Wydrukuj tę stronę

Finał Rajdu Faraonów 2014: słodko-gorzkie zakończenie

maj 25, 2014
MCH29596Rafał Sonik zakończył Rajd Faraonów potrójnym sukcesem. W stawce quadów zdeklasował konkurentów, w cuglach wygrywając konkurencję i umacniając się w fotelu lidera Pucharu Świata FIM. Jednocześnie stał się pierwszym quadowcem, który zdołał stanąć na podium w łącznej klasyfikacji motocyklowej. Mnije szczęścia miała nasza załoga samochodowa - Toyota Hilux Marka Dąbrowskiego i Jacka Czachora uległa awarii i choć Polakom udało się własnoręcznie naprawić uszkodzenia, na mecie etapu zameldowali się jednak ze znaczną stratą i w wynikach rajdu spadli z trzeciego na siódme miejsce.

ZOBACZ TAKŻE: Prolog Rajdu Faraonów 2014: u wrót Sahary | I etap Rajdu Faraonów 2014: spieszyli się powoli | II etap Rajdu Faraonów 2014: na ślepo po pustyni | III etap Rajdu Faraonów 2014: na morzu piasku | IV etap Rajdu Faraonów 2014: o krok od sukcesu

Ostatni, etap Rajdu Faraonów prowadził ponownie przez malownicze tereny piaszczystych wydm, doprowadzając rajdowców wprost na metę pod piramidami w Gizie. Rafał Sonik tym razem w rywalizacji z motocyklistami zajął piąte miejsce, ale to wystarczyło, by o dziesięć minut wyprzedzić Stafano Chiuso w klasyfikacji generalnej. Tym samym „SuperSonik" stał się pierwszym w historii quadowcem, który stanął na podium klasyfikacji łącznej.

W Egipcie zabrakło co prawda motocyklowych gwiazd, bo z udziału zrezygnowali tacy zawodnicy jak Marc Coma, Paulo Goncalvez czy Jordi Villadoms. Gdyby jednak każdy z nich przyjechał do Egiptu, z pewnością zdziwiłby się nie tylko poziomem rywalizacji, ale również trudnością trasy.Pharaons2014_2405_NH-9 Tak wymagających odcinków specjalnych już dawno nie było w cyklu Pucharu Świata. Próby nie wytrzymywali kierowcy oraz ich maszyny, które „sypały się” niczym saharyjski piasek. 

W klasie quadów Sonik był na każdym etapie bezkonkurencyjny i dodał kolejne 20 punktów do swojego konta w klasyfikacji Pucharu Świata. Co więcej, Rajd Faraonów był ostatnim brakującym rajdem do kolekcji jego „skalpów”. Krakowianin przynajmniej raz wygrał zmagania we wszystkich miejscach, w których w ostatnich pięciu latach FIM organizował zmagania czterokołowców w ramach Pucharu Świata.

- Ten rajd był piękny i widowiskowy, ale też trudny oraz bezwzględny. Wejście na wspólne podium z motocyklistami było dla mnie bardzo znaczące i zapamiętam tę chwilę do końca życia. Ze zdobycia korony rajdów nawet nie zdawałem sobie sprawy. Dopiero mój zespół przekazał mi tę informację, która była taką wisienką na torcie i ukoronowaniem fantastycznych pięciu dni na Saharze – podsumował Rafał Sonik.

Do ostatniego etapu załoga ORLEN Team przystąpiła, będąc klasyfikowana jako trzecia w wynikach generalnych. Znakomicie jadący przez cały rajd Polacy mieli 9’35 przewagi nad kolejnym w stawce Erikiem Van Loon i pewnie zmierzali po kolejne punkty do Pucharu Świata. Niestety 100 kilometrów po starcie w Toyocie Hilux urwał się wał przedniego napędu, który uszkodził dodatkowo skrzynię biegów. Naprawa auta zajęła 3,5 godziny.

- Jechaliśmy naprawdę dobrym tempem i mieliśmy w zasięgu wzroku Van Loona, którego trzeba było pokonać by stanąć na podium. Wszystko wskazywało na to, że się uda, niestety nagle straciliśmy przedni napęd i musieliśmy się zatrzymać. Na szczęście udało nam się dojechać do mety. Strata na skutek awarii vanLoon_65345jest jednak znacząca. To był dobry rajd, niewątpliwie prawdziwy poligon doświadczeń dla nas i myślę, że kolejny dobry trening pod kątem rajdu Dakar – powiedział Marek Dąbrowski.   

- Na około 104 kilometrze usłyszeliśmy bardzo głośny huk, od razu się zatrzymaliśmy. Wczołgałem się pod samochód, by zobaczyć co się dzieje. Niestety tam była już kałuża oleju co oznaczało poważniejszą awarię. Kiedy odkręciliśmy płytę ochronną okazało się, że uszkodzony jest wał przedniego napędu, który dodatkowo przebił skrzynię biegów. Trzy i pół godziny walczyliśmy by uporać się z tą awarią, ale udało się dojechać do mety. Cóż takie zdarzenia losowe czasem mają miejsce na rajdach, ale walczyliśmy zaciekle przez wszystkie wcześniejsze etapy i mieliśmy apetyt na podium – dodał Jacek Czachor.

Zwycięzcą tegorocznej edycji Rajdu Faraonów został Yazeed Al.-Rajhi, który pokonał Nassera Al.-Attiyah o 5’26 i trzeciego w stawce Erika Van Loon o 1h31’16. Mirek Zapletal i Maciek Marton zajęli ostatecznie 5. lokatę.

MM, fot. orlenteam.pl, Sonik Media, Niels Hatzmann, X-Raid, World4x4.org / Dutch Rally Press  

Pharaons Rally 2014 - wyniki końcowe
Auto:
1. Yazeed Al-Rajhi/Timo Gottschalk (SA/D) Toyota Hilux 14:07.09
2. Nasser Al-Attiyah/Matthieu Baumel (Q/F) Mini All4 Racing +5.26
3. Erik Van Loon/Wouter Rosegaar (NL) Mini All4 Racing +1:31.16
4. Władimir Wasiliew/Konstantin Żilcow (RUS) Mini All4 Racing +2:04.15
5. Miroslav Zapletal/Maciej Marton (CZ/PL) H3 Evo 2 +2:29.27
6. Jurij Sazonow/Aleksandr Moroz (KZ) H3 Evo 5 +3:16.29
7. Marek Dąbrowski/Jacek Czachor (PL) Toyota Hilux +4:32.29
8. Adham Mostafa/Hakam Rabie (ET) Isuzu D-Max +16:05.04 (1. T2)
9. Benoit Maurice/Frederic Ganache (F) Buggy SMG +18:43.13
10. Keiko Hamaguchi/Umberto Fiori (J/I) Toyota Land Cruiser +23:00.14
Quad:
1. Rafał Sonik (POL) 21:06.41
2. Stefano Dalla Valle (ITA) + 13:59.58
3. Eduardo Marcos Echaniz (ESP) + 22:19.49

Klasyfikacja Pucharu Świata FIA

1. Wasiliew 159, 2. Al-Rajhi 120, 3. Al-Attiyah 104, 4. Dąbrowski 82, 5. Zapletal 68, 6. Małysz 66, 7. Varela 46, 8. Van Loon 32, 9. Gadasin 27, 10. al-Helei 24Finał Rajdu Faraonów 2014: słodko-gorzkie zakończenie