TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Wydawało się, że po dyskwalifikacji Schlessera z przedostatniego, piątego już etapu Rajdu Faraonów z Abu Mingar do Tibniya o długości 405 kilometrów, wiać będzie nudą – podobnie jak wiatr wieje nad egipską, pozbawioną śladów życia pustynią. Nieoczekiwanie jednak etap pełen był zaskakujących zwrotów akcji, a jedną z największych (i najmilszych) niespodzianek było zwycięstwo odniesione przez czesko-polską załogę Hummera: Mirek Zapletal – Maciek Marton.
ZOBACZ TAKŻE: IV etap Rajdu Faraonów 2012 – lis pustyni przechytrzył samego siebie
Mirek i Maciek nie mogli uwierzyć, że tego dnia byli najszybsi: - Przez 40 kilometrów jechaliśmy w złym kierunku – mówi Mirek Zapletal. - Potem zawróciliśmy do miejsca, które zgadzało się jeszcze z roadbookiem, więc w sumie pokonaliśmy dodatkowe 80 kilometrów! A na koniec jeszcze przebiliśmy oponę i odtąd poruszaliśmy się znacznie wolniej. Nic dziwnego, że trudno nam było uwierzyć w informację o zwycięstwie!
W nagrodę za dobry wynik Zapletal i Marton awansowali na 3. pozycję w klasyfikacji generalnej, która po piątkowym etapie uległa znacznemu przeobrażeniu. Liderem pozostał jednak Khalifa Al-Mutaiwei, który cieszy się już wyraźną przewagą nad rywalami i może zacząć świętować zdobycie Pucharu Świata FIA. Baja Portalegre – ostatnia runda cyklu – nie jest rajdem maratońskim, tak więc nawet zwycięstwo Schlessera, które przyniosłoby mu 25 punktów, nie pozwoli mu przegonić kierowcę MINI.
Khalifa Al-Mutaiwei mógł, nie kłopocząc się niczym, zmierzać do mety w tempie wycieczkowym, ale na dwa kilometry przed metą zobaczył, że poważne problemy z pokonaniem wydmy ma wicelider rajdu Regis Delahaye. Widząc to, zatrzymał się, by pomóc, choć nie było to jego obowiązkiem. W nagrodę... sam zakopał się w piasku. Z opresji obu zawodników wybawił dopiero Jun Mitsuhshi, lider grupy T2. - Jego Toyota Land Cruiser wyciągnęła nas z piasku, jakby była traktorem! - nie mógł wyjść z podziwu Delahaye, który do obozu dotarł holowany na linie. Tam okazało się, że ma ukręcone obie półosie w swoim buggy.
Jeszcze większe problemy spotkały dwóch innych czołowych kierowców. Costel Casuneanu zaliczył poważną rolkę przy prędkości 140 km/h, gdy jechał w kurzu za buggy Sireyjola. Auto „rozebrało” z karoserii, ale klatka spełniła swoje zadanie – skończyło się jedynie na unieruchomionej w ortopedycznym kołnierzu szyi zawodnika. Z kolei Boris Gadasin miał problem z paskiem klinowym, co spowodowało przegrzanie się silnika. Jego auto na metę również dotarło na holu. Przy tym ogromie nieszczęść, które spotkały faworytów, nie dziwi wysoka, druga pozycja mało znanego Kazacha Aidyna Rakhimbayeva statrującego Desert Warriorem.
W klasyfikacji generalnej Al-Mutaiwei i Delahaye utrzymali dwie pierwsze lokaty, ale na miejsce trzecie awansował Zapletal, który ma parominutową przewagę nad niesamowitym Mitsuhashi (przypominamy – to grupa T2!) i Sireyjolem. Gadasin spadł na 8. pozycję.
W klasie motocykli i quadów również piątek był dniem Polaków. Kuba Przygoński był najlepszym motocyklistą dnia i w nagrodę awansował na 2. miejsce w „generalce”.
Polak wypracował sobie 47 sekund przewagi nad rewelacyjnie jadącym Joanem Barredą Bortem. To wystarczyło by wygrać i jednocześnie przerwać, trwającą od dwóch etapów, zwycięską passę Hiszpana. Trzecie miejsce na etapie przypadło Palowi Ullevelsaterowi. Na trasie błąd nawigacyjny popełnił Paulo Goncalves, który do dzisiejszego odcinka specjalnego szedł koło w koło z Przygońskim, rywalizując o drugie miejsce w rajdzie i jednocześnie wicemistrzostwo świata. Pomyłka kosztowała Portugalczyka ponad godzinę. Taka strata jest praktycznie niemożliwa do odrobienia w normalnych warunkach rywalizacji.
