Rosjanin Boris Gadasin po raz drugi w swej karierze zwyciężył rajd Hungarian Baja. Po znakomitej jeździe szef zespołu G-Force powtórzył swój sukces z 2010 roku (rok temu finiszował za Leonidem Novitskiy'm). Nowym liderem Pucharu Świata FIA został Khalifa Al-Mutaiwei, który skorzystał z awarii OSCara Jeana-Louisa Schlessera.
ZOBACZ TAKŻE: Boris Gadasin zwycięża prolog Hungarian Baja 2012 | Plejada gwiazd na starcie Baja Poland 2012
Gadasin prowadził już na półmetku zawodów, mając po czterech sobotnich oesach ponad minutę przewagi nad rywalami. Drugie miejsce zajmowali ex aequo Mirek Zapletal (jadący w parze z Maćkiem Martonem) oraz Karoly Fazekas.
- Nie potrafię opisać słowami, jak wyboista była trasa na obu oesach – mówił Gadasin. - Ale poradziliśmy sobie dobrze i prowadzimy. W niedzielę będę starał się jechać takim samym tempem, ale muszę bardzo uważać, bo samochód mojego kolegi z zespołu Vladimira Vasilieva nie wytrzymało dzisiejszych trudów. Jako lider nie mam jednak powodów do narzekania i zamierzam walczyć o złoto.
Awaria samochodu musiała być bolesna dla Vasilieva, który był najszybszy na dwóch pierwszych oesach w sobotę, ale jeszcze większe rozczarowanie przeżył dotychczasowy lider Pucharu Świata FIA – Jean-Louis Schlesser, którego wynajęty OSCar również nie ukończył trzeciego oesu. Węgierskie odcinki nie były bardzo długie – liczyły 66 - 85 km, ale temperatura powyżej 30 stopni Celsjusza i twarda, wyschnięta nawierzchnia dały się mocno we znakami wszystkim zawodnikom. Nawet Mirek Zapletal odetchnął, gdy dotarł do półmetka zawodów.
W niedzielę na uczestników rajdu czekały już tylko dwa oesy, które znali już z sobotnich zmagań. Oba bez problemów zwyciężył Boris Gadasin, przypieczętowując swój sukces na Węgrzech. - Dzisiaj było równie ciężko jak wczoraj, ale mieliśmy o tyle łatwiejsze zadanie, że znaliśmy już oesy – mówił na mecie. - Cieszę się z kompletu punktów. Następny przystanek będzie w Polsce, gdzie jeszcze nigdy nie startowałem.
Drugie miejsce wywalczył ostatecznie Karoly Fazekas, który do zwycięzcy stracił 3 i pół minuty. - Zwykle jestem zadowolony wyłącznie z pierwszego miejsca, ale tym razem czuję, że drugie również jest OK – mówił Węgier. - Tym bardziej że wygraliśmy klasyfikację Mistrzostw Węgier. To nie wstyd finiszować za Gadasinem, którego bardzo podziwiam. Mój samochód sprawował się perfekcyjnie, bardzo podobał mi ten weekend.
Trzecie lokata przypadło ostatecznie Mirkowi Zapletalowi, który zaprzepaścił szansę na wyższe miejsce, gdy na pierwszym z niedzielnych oesów stracił prawie 8 minut do Gadasina. - To nie był nasz najszczęśliwszy dzień, ponieważ mieliśmy duże kłopoty z silnikiem – mówi mentor i partner Maćka Martona. - Zatrzymaliśmy się na 6-7 minut, a potem jechaliśmy dużo wolniejszym tempem. Jeśli wziąć to pod uwagę, należy cieszyć się z czwartego miejsca w zawodach Pucharu Świata, ale celowaliśmy w miejsce drugie...
Zapletala na pewno ucieszyła potem informacja o awansie na trzecie miejsce w ostatecznej klasyfikacji, po tym jak trzy minuty kary zepchnęły oczko niżej Rumuna Costela Casuneanu.
Na mecie było jeszcze dwóch szczęśliwych kierowców. Erik Korda chwalił swoją Toyotę Hilux, choć podkreślał, że mógł pojechać szybciej, ale ponieważ nie znał auta, nie chciał niepotrzebnie ryzykować. Na usatysfakcjonowanego (mimo 7. lokaty) wyglądał również Khalifa Al-Mutaiwei, nowy lider Pucharu Świata.
Nasi jedynacy wśród załóg samochodowych – Piotr Cierzniewski i Michał Bojar – zostali oficjalnie sklasyfikowani jako jedyna załoga klasy TH. Polacy po drodze mieli jednak kłopoty i zarobili w sumie 4 h 25 min. kar.
Światową czołówkę cross-country w akcji zobaczymy ponownie już za dwa tygodnie – w dodatku u nas, na rajdzie Baja Poland!
Text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro, X-Raid
ZOBACZ TAKŻE: Boris Gadasin zwycięża prolog Hungarian Baja 2012 | Plejada gwiazd na starcie Baja Poland 2012
Gadasin prowadził już na półmetku zawodów, mając po czterech sobotnich oesach ponad minutę przewagi nad rywalami. Drugie miejsce zajmowali ex aequo Mirek Zapletal (jadący w parze z Maćkiem Martonem) oraz Karoly Fazekas.
- Nie potrafię opisać słowami, jak wyboista była trasa na obu oesach – mówił Gadasin. - Ale poradziliśmy sobie dobrze i prowadzimy. W niedzielę będę starał się jechać takim samym tempem, ale muszę bardzo uważać, bo samochód mojego kolegi z zespołu Vladimira Vasilieva nie wytrzymało dzisiejszych trudów. Jako lider nie mam jednak powodów do narzekania i zamierzam walczyć o złoto.
