Wydrukuj tę stronę

III etap Morocco OiLibya Rally 2017 - natura dyktuje warunki

październik 08, 2017

Zaplanowany na niemal 600 kilometrów niedzielny etap rajdu Maroka został skrócony o prawie połowę z powodu opadów i wezbranych rzek. Pustynny fragment po wydmach najszybciej pokonał Katarczyk Al-Attiyah w Toyocie, przed Francuzem Loebem i Hiszpanem Sainzem w Peugeotach. Kuba Przygoński uzyskał ósmy czas, a Aron Domżała 14. Zawodnicy spędzają noc na pustyni bez dostępu do mechaników i parku serwisowego, aby w poniedziałek wrócić do bazy rajdu.

P 20171007 02878 newsCzwarty dzień zmagań na rajdzie Maroka po raz kolejny toczył się pod dyktando natury. Z powodu obfitych opadów i wezbranych rzek udało się rozegrać tylko najbardziej pustynny fragment etapu. Zawodnicy po raz pierwszy w tej edycji wjechali na wydmy i zakończyli ściganie na pustyni, gdzie na biwaku spędzą noc bez dostępu do mechaników. Wśród kierowców najszybciej niedzielną próbę pokonał Katarczyk Nasser Al-Attiyah, który o ponad minutę wyprzedził aktualnego lidera rajdu Francuza Sébastiena Loeba (Peugeot 3008 DKR). Trzeci ze stratą dwóch i pół minuty zameldował się kolejny ekskierowca WRC, Hiszpan Carlos Sainz (Peugeot 3008 DKR). Kuba Przygoński i Tom Colsoul jadący Mini John Cooper Works Rally zanotowali ósmy czas, tracąc trzecie miejsce w generalce na rzecz Hiszpana Naniego Romy (Mini All4 Racing), który ma jednak tylko 10 sekund przewagi. 14. wynik dnia Arona Domżały i Macieja Martona pozwolił im utrzymać 8. miejsce w klasyfikacji rajdu. Jes Munk i Rafał Marton plasują się na pozycji 28.

Liderem w klasyfikacji generalnej pozostał Sébastien Loeb, który wyprzedza Nassera Al-Attiyaha o 3 min. 46 sek..

- Jesteśmy na etapie maratońskim, w związku z tym nie możemy dziś liczyć na pomoc naszych mechaników – powiedział Kuba Przygoński. - Serwisowaliśmy samochód sami, na szczęście nie było dużo pracy, w sumie wymieniliśmy tylko koła na lepsze z zapasu. Dzisiejszy odcinek był bardzo szybki, został skrócony o połowę. Na początku jechaliśmy trochę za wolno, starałem się oszczędzać opony na kamieniach, dzięki czemu uniknęliśmy kapcia. W drugiej części wyjechaliśmy na wydmy i złapaliśmy na nich bardzo dobre tempo. Samochód się dobrze prowadzi, ale cały czas sprawdzamy nowe ustawienia, co daje nam lepszą wiedzę na przyszłość. Jesteśmy zadowoleni, a wyścig trwa dalej.

P 20171007 02881 news

Wśród motocyklistów najszybszy był Amerykanin Ricky Brabec (Honda), który o zaledwie 10 sekund pokonał lidera rajdu Austriaka Matthiasa Walknera (KTM). Trzeci był Chilijczyk Pablo Quintanilla (Husqvarna). 

W generalce z prawie 10 minutami przewagi prowadzi Quintanilla, któremu sędziowie anulowali 20 min. Niecałe 5 min. za nim plasuje się Walkner, na trzecie miejsce wskoczył Brabec. Maciek Giemza postawił na bezpieczne tempo, uzyskał 16. czas i ponownie awansował w klasyfikacji generalnej, tym razem na trzynastą pozycję. 23. miejsce zajmuje Paweł Stasiaczek.

