Wydrukuj tę stronę

Baja Russia 2014: jak Saudyjczyk z Brazylijczykiem sprawili lanie Rosjanom

luty 19, 2014
BajaRussia2014_AlRajhi_123W trakcie weekendu na bieżąco relacjonowaliśmy wydarzenia na rajdzie Baja Russia 2014 – I rundzie Pucharu Świata FIA, które zakończyły się niespodziewanym zwycięstwem Saudyjczyka  Yazeeda Al-Rajhi. Co więcej, trzecie miejsce na podium zdobył inny reprezentant kraju, w którym śnieg rzadko jest oglądany – Brazylijczyk Reinaldo Varela. Jak doszło do tego, że dwóch zimowych debiutantów pokonało całą koalicję doświadczonych Rosjan?

W galerii pod artykułem znajdziecie ponad 150 ekskluzywnych zdjęć autorstwa m.in. Alexandra Lesnikova.

ZOBACZ TAKŻE: Prolog Baja Russia 2014 – rozgrzewka na śniegu | Sobota na Baja Russia 2014: Saudyjczyk najszybszy w mroźnej Rosji | Niedziela na Baja Russia 2014: Polacy tuż za podium

Rosja to kraj, w którym zimy są mroźne i długie (choć letnie temperatury w Soczi akurat temu przeczą), a drogi oblodzone i zdradliwe. Rajd Baja Russia Northern Forest – jedyna zimowa runda Pucharu Świata FIA – wydawał się idealną okazją, by to właśnie Rosjanie pokazali światu, jak należy jeździć w zaśnieżonym terenie, który z pewnością jest im dużo bliższy niż piaskowe wydmy czekające na kolejnych pucharowych rundach.

Zwycięstwo Yazeeda Al-Rajhi w Toyocie Hilux na krótkim, 6,5-kilometrowym prologu na początku wydawało się tylko wypadkiem przy pracy. Przecież nie jest możliwe, aby kierowca, który - jak twierdzi (choć na swym koncie ma kilka startów w Rajdzie Szwecji) - po raz pierwszy ściga się na śniegu, był lepszy od rosyjskich wyjadaczy, a zwłaszcza Vladimira Vasilyeva startującego MINI, czyli najlepszą obecnie terenówką Dakaru, czy dwukrotnego zwycięzcy Baja Russia Borisa Gadasina w jego niesamowitym G-Force  z silnikiem 8.4 l V8. Na kolejnych etapach Saudyjczyk na pewno dowie się, gdzie jest jego miejsce...

Dwa sobotnie oesy, każdy liczący 102 km, charakteryzujące się wąskimi, krętymi partiami wytyczonymi między drzewami oraz szybkimi „WRC-owym” odcinkami w otwartym terenie wymagały znakomitej techniki i opanowania. Doświadczenie zdecydowanie odgrywało tu ważniejszą rolę niż entuzjazm. Spodziewanego przez wszystkich kontrataku Rosjan jednak nie było.

Vasilyev złapał dwa kapcie, a następnie – wyraźnie zniechęcony – zaczął jechać w tempie „piknikowym”. Czas na podziwianie zimowej scenerii znalazł również Gadasin, po tym jak... zaparkował autem między drzewami. - To taka przyjemność jechać szybko moim G-Forcem, że nie chciało mi się ściągać nogi z pedału gazu! - śmiał się rozbrajająco. Wycieczka poza trasę kosztowała go jednak uszkodzenie przedniego zawieszenia i napędu, co spowodowało, że resztą oesy musiał pokonać z napędem tylko na tylną oś, tracąc mnóstwo cennego czasu.

Kolejny Rosjanin, pomysłodawca Baja Russia, Ruslan Misikov stracił hamulce w swoim BMW X3, ale mimo to kontynuował jazdę, choć później znalazł również chwilę czasu na podziwianie z bliska flory. Bliskie spotkanie z fauną zaliczył natomiast Vasilyev, który musiał wyraźnie zwolnić, widząc na swej drodze stado... jaków.

Splot różnych wydarzeń spowodował, że na półmetku zawodów liderem wciąż był Yazeed Al-Rajhi, który – jak się okazało – błyskawicznie przyswajał sobie tajniki szybkiej jazdy terenówką po śniegu. Drugie miejsce zajmował doświadczony Fin Tapio Suominen; Vasilyev zaś plasował się na mało go satysfakcjonującej, trzeciej pozycji. Stało się wówczas jasne, że kierowcy z Arabii Saudyjskiej  nie wolno lekceważyć. Przygotowana przez Overdrive Toyota to obok MINI najszybsza obecnie terenówka na świecie, a pilot Al-Rajhiego – Timo Gottschalk – jak nikt zna się na swym fachu: z Nasserem Al-Attiyahem wygrał wszak Dakar, a w ostatnich dwóch latach był stałym partnerem Carlosa Sainza.

Vasilyev jednak nie zamierzał się poddawać – szansy szukał na niedzielnym oesie, który prowadził tą sobą trasą co w sobotę, tyle że w przeciwnym kierunku. Odrobienie 4 minut straty na 102-kilometrowej trasie była zadaniem całkiem realnym. Na 47. kilometrze Rosjanin dogonił startującego przed nim Saudyjczyka, który wprawdzie pozwolił mu się wyprzedzić, ale ucieczki już nie zaakceptował. 20 km dalej Vasilyev odrobił tylko 16 dodatkowych sekund. Yazeed Al-Rajhi nie pozwolił sobie wydrzeć zwycięstwa i z bezpieczną przewagą odniósł sensacyjne zwycięstwo w Baja Russia! - To był mój pierwszy raz na śniegu i pierwszy kontakt z takim roadbookiem, tak więc było to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie – mówił na mecie. – Sukces zawdzięczam mojemu pilotowi oraz znakomitemu zespołowi. Wraz z Timo jechałem po raz pierwszy i było to bardzo miłe doświadczenie.

Vasilyev musiał zadowolić się miejscem drugim, podczas gdy pewny już miejsca na podium Suominen wypadł z trasy 300 metrów przed metą! Z jego brawury skorzystał Brazylijczyk (!) Reinaldo Varela w Toyocie, który awansował na 3. miejsce w „generalce”, mimo iż również po raz pierwszy ścigał się na śniegu. Pyrrusowe zwycięstwo w niedzielę odniósł Boris Gadasin, który na oesie wywalczył 2. czas, co pozwoliło mu awansować w klasyfikacji rajdu na 7. miejsce.

Obok zimowych debiutantów – Al-Rajhiego i Vareli – znakomicie w Rosji wypadli Polacy: Martin Kaczmarski oraz Marek Dąbrowski i Jacek Czachor, którzy również nie mieli dotąd okazji ścigać się terenówkami na oponach z kolcami. Nasi reprezentanci zajęli ostatecznie miejsca tuż za podium.  (WIĘCEJ: Prolog Baja Russia 2014 – rozgrzewka na śniegu | Sobota na Baja Russia 2014: Saudyjczyk najszybszy w mroźnej Rosji | Niedziela na Baja Russia 2014: Polacy tuż za podium) Ciekawe, jak Rosjanie się spiszą na kolejnych rundach Pucharu Świata, gdzie to ich rywale będą walczyć na własnym podwórku.

AK, Robb Pritchard, fot. Alexander Lesnikov