Awaria samochodu musiała być bolesna dla Vasilieva, który był najszybszy na dwóch pierwszych oesach w sobotę, ale jeszcze większe rozczarowanie przeżył dotychczasowy lider Pucharu Świata FIA – Jean-Louis Schlesser, którego wynajęty OSCar również nie ukończył trzeciego oesu. Węgierskie odcinki nie były bardzo długie – liczyły 66 - 85 km, ale temperatura powyżej 30 stopni Celsjusza i twarda, wyschnięta nawierzchnia dały się mocno we znakami wszystkim zawodnikom. Nawet Mirek Zapletal odetchnął, gdy dotarł do półmetka zawodów.
W niedzielę na uczestników rajdu czekały już tylko dwa oesy, które znali już z sobotnich zmagań. Oba bez problemów zwyciężył Boris Gadasin, przypieczętowując swój sukces na Węgrzech. - Dzisiaj było równie ciężko jak wczoraj, ale mieliśmy o tyle łatwiejsze zadanie, że znaliśmy już oesy – mówił na mecie. - Cieszę się z kompletu punktów. Następny przystanek będzie w Polsce, gdzie jeszcze nigdy nie startowałem.
Drugie miejsce wywalczył ostatecznie Karoly Fazekas, który do zwycięzcy stracił 3 i pół minuty. - Zwykle jestem zadowolony wyłącznie z pierwszego miejsca, ale tym razem czuję, że drugie również jest OK – mówił Węgier. - Tym bardziej że wygraliśmy klasyfikację Mistrzostw Węgier. To nie wstyd finiszować za Gadasinem, którego bardzo podziwiam. Mój samochód sprawował się perfekcyjnie, bardzo podobał mi ten weekend.
Trzecie lokata przypadło ostatecznie Mirkowi Zapletalowi, który zaprzepaścił szansę na wyższe miejsce, gdy na pierwszym z niedzielnych oesów stracił prawie 8 minut do Gadasina. - To nie był nasz najszczęśliwszy dzień, ponieważ mieliśmy duże kłopoty z silnikiem – mówi mentor i partner Maćka Martona. - Zatrzymaliśmy się na 6-7 minut, a potem jechaliśmy dużo wolniejszym tempem. Jeśli wziąć to pod uwagę, należy cieszyć się z czwartego miejsca w zawodach Pucharu Świata, ale celowaliśmy w miejsce drugie...
Zapletala na pewno ucieszyła potem informacja o awansie na trzecie miejsce w ostatecznej klasyfikacji, po tym jak trzy minuty kary zepchnęły oczko niżej Rumuna Costela Casuneanu.
Na mecie było jeszcze dwóch szczęśliwych kierowców. Erik Korda chwalił swoją Toyotę Hilux, choć podkreślał, że mógł pojechać szybciej, ale ponieważ nie znał auta, nie chciał niepotrzebnie ryzykować. Na usatysfakcjonowanego (mimo 7. lokaty) wyglądał również Khalifa Al-Mutaiwei, nowy lider Pucharu Świata.
Nasi jedynacy wśród załóg samochodowych – Piotr Cierzniewski i Michał Bojar – zostali oficjalnie sklasyfikowani jako jedyna załoga klasy TH. Polacy po drodze mieli jednak kłopoty i zarobili w sumie 4 h 25 min. kar.
Światową czołówkę cross-country w akcji zobaczymy ponownie już za dwa tygodnie – w dodatku u nas, na rajdzie Baja Poland!
Text i foto: Arek Kwiecień / Sigma Pro, X-Raid
Hungarian Baja 2012 - klasyfikacja końcowa
Miejsce
|
Kierowca
|
Pilot
|
Pojazd
|
Kraj
|
Kary
|
Czas
|
Strata |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1.
|
GADASIN Boris
|
KUZMICH Alexey
|
G-Force Proto
|
RUS
|
-
|
04:01:29
|
-
|
2.
|
FAZEKAS Károly
|
HORN Albert
|
BMW X5
|
HUN
|
-
|
04:05:02
|
+ 00:03:33
|
3.
|
ZAPLETAL Miroslav
|
MARTON Maciek
|
H3 Evo
|
HUN
|
-
|
04:10:48
|
+ 00:09:19
|
4.
|
CASUNEANU Costel
|
ZANI Maurilio
|
Mitsubishi Racing Lancer
|
ROM
|
00:03:00
|
04:12:23
|
+ 00:10:54
|
5.
|
KUZNETSOV Ilya
|
ELAGIN Roman
|
Mitsubishi Pajero Evo
|
RUS
|
-
|
04:15:39
|
+ 00:14:10
|
6.
|
KORDA Erik
|
FÁBIÁN Csaba
|
Toyota Hilux
|
HUN
|
00:07:00
|
04:17:02
|
+ 00:15:33
|
7.
|
AL MUTAIWEI Khalifa
|
SCHULZ Andreas
|
Mini All4 Racing
|
UAE
|
-
|
04:19:24
|
+ 00:17:55
|
8.
|
HERRADOR Javier
|
NADAL David
|
Herrator Buggie
|
ESP
|
00:08:00
|
04:35:30
|
+ 00:34:01
|
9.
|
LÓNYAI Pál
|
GYULAI Eszter
|
Nissan Navara
|
HUN
|
-
|
04:40:28
|
+ 00:38:59
|
10.
|
TRIVINI BELLINI Alessandro
|
TRIVINI BELLINI Paolo
|
Mitsubishi Pajero V60
|
ITA
|
-
|
04:41:21
|
+ 00:39:52
|