Na finałowym etapie Abu Dhabi Desert Challenge Jean-Louis Schlesser po raz trzeci nie dał szans rywalom i zameldował się  na mecie z najlepszym wynikiem. Faktem jest jednak, że najlpeszy kierowca rajdu – Nani Roma od pewnego czasu jechał, w pełni kontrolując sytuację i nie był zmuszony, by walczyć o zwycięstwa etapowe. Schlesser rajd ukończył ostatecznie na miejscu drugim, a Krzysztof Hołowczyc rzutem na taśmę awansował do czołowej piątki (w miejsce Zapletala i Martona).

Ostatni etap wygrał – tak jak dwa poprzednie – Schlesser, ale tym razem drugą lokatę zajęła nie załoga MINI, lecz... Forda. A konkretnie znakomicie jadący w zawodach Bernhard Ten Brinke. Hołowczyc finiszował dziś na miejscu trzecim, a Roma na piątym. Kierowców X-Raid przedzielił Erik Van Loon, czyli kolejny Ford. 

Roma na mecie zachował blisko 27 przewagi nad Schlesserem w „generalce”, co jest dużym wyczynem, zważywszy, że Hiszpan aż na trzech etapach przecierał trasę. - To było dla nas duże wyzwanie – mówi Roma. - Ale mój pilot wykonał znakomitą robotę. Bardzo się cieszę ze zwycięstwa. Wysiłek całego teamu był niezwykły!

Hołek po kłopotach na pierwszym etapie w pozostałych dniach radził sobie bardzo dobrze, systematycznie awansując w „generalce”. - Gdyby nie ta awaria, z pewnością walczyłbym z Nanim o zwycięstwo – mówi i... chyba wcale nie przesadza. Choć Schlesser też – jak widać – był groźnym konkurentem.

Dobry, 8. czas na V etapie wywalczyli Martin Kaczmarski i Bartek Boba, którzy zawody kończą ostatecznie na miejscu 9. Z debiutu w Toyocie chyba są zadowoleni, bo przed nimi uplasowali się wyłącznie bardzo doświadczeni kierowcy. - Było naprawdę bardzo ciężko! - pisze na FB Martin.  -  Bez rad A. Schultza i Hołka nie dojechalibyśmy w jednym kawałku do mety. Miejscami chciało się płakać. Teraz jednak jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi! Dzięki fantastycznej współpracy z teamem Overdrive jesteśmy na mecie!! Dziękuję raz jeszcze!!!!

Usatysfakcjonowany był również Maciek Marton, który napisał: - Jesteśmy na mecie. Udało się wywalczyć szóste miejsce w generalce. Przy tej konkurencji jesteśmy zadowoleni z wyniku. Super zawody polecam każdemu kto lubi jazdę po wydmach. Czekamy na Katar.

W klasyfikacji moto Kuba Przygoński zajął piąte miejsce, Tadek Błażusiak w łącznych wynikach był siódmy. Przypomnijmy, że dla Błażusiaka był to dopiero drugi rajd typu cross-country w karierze.  

- Straciłem dzisiaj piąty, ostatni bieg w motocyklu od razu na początku OSu. Akurat specyfika trasy trafiła się taka, że był on dość potrzebny. Na pewno straciłem z powodu tej awarii kilka cennych minut. Nie to jednak było najważniejsze, cały rajd jechałem tak, by jak najwięcej się nauczyć. W szczególności chciałem poznać tajniki nawigacji, a nie tylko jazdy po śladzie konkurentów. To wyszło mi bardzo dobrze, na pewno zyskałem nowe doświadczenia i wiem więcej, jeśli chodzi o wyznaczanie szlaku na pustyni. Za chwilę wsiadam w samolot i wracam do domu. Będę miał tydzień na treningi na torach motocrossowych i przestawienie się na inną dyscyplinę, ponieważ już w następny piątek lecę do Brazylii na zawody z cyklu X-Games – powiedział Tadek Błażusiak. ­

Walka Kuby Przygońskiego o czwartą pozycję trwała do ostatniego kilometra oesowego. Do finalnego, piątego etapu młody motocyklista ORLEN Team wystartował jako piąty. Aby awansować musiał dogonić na odcinku specjalnym startującego przed nim Norwega, Pala Ullevalsetera, a następnie nadrobić dzielącą go do niego prawie pięciominutową stratę. Plan udało się wykonać w części, do pełni sukcesu zabrakło 50 sekund.