– Prowadziłem w zasadzie od samego początku odcinka. Musiałem wytyczać trasę i spoczywał na mnie ciężar zakładania pierwszego śladu. To wymagające zadanie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Rajd w Egipcie jest bardzo ciężki, ścigamy się na sekundy i nawet najlepsi popełniają błędy. Ja ich unikam. Jutro startuję z dobrej pozycji, mam w miarę komfortową sytuację, muszę jednak przejechać swoim tempem ostatni OS, żeby nie wybić się z rytmu i nie stracić koncentracji – komentował Kuba Przygoński.
Jacek Czachor na metę odcinka przyjechał z szóstym czasem. Jutro kapitan ORLEN Team, pomimo wielogodzinnej przewagi nad kolejnym zawodnikiem w klasie OPEN Trophy, nie zamierza zwalniać.
Po pięciu dniach Rajdu Faraonów liderem klasyfikacji quadów nadal pozostaje 22-letni Łukasz Łaskawiec, który wygrał również piątkowy etap. Dziś był szybszy od Rafała Sonika o 29 sekund i powiększył swoją przewagę nad rywalem w klasyfikacji generalnej do 1,5 minuty. Jeśli podczas sobotniego etapu nie odda zbyt wiele cennych sekund, będzie mógł świętować swój pierwszy Puchar Świata. Byłoby to drugie międzynarodowe trofeum „Łokera” w sezonie 2012 - zawodnik zdobył już tytuł Mistrza Europy.
- Końcówka dzisiejszego etapu była bardzo trudna - jechaliśmy w kurzu, było sporo zdradliwych miejsc na których trzeba było zachować dużą ostrożność – opowiada “Łoker”. - Dodatkowo mieliśmy duży problem, żeby znaleźć jeden z punktów kontrolnych - udało nam się to po ok. 20 minutach, ale straty czasowe innych zawodników były znacznie większe. Po wczorajszym serwisie quad spisuje się bez zarzutu. Wymieniliśmy w nim zbiornik paliwa, bo pozostawienie uszkodzonego mogło skutkować pożarem. Jutro czeka nas ostatni etap: 300 kilometrów oesowych i ponad sto dojazdówki. Startuję jako pierwszy i mam w zapasie 1,5 minuty przewagi nad Rafałem. Ważne, żeby jechać swoim tempem i nie popełnić błędu, a rajd ukończyć na mecie.
Rajd Faronów zakończy 425 kilometrowy, sobotni etap z Tibniya do Kairu. W stolicy Egiptu odbędzie się również ceremonia wręczenia nagród.
text: Arek Kwiecień, fot. Marian Chytka, Cristiano Barni, Edoardo Bauer
ZOBACZ TAKŻE: IV etap Rajdu Faraonów 2012 – lis pustyni przechytrzył samego siebie
Mirek i Maciek nie mogli uwierzyć, że tego dnia byli najszybsi: - Przez 40 kilometrów jechaliśmy w złym kierunku – mówi Mirek Zapletal. - Potem zawróciliśmy do miejsca, które zgadzało się jeszcze z roadbookiem, więc w sumie pokonaliśmy dodatkowe 80 kilometrów! A na koniec jeszcze przebiliśmy oponę i odtąd poruszaliśmy się znacznie wolniej. Nic dziwnego, że trudno nam było uwierzyć w informację o zwycięstwie!
W nagrodę za dobry wynik Zapletal i Marton awansowali na 3. pozycję w klasyfikacji generalnej, która po piątkowym etapie uległa znacznemu przeobrażeniu. Liderem pozostał jednak Khalifa Al-Mutaiwei, który cieszy się już wyraźną przewagą nad rywalami i może zacząć świętować zdobycie Pucharu Świata FIA. Baja Portalegre – ostatnia runda cyklu – nie jest rajdem maratońskim, tak więc nawet zwycięstwo Schlessera, które przyniosłoby mu 25 punktów, nie pozwoli mu przegonić kierowcę MINI.
Khalifa Al-Mutaiwei mógł, nie kłopocząc się niczym, zmierzać do mety w tempie wycieczkowym, ale na dwa kilometry przed metą zobaczył, że poważne problemy z pokonaniem wydmy ma wicelider rajdu Regis Delahaye. Widząc to, zatrzymał się, by pomóc, choć nie było to jego obowiązkiem. W nagrodę... sam zakopał się w piasku. Z opresji obu zawodników wybawił dopiero Jun Mitsuhshi, lider grupy T2. - Jego Toyota Land Cruiser wyciągnęła nas z piasku, jakby była traktorem! - nie mógł wyjść z podziwu Delahaye, który do obozu dotarł holowany na linie. Tam okazało się, że ma ukręcone obie półosie w swoim buggy.
