Teamu, dowiadujemy się, że kibice nie zawsze machają zawodnikom, ale czasem rzucają w nich również kamieniami, a po namiotach nawet największych gwiazd chodzą sobie karaluchy... Szczególną wartość mają wspomnienia Andrzeja Kopera, który w roku 1990 jako pierwszy Polak wziął udział za kierownicą Land Rovera w rywalizacji załóg samochodowych. Z powodu ominięcia jednego z waypointów niestety nie został sklasyfikowany...

Gorąco polecamy! Nawet osoby znające Dakar – jak im się zdaje – „na wylot”, książkę Jacka Balkana przeczytają z dużą przyjemnością. To lektura niezwykle wartościowa (autor spędził sporo czasu w archiwach zagranicznych uniwersytetów i bibliotek) i znakomicie napisana. Nie wahajcie się wydać 39 złotych w księgarni - to równowartość zaledwie paru litrów paliwa... Ta książka pozwoli Wam przetrwać do stycznia 2014 i kolejnych dwóch tygodni spędzonych w toarzystwie Dakar.Terenowo.pl:)

text: Arek Kwiecień

 

Oceń ten artykuł
(0 głosów)