TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Od startu Rajdu Faraonów zachwycaliśmy się zażartym pojedynkiem Jeana-Louisa Schlessera i Khalify Al-Mutaiwei o zwycięstwo w rajdzie, a zarazem w Pucharze Świata FIA. Czwartkowy etap w Egipcie jak zawsze był pasjonujący – tym razem to Francuz pojechał znakomicie, wyprzedzając swego rywala aż o 25 minut i wychodząc na prowadzenie w rajdzie. Sęk w tym, że wieczorem sędziowie techniczni odkryli nieregulaminową zwężkę w silniku jego buggy. Schlesser został zdyskwalifikowany i nawet się nie odwoływał...
ZOBACZ TAKŻE: III etap Rajdu Faraonów 2012 – księżycowy maraton
W czwartek rozegrano dwa odcinki specjalne o długości 214 i 248 km. Etap był jednym z najpiękniejszych na całym rajdzie – długie, kilkudziesięciokilometrowe fragmenty trasy prowadziły po idealnie płaskiej pustyni. Zmaganiom zawodników towarzyszył jednak żar lejący się z nieba.
W tych warunkach buggy Schlessera sprawowało się idealnie. - To był wspaniały, a jednocześnie bardzo trudny dzień – mówił na mecie Francuz. - Udało mi się dopaść Khalifę na fragmencie wydmowym po około 100 kilometrach jazdy. Odtąd musiałem wziąć na siebie rolę przewodnika, ponieważ wiatr zdmuchnął wszystkie wcześniejsze ślady. Wielokrotnie zdawało mi się, że zjechałem z trasy, gdy natrafiałem na nietknięty przed sobą piasek.
Strata kierowcy MINI byłaby być może nieco mniejsza, gdyby nie pech – Al-Mutaiwei najpierw zakopał się na wydmie, a potem przebił oponę. Na metę dotarł wściekły i niepocieszony. Wydawało się, że losy zwycięstwa w rajdzie, a tym samym w Pucharze FIA, są już rozstrzygnięte na korzyść Schlessera. Wieczorem jednak sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Podczas kontroli technicznej, do której losowo wybrano buggy Schlessera, sędziowie odkryli w silniku zwężkę, której rozmiar przekraczał regulaminowe 37,2 mm. Francuz nie zdecydował się na złożenie protestu, co oznacza definitywne wykluczenie go z rajdu i bezpowrotną stratę szans na zwycięstwo w Pucharze! Khalifa Al-Mutawei awansował z powrotem na fotel lidera, miejsce drugie zajmuje Regis Delahaye, a trzecie Boris Gadasin. Mirek Zapletal i Maciej Marton plasują się tuż za podium, ale do Gadasina tracą blisko półtorej godziny.
Kolejne etapowe zwycięstwo w klasie motocykli zanotował rewelacyjnie jadący lider klasyfikacji Joan Bort Barreda. Hiszpan był szybszy od Kuby Przygońskiego o 5’33 sekundy, a trzeci wynik zanotował Portugalczyk Paolo Goncalves (+7’10). Z godzinną stratą do mety dojechał Jordi Villadoms, który po wczorajszym upadku praktycznie przestał się liczyć w drodze o podium w tym rajdzie.
– Na etap składały się dwa odcinki specjalne, w sumie było do przejechania 450 kilometrów w ekstremalnie ciężkim terenie – komentował Kuba Przygoński. - Część trasy biegła przez wielkie głazy, po których jechaliśmy naprawdę bardzo szybko. Trzeba niewiarygodnie uważać na podbicia koła. Końcówka była bardzo szybka, tam z jednej strony odpocząłem, z drugiej trochę się zmęczyłem przez wzmożoną koncentrację. Jechaliśmy po otwartej pustyni, w zasadzie nie rzucając żadnego cienia. Wielokrotnie nie wiedziałem, czy podjeżdżam, czy jadę w dół. Na koniec miałem fatamorganę – wydawało mi się, że przed nami jest woda, a tymczasem był tylko piach. Trzymam kciuki, aby jutrzejszy odcinek specjalny był bardziej techniczny, to moja jedyna szansa na dogonienie Goncalvesa.
Jacek Chachor wymienił we środę silnik w swoim motocyklu. Na czwartkowym etapie miał piąty czas w generalce. Klasę Open Trophy wygrał z przewagą nad kolejnym zawodnikiem 1h11’05.
