Sobota i niedziela na Silk Way Rally 2013. Apetyt na sukces

Silk Way Rally już raz okazał się bardzo udany dla polskich off-roaderów (mowa o zwycięstwie Krzysztofa Hołowczyca w 2011 roku), więc kto wie, czy i w tym roku nie będziemy mieć powodów do radości. Trzy polskie załogi samochodowe i jedna ciężarowa w sobotę rozpoczęły zmagania w rosyjskim maratonie, który nie bez powodu porównywany jest do samego Dakaru.

W sobotę zawodnicy zaprezentowali się podczas uroczystego startu na Placu Czerwonym w Moskwie, po czym ruszyli na ponad 450-kilometrową dojazdówkę po... autostradzie. Ich przedstartowe emocje skutecznie studził ulewny deszcz. Dla Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora była to okazja do bliższego zapoznania się z ich nową Toyotą Hilux Overdrive. - Samochód jest zupełnie inny niż poprzedni. Musimy jeszcze dostosować obroty i wszystko dobrze zaprogramować. Jesteśmy bardzo zadowoleni z testowego przejazdu, chociaż dzisiaj mocno dała się we znaki pogoda, padał ulewny deszcz, a ponieważ budowa rajdówki jest dość specyficzna, to woda przedostała się nam do środka. Przez to poczuliśmy się jak na motocyklach! – powiedział Marek Dąbrowski. – Pierwszy etap składał się wyłącznie z dojazdówki po autostradzie, co pozwoliło mi doregulować kilka rzeczy w aucie, drobiazgów, aczkolwiek ważnych, jak chociażby pasy bezpieczeństwa. Prawdziwa walka i sprawdzian zaczną się jutro - dodał Jacek Czachor. 

W niedzielę walka rozpoczęła się na dobre. Pierwszy etap liczył łącznie 744,12 km, a zaliczały się do niego dwa oesy o długości 199,05 i 174,38 km, które przedzielono ponadpięćdziesięciokilometrową strefą neutralizacji. Załogi pokonywały piaszczyste tereny, przeplatane kamienistym i twardy podłożem, pomiędzy Tambowem a Wołgogradem.

Adam Małysz i Rafał Marton udowodnili, że do Rosji wybrali się ze sporymi ambicjami – na mecie zamedlowali się z 4. czasem. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z dzisiejszego etapu rajdu. Co prawda mieliśmy drobne problemy nawigacyjne i byliśmy zmuszeni do wymiany pompy paliwowej, która uległa awarii, ale na szczęście udało nam się dotrzeć do mety z bardzo zadowalającym wynikiem  – skomentował Adam Małysz.

Debiutująca Toyota Hilux, prowadzona przez Marka Dąbrowskiego, którego pilotował Jacek Czachor, była na mecie 10. Od lidera dzieliły ją 31 minut i 1 sekunda. - Jacek jest świetnym pilotem. Nawiguje bezbłędnie, a ja staram się odpowiednio wykonywać jego polecenia. Czasem zdarzy się, że zrobię jeszcze coś innego niż on miał na myśli, ale jest to kwestia niedługiego czasu, zanim maksymalnie się dotrzemy w relacji pilot-kierowca. – powiedział Marek Dąbrowski. – Pierwszy etap Silk Way Rally pojechaliśmy bardzo dobrze, nie mieliśmy zbyt dużych problemów oprócz drobnych błędów nawigacyjnych na drugim odcinku specjalnym. Jechaliśmy określonym tempem, nie chcieliśmy dochodzić do maksymalnej prędkości, ponieważ cały czas testujemy auto i nie możemy przesadzić. Ogółem jesteśmy dzisiaj zadowoleni – dodał Jacek Czachor. 

Na premierowym etapie dobrze wypadła również krakowska załoga NeoRaid Team – Piotr Beaupre i Jacek Lisicki finiszowali na 14. pozycji ze stratą ponad 38 min. do zwycięzcy. Pozycję lidera objął Philippe Gache w SMG Buggy, który o kilka minut wyprzedził Vladimira Vasilyeva w G-Force Proto i Jeana-Louisa Schlessera w Buggy.

W klasie ciężarowej polsko-czeska załoga Robin Szustkowski - Jarosław Kazberuk - Filip Škrobánek wywalczyła 13. lokatę. - Po pierwszym etapie mogę powiedzieć, że ciężarówka prowadzi się świetnie – komentował na mecie Robin. - Pierwszy odcinek specjalny jechałem ja, podczas drugiego na lewym fotelu siedział Jarek, tak abym mógł obserwować jego pracę. Muszę przyznać, że w porównaniu z Jarkiem za dużo hamuję, chyba nie mam jeszcze odwagi spróbować maksymalnych możliwości nowej Tatry.

- Nawet nie chciałem dzisiaj cisnąć na maksa, bo stwierdziłem, że pierwszego dnia po prostu nie wypada, dlatego mamy jeszcze duży zapas możliwości, który będziemy wykorzystywać sukcesywnie każdego dnia aż do mety – dodał Kazberuk.

Lidreami klasy ciężarowej po pierwszym dniu zmagań zostały dwie rosyjskie załogi Kamazów. Trzecią lokatę zajmuje Ales Loprais, a czwartą Eduard Nikolaev.

W poniedziałek załogi czeka przeprawa po terenach, na których Silk Way Rally zagości pierwszy raz. Okolice te posiadają wyjątkowo historyczną aurę. To właśnie tam miała miejsce słynna Bitwa pod Stalingradem, a w tym roku odbywa się jej 70. rocznica. Trasa ma być 546,77-kilometrową pętlą, ze startem i metą w Wołgogradzie, podzieloną na dwa odcinki specjalne o długości 333,30 i 145,08 kilometrów, pomiędzy którymi znajduje się 44-kilometrowa strefa neutralizacji. Ponadto etap ten będzie zawierać niemalże wszystko, co Silk Way Rally ma do zaoferowania – szybkie, proste trasy, wąskie odcinki, a momentami bardzo kamieniste tereny.

MM, fot. Orlen Team, Jacek Bonecki