Jeszcze większe problemy spotkały dwóch innych czołowych kierowców. Costel Casuneanu zaliczył poważną rolkę przy prędkości 140 km/h, gdy jechał w kurzu za buggy Sireyjola. Auto „rozebrało” z karoserii, ale klatka spełniła swoje zadanie – skończyło się jedynie na unieruchomionej w ortopedycznym kołnierzu szyi zawodnika. Z kolei Boris Gadasin miał problem z paskiem klinowym, co spowodowało przegrzanie się silnika. Jego auto na metę również dotarło na holu. Przy tym ogromie nieszczęść, które spotkały faworytów, nie dziwi wysoka, druga pozycja mało znanego Kazacha Aidyna Rakhimbayeva statrującego Desert Warriorem.
W klasyfikacji generalnej Al-Mutaiwei i Delahaye utrzymali dwie pierwsze lokaty, ale na miejsce trzecie awansował Zapletal, który ma parominutową przewagę nad niesamowitym Mitsuhashi (przypominamy – to grupa T2!) i Sireyjolem. Gadasin spadł na 8. pozycję.
W klasie motocykli i quadów również piątek był dniem Polaków. Kuba Przygoński był najlepszym motocyklistą dnia i w nagrodę awansował na 2. miejsce w „generalce”.
Polak wypracował sobie 47 sekund przewagi nad rewelacyjnie jadącym Joanem Barredą Bortem. To wystarczyło by wygrać i jednocześnie przerwać, trwającą od dwóch etapów, zwycięską passę Hiszpana. Trzecie miejsce na etapie przypadło Palowi Ullevelsaterowi. Na trasie błąd nawigacyjny popełnił Paulo Goncalves, który do dzisiejszego odcinka specjalnego szedł koło w koło z Przygońskim, rywalizując o drugie miejsce w rajdzie i jednocześnie wicemistrzostwo świata. Pomyłka kosztowała Portugalczyka ponad godzinę. Taka strata jest praktycznie niemożliwa do odrobienia w normalnych warunkach rywalizacji.
– Prowadziłem w zasadzie od samego początku odcinka. Musiałem wytyczać trasę i spoczywał na mnie ciężar zakładania pierwszego śladu. To wymagające zadanie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Rajd w Egipcie jest bardzo ciężki, ścigamy się na sekundy i nawet najlepsi popełniają błędy. Ja ich unikam. Jutro startuję z dobrej pozycji, mam w miarę komfortową sytuację, muszę jednak przejechać swoim tempem ostatni OS, żeby nie wybić się z rytmu i nie stracić koncentracji – komentował Kuba Przygoński.
Jacek Czachor na metę odcinka przyjechał z szóstym czasem. Jutro kapitan ORLEN Team, pomimo wielogodzinnej przewagi nad kolejnym zawodnikiem w klasie OPEN Trophy, nie zamierza zwalniać.
Po pięciu dniach Rajdu Faraonów liderem klasyfikacji quadów nadal pozostaje 22-letni Łukasz Łaskawiec, który wygrał również piątkowy etap. Dziś był szybszy od Rafała Sonika o 29 sekund i powiększył swoją przewagę nad rywalem w klasyfikacji generalnej do 1,5 minuty. Jeśli podczas sobotniego etapu nie odda zbyt wiele cennych sekund, będzie mógł świętować swój pierwszy Puchar Świata. Byłoby to drugie międzynarodowe trofeum „Łokera” w sezonie 2012 - zawodnik zdobył już tytuł Mistrza Europy.
- Końcówka dzisiejszego etapu była bardzo trudna - jechaliśmy w kurzu, było sporo zdradliwych miejsc na których trzeba było zachować dużą ostrożność – opowiada “Łoker”. - Dodatkowo mieliśmy duży problem, żeby znaleźć jeden z punktów kontrolnych - udało nam się to po ok. 20 minutach, ale straty czasowe innych zawodników były znacznie większe. Po wczorajszym serwisie quad spisuje się bez zarzutu. Wymieniliśmy w nim zbiornik paliwa, bo pozostawienie uszkodzonego mogło skutkować pożarem. Jutro czeka nas ostatni etap: 300 kilometrów oesowych i ponad sto dojazdówki. Startuję jako pierwszy i mam w zapasie 1,5 minuty przewagi nad Rafałem. Ważne, żeby jechać swoim tempem i nie popełnić błędu, a rajd ukończyć na mecie.