- Walczyłem zaciekle o czwartą pozycję z Palem Ullevalseterem. Startowałem za nim dwie minuty, musiałem go dogonić, a następnie mu uciec. Zawsze trudniej jest uciekać na pustyni, gdyż zawodnik ścigający kogoś może dostosować swoją szybkość jazdy do konkurenta. Nie udało się, skończyłem na piątym miejscu. Moje tempo jest bardzo dobre. Wygrałem jeden z odcinków specjalnych, a na dwóch otwierałem trasę – to była najlepsza szkoła nawigacji, która jest bardzo potrzebna. Za tydzień kolejny rajd, nie będzie dużo czasu na regenerację, ale już się nie mogę doczekać startu –  komentował Kuba Przygoński.

Rajd po raz siódmy i piąty z rzędu wygrał Marc Coma, dla którego był to pierwszy start po ponad pięciomiesięcznej pauzie wymuszonej kontuzją barku. Bezkonkurencyjny Hiszpan po pięciu dniach rywalizacji na pustyni Rub' al Khali wypracował 32 sekundy przewagi nad Portugalczykiem, Paulo Goncalvesem, który wygrał ostatni etap. Trzeci w wynikach rajdu uplasował się Brytyjczyk, Sam Sunderland.

W klasie ATV ostatni etap ukończył na 5. miejscu Rafał Sonik, co dało mu 3. lokatę w klasyfikacji końcowej. Triumfował Katarczyk Mohammed Al-Shamsi przed zeszłorocznym zwycięzcą Obaidem Al-Kitbe. – Ja nie jadę wolniej niż lokalni zawodnicy. Jadę ostrożniej. Jeśli to wystarczy, by wywalczyć podium, już wiem co będę musiał poprawić w Katarze, żeby podnieść swoje tempo i powalczyć o jeszcze wyższe miejsce – mówił po jednym z etapów krakowianin.

Kolejnym przystankiem Pucharu Świata będzie Katar. Sealine Cross Country Rally odbędzie się... już za tydzień - w dniach 21-26 kwietnia.
MM, X-Raid, orlenteam.pl, Marian Chytka

Abu Dhabi Desert Challenge 2013 - wyniki 5. etapu
1. J.-L. Schlesser (FRA)/K. Zhiltsov (RUS) Buggy – 2h 46m 50s
2. B. Ten-Brinke (NDL)/M. Baumel (FRA) Ford – 2h 51m 18s
3. K. Holowczyc (POL)/A. Schulz (GER) MINI ALL4 Racing – 2h 54m 20s
...5. N. Roma (ESP)/M. Périn (FRA) MINI ALL4 Racing – 2h 57m 01s
...8. M. Kaczmarski (POL)/B. Boba (POL) Toyota - 3h 11m 36s
...9. M. Zapletal (CZ)/M. Marton (POL) Hummer - 3h 12m 07s

Abu Dhabi Desert Challenge 2013 - klasyfikacja generalna po 5. etapie
1. N. Roma (ESP)/M. Périn (FRA) MINI ALL4 Racing – 16h 38m 02s
2. J.-L. Schlesser (FRA)/K. Zhiltsov (RUS) Buggy – 17h 05m 00s
3. B. Ten-Brinke (NDL)/M. Baumel (FRA) Ford – 17h 47m 54s
...5. K. Holowczyc (POL)/A. Schulz (GER) MINI ALL4 Racing – 18h 27m 34s
...6. M. Zapletal (CZ)/M. Marton (POL) Hummer - 19h 07m 12s
...9. M. Kaczmarski (POL)/B. Boba (POL) Toyota - 20h 38m 31s