- Jechaliśmy ciekawą trasą - w miejscu, gdzie prowadzone były walki podczas II wojny światowej. Bardzo dobrze jechało mi się z nową jednostką napędową. Przed końcem pierwszego etapu był zjazd z dużej wydmy, później przejechaliśmy długą dojazdówkę, gdzie ograniczenie prędkości wynosiło 30 km/h. To było dość ciężkie dla motocykla, który się cały czas grzał w ciężkim terenie. Przyśpieszyłem w drugiej części etapu i mam dobre tempo. Jeszcze dwa dni, a ja na pewno nie zamierzam odejmować gazu – powiedział Jacek Czachor.
Niezwykle emocjonująco wciąż przebiega walka dwóch czołowych quadowców: 22-letniego Łukasza „Łokera” Łaskawca oraz Rafała Sonika. Polacy kolejny dzień jechali bezbłędnie, bardzo podobnym tempem, a podczas czwartkowego etapu różnica między mini wyniosła zaledwie 1 sekundę! Po czterech etapach i 2 003 przejechanych kilometrach liderem klasyfikacji quadów nadal pozostaje Łukasz Łaskawiec, który wyprzedza Rafała Sonika o ok. minutę.
- Mieliśmy do pokonania dwa odcinki 215 i 240 kilometrów – mówi “Łoker”. - Na pierwszym etapie, gdzieś na wysokości mojej nogi pękła rura wydechowa, przez resztę dnia jechałem w oparach spalin. Dodatkowo podtopił się zbiornik paliwa, na szczęście w trakcie jazdy nie zaczął przeciekać, bo mogłoby się to skończyć pożarem quada. Podjęliśmy też decyzję o wymianie silnika, więc mechanik będzie miał dzisiaj dużo pracy. Dzień był dla mnie bardzo męczący, mam wrażenie, że temperatura z dnia na dzień wzrasta. Jechaliśmy bardzo malowniczy etap, wokół rozpościerały się przepiękne widoki. Równiny ciągnęły się kilometrami, jechaliśmy przez 40-60 km po równej nawierzchni. Z Rafałem startujemy na takich samych quadach, przemieszczamy się podobnym tempem, nie popełniamy błędów. On jest lepszy na wydmach, ja nadrabiam m.in. na technicznych nierównościach, dlatego bardzo ciężko komukolwiek uciec.
Przed zawodnikami startującymi w Rajdzie Faraonów jeszcze dwa dni zmagań. W piątek wyruszą na trasę Abu Mingar - Tibniya o długości 422 km. Zmagania zakończą w sobotę, 6 października, 425-kilometrowym etapem z Tibniya do Kairu.
text: Arek Kwiecień, fot. Marian Chytka, Cristiano Barni, Edoardo Bauer
ZOBACZ TAKŻE: III etap Rajdu Faraonów 2012 – księżycowy maraton
W czwartek rozegrano dwa odcinki specjalne o długości 214 i 248 km. Etap był jednym z najpiękniejszych na całym rajdzie – długie, kilkudziesięciokilometrowe fragmenty trasy prowadziły po idealnie płaskiej pustyni. Zmaganiom zawodników towarzyszył jednak żar lejący się z nieba.
W tych warunkach buggy Schlessera sprawowało się idealnie. - To był wspaniały, a jednocześnie bardzo trudny dzień – mówił na mecie Francuz. - Udało mi się dopaść Khalifę na fragmencie wydmowym po około 100 kilometrach jazdy. Odtąd musiałem wziąć na siebie rolę przewodnika, ponieważ wiatr zdmuchnął wszystkie wcześniejsze ślady. Wielokrotnie zdawało mi się, że zjechałem z trasy, gdy natrafiałem na nietknięty przed sobą piasek.
Strata kierowcy MINI byłaby być może nieco mniejsza, gdyby nie pech – Al-Mutaiwei najpierw zakopał się na wydmie, a potem przebił oponę. Na metę dotarł wściekły i niepocieszony. Wydawało się, że losy zwycięstwa w rajdzie, a tym samym w Pucharze FIA, są już rozstrzygnięte na korzyść Schlessera. Wieczorem jednak sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Podczas kontroli technicznej, do której losowo wybrano buggy Schlessera, sędziowie odkryli w silniku zwężkę, której rozmiar przekraczał regulaminowe 37,2 mm. Francuz nie zdecydował się na złożenie protestu, co oznacza definitywne wykluczenie go z rajdu i bezpowrotną stratę szans na zwycięstwo w Pucharze! Khalifa Al-Mutawei awansował z powrotem na fotel lidera, miejsce drugie zajmuje Regis Delahaye, a trzecie Boris Gadasin. Mirek Zapletal i Maciej Marton plasują się tuż za podium, ale do Gadasina tracą blisko półtorej godziny.
