Rajd Tunezji 2008 - zapach pustyni

Tunezja2008_zapachRajd Tunezji rozpoczął się na dobre. Dziś rozegrano pierwszy pustynny etap z Tunisu do Matmata o długości 437 km. Prawdziwego ścigania było jednak niewiele - na zawodników czekał zaledwie 25-kilometrowy odcinek specjalny. Zwycięzca prologu, Krzysztof Hołowczyc, zajął na nim 5. miejsce. Ósmy czas wywalczył Łukasz Komornicki. Piotr Beaupre był 28. Etap zwyciężył Rosjanin Leonid Novitsky.

Jak dobrze znowu poczuć pustynię – żartuje Łukasz Komornicki. - Rajd zaczyna się dopiero rozkręcać, ale cieszę się że mimo kłopotów ze skrzynią biegów udało się nam uzyskać nie najgorszy czas. Skrzynia nadal nie działa tak jak powinna i pod koniec oesu zagotował się nam hamulec. Prawie pół odcinka jechaliśmy bez hamulców. Na początku, było wszystko w porządku, mimo sporego kurzu na trasie, udało się nam pojechać dosyć szybko. Na biwaku nasz serwis zajmie się usterką, i mam nadzieję, że podczas kolejnych etapów nie będziemy mieli więcej problemów. Rajd dopiero się zaczyna, ale nie chcielibyśmy z powodów technicznych na samym początku zbyt dużo stracić – dodaje kierowca Diverse Extreme Team.

- Oes nie był długi - komentuje Rafał Marton. - Około 10. kilometra dogoniliśmy startujące przed nami Pajero i jadąc za nim, przez siedem kilometrów w gęstym kurzu straciliśmy wiele czasu, z kolei 1,5 km przed metą musieliśmy szukać objazdu, aby ominąć leżącego na dachu w poprzek drogi Bowlera. To również kosztowało nas wiele cennych sekund. Myślę, że wynik mógł być lepszy, ale uważam, że i tak nie jest nagorzej, jak na początek rajdu. Ściganie dopiero się zaczyna, przed nami dziewięć długich pustynnych etapów – dodaje pilot Diverse Extreme Team.
AK