- Bardzo fajna jazda. Zachowałem bezpieczne tempo, ponieważ na tym odcinku maratońskim nie mamy wsparcia ekipy. Nie chciałem uszkodzić motocykla, ani złapać niepotrzebnej kontuzji. Najważniejszym celem jest dojechanie do mety i trening do rajdu Dakar. Dzisiaj pierwszy raz były wydmy, po których, pomimo ryzyka zakopania, zawsze jest przyjemnie pojeździć. To był dobry i bezpieczny etap, ja cały, motocykl cały. Jutro wracamy do bazy rajdu, a we wtorek finałowy odcinek – podsumował dzień Maciek Giemza.

Rafał Sonik uniknął problemów na drugim etapie, ale nie zdołał ominąć pułapki nawigacyjnej na trzecim. – Roadbook wskazywał kierunek jazdy, tzw. „cap”, a przede mną było wiele równoległych śladów. Brakowało informacji, w które rozwidlenie należy wjechać, więc pojechałem zgodnie z zadanymi przez organizatora współrzędnymi. Niestety nie trafiłem na waypoint i w bardzo trudnym terenie, na przerośniętych, niewielkich wydmach musiałem wracać do punktu wyjścia – relacjonował.
 
P 20171007 02854 newsWszystko wskazuje na to, że był to błąd organizatora, a Polakowi, który spadł na 5.miejsce w gerenalce, przysługuje w tej sytuacji odwołanie. – Koolen trochę mi dziś odjechał, ale Alexis Hernandez pozostaje za moimi plecami. Bez względu na to, jak rozwiąże się ta sytuacja, moim głównym celem jest utrzymanie drugiej pozycji w Pucharze Świata. Żeby to osiągnąć, muszę być szybszy od Peruwiańczyka. Dziś, z powodu błędu nawigacyjnego nie mogłem złapać tempa, ale quad jest w dobrej kondycji, więc jestem dobrej myśli przed jutrzejszym etapem – przyznał obrońca trofeum.

W zdecydowanie trudniejszej sytuacji jest zwycięzca niedzielnego etapu. Aleksander Maksimow uszkodził silnik i wyciekł mu cały olej. – Ma w motorze dziurę, którą na biwaku próbował jakoś załatać. Nie sądzę jednak, by jutro mógł powtórzyć ten wynik – zauważył Polak.

Poniedziałkowy etap rajdu Maroka według planu liczy prawie 500 km. Odcinki specjalne o długości 455 km mogą być jednak znowu skrócone z powodu ekstremalnych warunków terenowych. Zawodnicy opuszczą pustynny biwak w okolicy Erg Lihoudi i skierują się na północ do bazy rajdu – Erfoud. We wtorek ostatni, finałowy etap.
MM, fot. Red Bull, X-Raid, Orlen Team, Marcin Kin

Wyniki w kategorii samochodów po trzecim etapie Morocco OiLibya Rally:
1. LOEB Sebastien / ELENA Daniel – Peugeot 3008 DKR 06:58:44
2. ATTIYAH Nasser / BAUMEL Mathieu – Toyota Hilux +00:03:46
3. ROMA Nani / HARO Alex – Mini All4 Racing +00:18:18
4. PRZYGOŃSKI Jakub / COLSOUL Tom – Mini John Cooper Works Rally +00:18:28
5. VASILYEV Vladimir / ZHILTSOV Contentin – Mini Countrman +00:20:50
6. SAINZ Carlos / CRUZ Lucas – Peugeot 3008 DKR +00:26:19
7. PROKOP Martin / TOMANEK Jan – Ford 150-Evo +00:28:01
8. DOMŻAŁA Aron / MAJIEC Marton – Toyota Hilux +00:33:14
9. MENZIES Bryce / MORTENSEN Pete – Mini John Cooper Works Rally +00:34:39
10. HIRVONEN Mikko / SCHULZ Andreas – Mini John Cooper Works Rally +00:46:57