I etap Abu Dhabi Desert Challenge 2015 – arabski lis pustyni

Nie Al-Attiyah, nie Al Qassimi, nie Al-Rajhi, ale mniej znany, za to bardzo doświadczony Yahya Al Helei wygrał I etap rajdu Abu Dhabi Desert Cahllenge 2015. Kierowca ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich w zawodach rozgrywanych na jego własnym podwórku startuje już po raz 25, a po drodze nie opuścił ani jednej edycji rajdu!

W niedzielę, na 262-kilometrowym oesie jego Nissan Pick-up pokonał wyraźnie faworyzowane MINI i Toyoty. Drugi czas uzyskał Vladimir Vasilyev, a trzeci Reinaldo Varela. Dopiero na czwartym miejscu z wynikiem gorszym o ponad 5 minut na mecie zameldował się Nasser Al-Attiyah.

Marek Dąbrowski i Jacek Czachor wywalczyli miejsce dziewiąte, a Adam Małysz i Rafał Marton – trzynaste. Najszybszym z Polaków w klasie samochodowej był jednak syn Rafała, Maciek, pilotujący Mirka Zapletala, który finiszował na ósmej pozycji. Robin Szustkowski i Jarek Kazberuk uzyskali 35. czas w „generalce” i 4. w grupie T2.

- Na trasie dużo się działo, jednak przez cały przejazd utrzymywaliśmy w miarę równe tempo – mówi Marek Dąbrowski. - Przed jutrzejszym startem będziemy trochę korygować ustawienie samochodu, zobaczymy, czy przy innych parametrach uda się utrzymać narzucone tempo. Jesteśmy usatysfakcjonowani dzisiejszym przejazdem celujemy w pierwszą dziesiątkę, a jeżeli jesteśmy na dziewiątym miejscu czujemy, że plan jest wykonany.

- Konkurencja wśród załóg samochodowych jest bardzo duża – dodaje Jacek Czachor. - Dzisiaj straciliśmy do pierwszego zawodnika w klasyfikacji generalnej około 13 minut, to są minimalne straty przy rajdach długodystansowych. Jechaliśmy bardzo asekuracyjnie, bo teren jest bardzo zdradliwy i musimy być non stop skoncentrowani na wyborze najlepszego szlaku przejazdu. Za nami pierwszy pustynny etap, jutro powinno być znacznie lepiej.

Adam Małysz i Rafał Marton mieli szansę na lepszy wynik, ale... - 20 km przed metą zakopaliśmy się na wydmach, przez co straciliśmy dużo czasu – mówi Małysz. - Powoli wjeżdżamy się jednak w ten teren i mamy nadzieję, że w kolejnych dniach przyśpieszymy. Samochód spisuje się dobrze, jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu, żeby nabrać doświadczenia i poznać go lepiej, ale już teraz czujemy się coraz pewniej.

Zgodnie z założeniami podczas pierwszego odcinka specjalnego za kierownicą polskiego Forda Raptor usiadł Robin Szustkowski. – Ten rajd w całości prowadzi po piasku, ale dziś nie mieliśmy jeszcze do czynienia z tymi słynnymi, potężnymi wydmami - mówi kierowca. - Mimo to nie uniknęliśmy przygód i dwukrotnie musieliśmy wykopywać się z piasku. Straciliśmy na to dużo sił, bo panował straszliwy upał, ale każda taka przygoda to doświadczenie i nauka, jak unikać tego typu sytuacji na kolejnych kilometrach.

W motocyklowej stawce najszybszy był Marc Coma, który został liderem rajdu. Na dzisiejszym etapie Hiszpan pokonał Brytyjczyka Sama Sunderlanda o 1`21 i Portugalczyka Paulo Goncalvesa o 5’33. Dobrze zaprezentował się Kuba Piątek, absolwent Akademii ORLEN Team, który odnotował 13 czas i jutro pojedzie z pierwszej linii podczas startu wspólnego. 33. lokatę w łączonej klasyfikacji moto/quad zajął Paweł Stasiaczek, a 36. Maciej Berdysz.

