Prolog CélTrans'97 - Rábaköz Kupa: Komornicki na pudle, Małysz walczy z hamulcami

Dabrowski_RabakozMirek Zapletal, 8 sekund za nim Balazs Szalay, a 12 sekund później Łukasz Komornicki – tak finiszowali dziś najlepsi zawodnicy biorący udział w prologu  Rábaköz Cup, II eliminacji cyklu Pucharu FIA Strefy Europy Centralnej (CEZ). Adam Małysz z powodu problemów z hamulcami był siódmy.

Prolog padł łupem Miroslava Zapletala, którego pilotem jest Maciej Marton, drugi był Balazs Szalay, a podium uzupełnił Łukasz Komornicki i Artur Kołodziej. Adam Małysz i Rafał Marton zdecydowali się zamontować nowe hamulce w swojej Toyocie Hilux. W praktyce to co nowe, tym razem nie okazało się skuteczne i były skoczek przestrzelił dwa zakręty, tracąc 20 sekund.

- Startowaliśmy jako pierwsza załoga – opowiada Adam Małysz. - Zdecydowaliśmy się zainstalować trochę twardsze i bardziej agresywne klocki hamulcowe. Wydawało się, że auto powinno lepiej hamować. Klocki jednak najwyraźniej źle się ułożyły i w efekcie, gdy nacisnąłem na pedał, auto nie zwolniło wystarczająco i przestrzeliłem dwa zakręty. Na pewno tam sporo straciliśmy. Jutro startujemy z siódmej pozycji, wprawdzie mierzyliśmy w pierwszą piątkę, ale ta pozycja też nie jest zła do atakowania. Rajd tak naprawdę zaczyna się jutro i jesteśmy dobrej myśli.

Dobrze pojechał również debiutujący w samochodzie Marek Dąbrowski pilotowany przez Jacka Czachora. Załoga jadąca treningowym Mitsubishi Pajero sprawnie pokonała 6-kilometrową trasę prologu zajmując 11. miejsce.

- Samochód to zupełnie inna bajka niż motocykl. Gaz odkręca się tu nogą, a nie ręką – śmieje się Marek Dąbrowski. – Mitsubishi, którym jedziemy, to zupełna treningówka, nie pozwala nam w pełni rozwinąć skrzydeł, ani wykorzystać naszych umiejętności. Zawieszenie nie wybacza agresywnej jazdy. Ale nie przyjechaliśmy tu jeszcze, aby wygrywać, lecz po naukę. Zdecydowaliśmy się na uczestnictwo w ostatniej chwili i cieszę się, że będziemy mieli okazję przejechać kilkaset kilometrów w zawodach, to niewątpliwie zupełnie inna lekcja niż podczas treningów.

- Pracuję nad zgraniem tempa dyktowania z tym, co się dzieje na trasie – dodaje Jacek Czachor. - Kiedy jechałem na motocyklu wszystkie informacje trafiały do mnie, musiałem je od razu przetworzyć i przełożyć na technikę jazdy. W roli pilota muszę informować o każdym zagrożeniu, a to wymaga ode mnie pracy trochę w innym trybie. Myślę, że ten rajd będzie dla mnie porządną szkołą nawigacji. Jego charakterystyka jest zupełnie inna niż w cross-country, gdzie dominują rozległe, otwarte przestrzenie. Tutaj muszę cały czas dyktować i wytyczać trasę od zakrętu do zakrętu

15. miejsce w klasyfikacji generalnej zajmują po prologu Maciej Stańco i Ernest Górecki, jadący Porsche Cayenne T2. Zbigniew i Ryszard Więcławkowie mimo dobrego rezultatu, który dawałby im 11. miejsce, sobotnie zmagania rozpoczną z ostatniej pozycji, ponieważ otrzymali godzinną karę.   

Jutro przed rajdowcami cztery odcinki specjalne, dwa z nich liczą 39 kilometrów, dwa kolejne odpowiednio: 33 oraz 59 km.

MM, fot. Orlen Team

CélTrans'97 - Rábaköz Kupa - wyniki prologu:
1. ZAPLETAL Miroslav, MACIEJ Marton (CZE/POL) - Hummer H3 EVO - 00:03:03
2. SZALAY Balázs, BUNKOCZI László (HUN/HUN) - Chevrolet Blazer - 00:03:11 (+00:00:08)
3. KOMORNICKI Lukasz, KOLODZIEJ Artur (POL/POL) - Mitsubishi Strakar - 00:03:15 (+00:00:12)
...7. MALYSZ Adam, MARTON Rafal (POL/POL) - Toyota Hilux - 00:03:25 (+00:00:22)
...11. DABROWSKI Marek, CZAHOR Jacek (POL/POL) - Mitsubishi Pajero - 00:03:38 (+00:00:35)
...15. STAŃCO Maciej, GÓRECKI Ernest (POL/POL) - Porsche Cayenne - 00:03:53 (+00:00:50)
...21. WIECLAWEK Zbigniew, WIECLAWEK Ryszard (POL/POL) - Mitsubishi Pajero - 01:03:34 (+01:00:31) (w tym 01:00:00 kary)