Finał Baja Portalegre 500. Dobra passa Forda Rangera

październik 30, 2017

Końcówka sezonu cross-country należy bez wątpienia do zawodników startujących Fordem Rangerem – rajdówką obsługiwaną przez zespół South Racing. Tydzień temu na mecie Baja Inter Cars 2017, finałowej rundy RMPST, triumf świętowali Marcin Łukaszewski i Magda Duhanik, a w ten weekend sukces w ostatniej rundzie Pucharu Świata FIA, rajdzie Baja Portalegre 500, odnieśli Ricardo Porem i Hugo Magalhaes. 12. miejsce w klasyfikacji narodowej zajęli Adam Bomba i Michał Bomba, rajdu zaś nie ukończyli Zbigniew Jasiewicz i Szymon Gospodarczyk.

Ricardo Porem tym samym zapisał się na łamach historii portugalskiego (i światowego) off-roadu jako zwycięzca czterech z rzędu edycji Baja Portalegre 500. Sukces ten bez wątpienia jest zasługą kierowcy, a nie samochodu, bo niemal co roku Portugalczyk startuje inną rajdówką – dwukrotnie wygrywał w MINI, raz w Toyocie, a teraz przyszedł czas na Forda.

Godnym rywalem Porema był w tym roku jego rodak, Joao Ramos, jadący Toyotą Hilux, który po prologu (SSS1) i pierwszym z oesów (SS2) był liderem zawodów. Blisko 77-kilometrowy odcinek SS2 Ramos pokonał ze średnią prędkością ponad 98 km/h, co dowodzi jak szybkie są trasy w Portugalii. Niestety w tym momencie swoją przygodę z Portalegre zakończyli Zbigniew Jasiewicz i Szymn Gospdarczyk startujący wypożyczonym z NeoRaid Team BMW X3CC, którzy dachowali na jednym z zakrętów.

Przewaga Ramosa nad Poremem wynosiła tylko 8,5 sekundy, co zapowiadało ciekawy pojedynek między tymi zawodnikami na dwóch kolejnych odcinkach o łącznej długości ponad 360 km, które zaplanowano na drugi dzień rajdu. Emocje skończyły się jednak z chwilą awarii pompy paliwa w Hiluxie, która zmusiła Ramosa do wycofania się. – Nie w taki sposób chciałem walczyć o wygraną, ale nie ukrywam, że odtąd jechałem znacznie bardziej zrelaksowany – mówił Porem, który z dużym zapasem wygrał SS3, a na finałowym SS4 kontrolował sytuację, pozwalając odnieść oesowe zwycięstwo Guilherme Spinelliemu w MINI. Spinelli ostatecznie uplasował się na drugim miejscu w „generalce”, a na najniższym stopniu podium stanął jego kolega z zespołu X-Raid – Boris Garafulic.

– Kolejna fantastyczna wiktoria! – cieszył się na mecie Ricardo Porem. – Ze względu na wyniszczającą trasę nie były to łatwe zawody, dlatego cieszę się z naszego sukcesu. To mój kolejny tytuł mistrza Portugalii, po raz czwarty wygrałem Portalegre. Trudno mi znaleźć słowa, by wyrazić swoje emocje.

Z dobrej strony w Portugalii zaprezentowała się załoga braci Bombów, których Nemesis nie został dopuszczony do rywalizacji w Pucharze Świata (problemem były zabronione przez FIA barwione szyby boczne), a w zamian za to walczył w klasyfikacji narodowej. Polacy zajęli 5. miejsce na prologu i 2. na SS2, dzięki czemu po pierwszym dniu zawodów zajmowali fotel wiceliderów. Kłopoty na SS3 i blisko półtoragodzinna strata zepchnęła ich niestety na dół klasyfikacji, ale 3. czas wywalczony na finałowym oesie sprawił, że do Polski wracają w dobrych humorach.

MM, fot. Baja Portalegre, NeoRaid Team