- Dzisiaj jechałem z dość niskiej pozycji, jako piąty zawodnik – mówi Kuba Piątek. - Na trasie nie mogłem liczyć na ślady kolegów, dlatego musiałem dużo nawigować. Niestety, w takich warunkach jedziesz dużo wolniej, bo skupiasz się na odczytywaniu trasy. Po pierwszym etapie jestem w pierwszej piętnastce, jutro mamy start wspólny, mam nadzieję, że wytrzymam tempo najszybszych i powalczę o lepsze miejsce.

Przed startem pierwszego etapu Abu Dhabi Desert Challenge Rafał Sonik zapowiadał spokojną, uważną jazdę, ale nie mógł spodziewać się, że przez niemal cały odcinek specjalny będzie walczył z awariami oraz potężnym bólem głowy.

Już w pierwszej części odcinka zaczęły się problemy techniczne. – Pompa nie chciała przestać pompować paliwa z dolnego do górnego zbiornika i zanim udało mi się opanować awarię wylało się ok. 12 litrów benzyny. Musiałem jechać ok. 120 km na małym gazie, żeby w ogóle dojechać do tankowania. Chyba od tego stresu rozbolała mnie głowa. Jeszcze nigdy tak źle się nie czułem na odcinku specjalnym. Nie sądzę żeby miała na to wpływ temperatura, bo byłem tak skupiony, że nawet nie zauważałem upału – relacjonował quadowiec.

W drugiej części etapu pojawił się jednak problem, który mógł całkiem wykluczyć Sonika z rywalizacji. - Honda to świetny quad – komentował - ale czasem daje w kość ze względu na niezależne tylne zawieszenie, które wymaga zastosowania półosi z podwójnymi przegubami. Ten element niestety nie wytrzymuje czasem pustynnych warunkach i bardzo się cieszę, że dojechałem dziś do mety, bo 100 km przed końcem, czułem że coś się dzieje z napędem. W końcu straciłem go prawie całkiem, ale dojechałem – i to jest najlepsza informacja dnia.

Mimo problemów Sonik uzyskał drugi czas dnia i był szczęśliwy, że udało mu się dotrzeć do mety. Kamil Wiśniewski uplasował się na miejscu czwartym.

W poniedziałek przed zawodnikami drugi dzień zmagań na Ar-Rab al-Chali - największej piaszczystej pustyni na świecie, do przejechania mają 279 km.
MM, fot. X-Raid, Orlen Team, Lotto Team, Sonik

Abu Dhabi Desert Challenge 2015 – wyniki I etapu:
1. Yahya AL HELEI/Khalid AL KENDI (ARE) Nissan Pick up 3:18:01
2. Vladimir VASILIEV/Konstantin ZHILTSOV (RUS) Mini All4 Racing +2:10
3. Reinaldo VARELA/Gustavo GUGELMIN (BRA) Toyota Hilux Overdrive +3:16
4. Nasser AL-ATTIYAH/Mathieu BAUMEL (QAT/FRA) Mini All4 Racing +5:17
5. Khalid AL QASSIMI/Jose MARQUES (ARE/PRT) Toyota Hilux Overdrive +5:42
6. Erik VAN LOON/Wouter ROS EGAAR (NLD) Mini All4 Racing +6:41
7. Harry HUNT/Andreas SCHULZ (GBR/DEU) Mini All4 Racing +9:29
8. Miroslav ZAPLETAL/Maciej MARTON (CZE/POL) Hummer H3 Evo +13:41
9. Marek DĄBROWSKI/Jacek CZACHOR (POL) Toyota Hilux Overdrive +14:55
10. Stephan SCHOTT/Xavier PANSERI (DEU/FRA) Mini All4 Racing +21:37
13. Adam MAŁYSZ/Rafał MARTON (POL) Mini All4 Racing +30:05