Zgodnie z oczekiwaniami – Stephane Peterhansel nie zawodzi na trasach Baja Spain 2012. Na półmetku rajdu jest liderem zawodów i ma ponad 3 minuty przewagi nad rywalami. Pierwszy z sobotnich oesów zapowiadał jednak dużą niespodziankę.

ZOBACZ TAKŻE: Prolog Baja Spain 2012 – monodram Peterhansela

Stéphane Peterhansel i Jean-Paul Cottret wygrywając piątkowy superoes, wzięli na siebie zadanie przecierania sobotniej trasy. Pierwszy,  202.35-kilometrowy oes w okolicach Saragossy okazał się jednak dość ciasny i śliski, dlatego zawodnicy MINI All4 Racing postanowili na nim zanadto nie ryzykować. W efekcie osiągnęli dopiero drugi czas przejazdu, pozwalając się wyprzedzić Rosjaninowi Vladimirowi Vasilyevowi z G-FORCE Proto.  Asekuracyjnie pojechał również drugi z kierowców MINI – Khalifa Al Mutaiwei, który na 55. kilometrze był jeszcze najszybszy, ale później wyraźnie zwolnił i zadowolił się trzecią lokatą.

W tym momencie wyrozumiałość Peterhansela się skończyła. Na drugim, dużo krótszym oesie o długości 98,06 kilometrów z  Perdiguery do La Almoldy zielone MINI było poza zasięgiem rywali. Francuz przegonił o ponad 3 minuty Rosjanina i o blisko 4 minuty Holendra Erika Van Loona w Mitsubishi Racing Lancerze, a tym samym odzyskał fotel lidera. Vasilyev spadł na drugie miejsce, a Al Mutaiwei, który na drugim oesie finiszował z 4. czasem, utrzymał 3. pozycję w „generalce”.   

Na półmetku 4. miejsce zajmuje bardzo dobrze jadący Erik Van Loon, 5. jest Boris Gadasin, 6. Costel Casuneanu, a 7. Mirek Zapletal, którego pilotem jest Maciek Marton. O punkty walczy jeszcze Jean-Louis Schlesser, aktualny lider Pucharu Świata FIA, zajmujący obecnie 8. pozycję, który pechowo rozpoczął rywalizację w rajdzie, wypadając na prologu z trasy.

W niedzielę na zawodników czeka tylko jeden oes – ponownie będzie nim 202,35-kilometrowy odcinek, który znany jest już im z soboty. Gdyby Peterhansel pozwolił się na nim dogonić, byłaby to prawdziwa sensacja.   
AK