Kolejne etapowe zwycięstwo w klasie motocykli zanotował rewelacyjnie jadący lider klasyfikacji Joan Bort Barreda. Hiszpan był szybszy od Kuby Przygońskiego o 5’33 sekundy, a trzeci wynik zanotował Portugalczyk Paolo Goncalves (+7’10). Z godzinną stratą do mety dojechał Jordi Villadoms, który po wczorajszym upadku praktycznie przestał się liczyć w drodze o podium w tym rajdzie.
– Na etap składały się dwa odcinki specjalne, w sumie było do przejechania 450 kilometrów w ekstremalnie ciężkim terenie – komentował Kuba Przygoński. - Część trasy biegła przez wielkie głazy, po których jechaliśmy naprawdę bardzo szybko. Trzeba niewiarygodnie uważać na podbicia koła. Końcówka była bardzo szybka, tam z jednej strony odpocząłem, z drugiej trochę się zmęczyłem przez wzmożoną koncentrację. Jechaliśmy po otwartej pustyni, w zasadzie nie rzucając żadnego cienia. Wielokrotnie nie wiedziałem, czy podjeżdżam, czy jadę w dół. Na koniec miałem fatamorganę – wydawało mi się, że przed nami jest woda, a tymczasem był tylko piach. Trzymam kciuki, aby jutrzejszy odcinek specjalny był bardziej techniczny, to moja jedyna szansa na dogonienie Goncalvesa.
Jacek Chachor wymienił we środę silnik w swoim motocyklu. Na czwartkowym etapie miał piąty czas w generalce. Klasę Open Trophy wygrał z przewagą nad kolejnym zawodnikiem 1h11’05.
- Jechaliśmy ciekawą trasą - w miejscu, gdzie prowadzone były walki podczas II wojny światowej. Bardzo dobrze jechało mi się z nową jednostką napędową. Przed końcem pierwszego etapu był zjazd z dużej wydmy, później przejechaliśmy długą dojazdówkę, gdzie ograniczenie prędkości wynosiło 30 km/h. To było dość ciężkie dla motocykla, który się cały czas grzał w ciężkim terenie. Przyśpieszyłem w drugiej części etapu i mam dobre tempo. Jeszcze dwa dni, a ja na pewno nie zamierzam odejmować gazu – powiedział Jacek Czachor.
Niezwykle emocjonująco wciąż przebiega walka dwóch czołowych quadowców: 22-letniego Łukasza „Łokera” Łaskawca oraz Rafała Sonika. Polacy kolejny dzień jechali bezbłędnie, bardzo podobnym tempem, a podczas czwartkowego etapu różnica między mini wyniosła zaledwie 1 sekundę! Po czterech etapach i 2 003 przejechanych kilometrach liderem klasyfikacji quadów nadal pozostaje Łukasz Łaskawiec, który wyprzedza Rafała Sonika o ok. minutę.
- Mieliśmy do pokonania dwa odcinki 215 i 240 kilometrów – mówi “Łoker”. - Na pierwszym etapie, gdzieś na wysokości mojej nogi pękła rura wydechowa, przez resztę dnia jechałem w oparach spalin. Dodatkowo podtopił się zbiornik paliwa, na szczęście w trakcie jazdy nie zaczął przeciekać, bo mogłoby się to skończyć pożarem quada. Podjęliśmy też decyzję o wymianie silnika, więc mechanik będzie miał dzisiaj dużo pracy. Dzień był dla mnie bardzo męczący, mam wrażenie, że temperatura z dnia na dzień wzrasta. Jechaliśmy bardzo malowniczy etap, wokół rozpościerały się przepiękne widoki. Równiny ciągnęły się kilometrami, jechaliśmy przez 40-60 km po równej nawierzchni. Z Rafałem startujemy na takich samych quadach, przemieszczamy się podobnym tempem, nie popełniamy błędów. On jest lepszy na wydmach, ja nadrabiam m.in. na technicznych nierównościach, dlatego bardzo ciężko komukolwiek uciec.