Rajd Faronów zakończy 425 kilometrowy, sobotni etap z Tibniya do Kairu. W stolicy Egiptu odbędzie się również ceremonia wręczenia nagród.
text: Arek Kwiecień, fot. Marian Chytka, Cristiano Barni, Edoardo Bauer
Rajd Faraonów 2012 - wyniki etapu V:
Miejsce | Załoga | Kraj | Pojazd | Grupa | Czas | Strata |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | ZAPLETAL MIROSLAV MARTON MACIEJ |
CZE POL |
H3 EVO | T1 | 05:09:19 | 00:00 |
2 | RAKHIMBAYEV AIDYN ASHIMOV GABDULLA |
KAZ KAZ |
DESERT WARRIOR | T1 | 05:11:57 | 02:38 |
3 | SIREYJOL PATRICK BEGUIN FRANCIS-XAVIER |
FRA BEL |
SMG BUGGY | T1 | 05:12:01 | 02:42 |
4 | MITSUHASHI JUN GUEHENNEC ALAIN |
JPN FRA |
TOYOTA VDJ200 | T2 | 05:12:19 | 03:00 |
5 | AL-MUTAIWEI KHALIFA SCHULZ ANDREAS |
ARE DEU |
MINI ALL4RACING | T1 | 05:13:27 | 04:08 |
6 | GIBON NICOLAS MIURA AKIRA |
FRA JPN |
TOYOTA VDJ200 | T2 | 05:14:20 | 05:01 |
7 | CINOTTO MICHELE ZINI FULVIO |
ITA ITA |
BUGGY DESSOUDE JUKE | T1 | 05:31:47 | 22:28 |
8 | MATZKER AMADEUS PALMER LEE |
DEU AUS |
LAND ROVER DEFENDER 110 | T1 | 05:36:04 | 26:45 |
9 | KUZNETSOV ILYA ELAGIN ROMAN |
RUS RUS |
SAM-MERCEDES 30D CC | T1 | 06:05:53 | 56:34 |
10 | DELAHAYE REGIS WINOCQ ALEXANDRE |
FRA FRA |
BUGGY MD BUGGY MD 04 | T1 | 06:27:21 | 01:18:02 |
Rajd Faraonów 2012 - generalka po V etapie:
Miejsce | Załoga | Kraj | Pojazd | Grupa | Kary | Czas | Strata |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | AL-MUTAIWEI KHALIFA SCHULZ ANDREAS |
ARE DEU |
MINI ALL4RACING | T1 | 0 | 20:31:19 | 00:00 |
2 | DELAHAYE REGIS WINOCQ ALEXANDRE |
FRA FRA |
BUGGY MD BUGGY MD 04 | T1 | 01:00:00 | 22:26:58 | 01:55:39 |
3 | ZAPLETAL MIROSLAV MARTON MACIEJ |
CZE POL |
H3 EVO | T1 | 0 | 22:40:47 | 02:09:28 |
4 | MITSUHASHI JUN GUEHENNEC ALAIN |
JPN FRA |
TOYOTA VDJ200 | T2 | 0 | 22:42:52 | 02:11:33 |
5 | SIREYJOL PATRICK BEGUIN FRANCIS-XAVIER |
FRA BEL |
SMG BUGGY | T1 | 0 | 22:44:53 | 02:13:34 |
6 | AL HELEI YAHYA ALKENDI KHALID |
ARE ARE |
TOYOTA LAND CRUISER | T2 | 0 | 26:08:20 | 05:37:01 |
7 | GIBON NICOLAS MIURA AKIRA |
FRA JPN |
TOYOTA VDJ200 | T2 | 02:15:00 | 27:01:40 | 06:30:21 |
8 | GADASIN BORIS KUZMICH ALEKSEI |
RUS RUS |
G-FORCE PROTO | T1 | 04:00:00 | 28:19:55 | 07:48:36 |
9 | MATZKER AMADEUS PALMER LEE |
DEU AUS |
LAND ROVER DEFENDER 110 | T1 | 30:00 | 28:24:14 | 07:52:55 |
10 | EL ERIAN TAREK MOHAMED ALY |
EGY EGY |
BATMOBILE BUGGY COTEL | T1 | 15:00 | 29:16:42 | 08:45:23 |
11 | VARELA MARQUES REINALDO GUGELMIN SOUZA GUSTAVO |
BRA BRA |
MITSUBISHI PAJERO V80 | T2 | 15:00 | 29:37:45 | 09:06:26 |
12 | CASUNEANU COSTEL ZANI MAURILIO |
ROM ITA |
MITSUBISHI RACING LANCER | T1 | 04:00:00 | 29:53:50 | 09:22:31 |