Przed zawodnikami startującymi w Rajdzie Faraonów jeszcze dwa dni zmagań. W piątek wyruszą na trasę Abu Mingar - Tibniya o długości 422 km. Zmagania zakończą w sobotę, 6 października, 425-kilometrowym etapem z Tibniya do Kairu.
text: Arek Kwiecień, fot. Marian Chytka, Cristiano Barni, Edoardo Bauer
Rajd Faraonów 2012 - wyniki etapu IV:
Miejsce | Załoga | Kraj | Pojazd | Grupa | OS 1 | Strata | OS 2 | Strata | Czas etapu | Strata |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | SIREYJOL PATRICK BEGUIN FRANCIS-XAVIER |
FRA BEL |
SMG BUGGY | T1 | 02:07:33 | 00:00 | 02:41:55 | 05:23 | 04:49:28 | 00:00 |
2 | DELAHAYE REGIS WINOCQ ALEXANDRE |
FRA FRA |
BUGGY MD BUGGY MD 04 | T1 | 02:09:34 | 02:01 | 02:49:00 | 12:28 | 04:58:34 | 09:06 |
3 | AL-MUTAIWEI KHALIFA SCHULZ ANDREAS |
ARE DEU |
MINI ALL4RACING | T1 | 02:23:07 | 15:34 | 02:36:32 | 00:00 | 04:59:39 | 10:11 |
4 | GADASIN BORIS KUZMICH ALEKSEI |
RUS RUS |
G-FORCE PROTO | T1 | 02:07:38 | 00:05 | 02:58:57 | 22:25 | 05:06:35 | 17:07 |
5 | ZAPLETAL MIROSLAV MARTON MACIEJ |
CZE POL |
H3 EVO | T1 | 02:27:28 | 19:55 | 02:58:08 | 21:36 | 05:25:36 | 36:08 |
6 | GIBON NICOLAS MIURA AKIRA |
FRA JPN |
TOYOTA VDJ200 | T2 | 02:28:25 | 20:52 | 03:00:45 | 24:13 | 05:29:10 | 39:42 |
7 | CASUNEANU COSTEL ZANI MAURILIO |
ROM ITA |
MITSUBISHI RACING LANCER | T1 | 02:47:56 | 40:23 | 02:46:33 | 10:01 | 05:34:29 | 45:01 |
8 | MATZKER AMADEUS PALMER LEE |
DEU AUS |
LAND ROVER DEFENDER 110 | T1 | 02:36:34 | 29:01 | 03:08:10 | 31:38 | 05:44:44 | 55:16 |
9 | AL HELEI YAHYA ALKENDI KHALID |
ARE ARE |
TOYOTA LAND CRUISER | T2 | 02:49:23 | 41:50 | 03:22:22 | 45:50 | 06:11:45 | 01:22:17 |
10 | KUZNETSOV ILYA ELAGIN ROMAN |
RUS RUS |
SAM-MERCEDES 30D CC | T1 | 02:15:36 | 08:03 | 04:21:03 | 01:44:31 | 06:36:39 | 01:47:11 |
Rajd Faraonów 2012 - generalka po IV etapie:
Miejsce | Załoga | Kraj | Pojazd | Grupa | Czas | Strata |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | AL-MUTAIWEI KHALIFA SCHULZ ANDREAS |
ARE DEU |
MINI ALL4RACING | T1 | 15:17:52 | 00:00 |
2 | DELAHAYE REGIS WINOCQ ALEXANDRE |
FRA FRA |
BUGGY MD BUGGY MD 04 | T1 | 15:59:37 | 41:45 |
3 | GADASIN BORIS KUZMICH ALEKSEI |
RUS RUS |
G-FORCE PROTO | T1 | 16:12:55 | 55:03 |
4 | ZAPLETAL MIROSLAV MARTON MACIEJ |
CZE POL |
H3 EVO | T1 | 17:31:28 | 02:13:36 |
5 | SIREYJOL PATRICK BEGUIN FRANCIS-XAVIER |
FRA BEL |
SMG BUGGY | T1 | 17:32:52 | 02:15:00 |
6 | CASUNEANU COSTEL ZANI MAURILIO |
ROM ITA |
MITSUBISHI RACING LANCER | T1 | 17:46:50 | 02:28:58 |
7 | MITSUHASHI JUN GUEHENNEC ALAIN |
JPN FRA |
TOYOTA VDJ200 | T2 | 18:30:33 | 03:12:41 |
8 | AL HELEI YAHYA ALKENDI KHALID |
ARE ARE |
TOYOTA LAND CRUISER | T2 | 19:30:28 | 04:12:36 |
9 | VARELA MARQUES REINALDO GUGELMIN SOUZA GUSTAVO |
BRA BRA |
MITSUBISHI PAJERO V80 | T2 | 21:45:17 | 06:27:25 |
10 | GIBON NICOLAS MIURA AKIRA |
FRA JPN |
TOYOTA VDJ200 | T2 | 21:47:20 | 06:29:28 |