W sobotę zakończył się Rajd Albanii (Rally Albania) uznawany za jeden z najniebezpieczniejszych i najtrudniejszych rajdów cross-country w Europie. Na ekstremalnej, górskiej trasie znakomicie poradzili sobie Polacy. Piotr Sołtys i Bernard Afeltowicz (Solter Team) wywalczyli III lokatę w „generalce” klasy samochodów, w której startowało 46 załóg. Dwie polskie motocyklistki - Joanna Modrzewska i Ola Trzaskowska - uplasowały się na podium kategorii M-6.

Swoją szczególną sławę Rally Albania zawdzięcza morderczej trasie prowadzącej przez najbardziej niedostępne i dzikie góry Albanii. W tym roku trasa podzielona na 6 etapów liczyła łącznie 1650 km, z czego aż 515 km stanowiły odcinki specjalne - wszystkie wyznaczone w ekstremalnie trudnych partiach górskich, często na wysokościach ponad 1500 m n.p.m..

Na starcie stanęło 46 samochodów, 13 quadów i aż 121 motocyklistów z blisko 20 krajów europejskich. Wśród nich byli w tym roku również Polacy: oprócz załogi wrocławskiego teamu Solter Rally (Toyota KZJ 73) w zawodach uczestniczyła grupa dziewięciu motocyklistów z Warszawy, z których szóstka dotarła do mety.

Rajd obfitował w dramatyczne zdarzenia: na trasie dachowało aż 8 aut, a kilka wyleciało z trasy, o włos unikając runięcia w przepaść. Włoska rajdówka dosłownie zawisła na drzewie nad urwiskiem, a jeden z polskich motocyklistów ze złamaną nogą wylądował w szpitalu w Tiranie... Na  ostatnich kilometrach finałowego etapu niebezpieczną rolkę zaliczyła liderująca załoga z Albanii. - Walka toczyła się o każdą minutę! - komentują Polacy. - Trzeba było ryzykować, bo oesy wyznaczone na półkach skalnych zapierałyby dech, nawet gdybyśmy byli na turystycznej przejażdżce. Można było odnieść wrażenie, że ścigamy się samochodem po... Orlej Perci w Tartach Wysokich. Nie mogliśmy uwierzyć, że ktoś wymyślił taką trasę. W nocy śniły nam się koszmary – że lecimy w przepaść, a – uwierzcie – było gdzie lecieć...

Polska załoga - Piotr Sołtys i Bernard Afeltowicz - wywalczyła w klasyfikacji generalnej samochodów trzecie miejsce i zebrała gratulacje wśród Albańczyków, bowiem jeszcze nigdy debiutanci nie uplasowali się tak wysoko. Wszyscy byli również pełni podziwu dla ich Toyoty, która wytrzymała bezlitosny maraton po kamieniach, co było zasługą między innymi 8 Ohlinsow oraz mostów z Patrola. I oczywiście umiejętnej przebudowy dokonanej przez Solter Service. Rywale, którzy wyprzedzili Polaków, byli Albańczykami, doskonale znającymi specyfikę terenu i realia rajdu. Dysponowali również znacznie lżejszymi, mocniejszymi autami na większych kołach. W dowód uznania Polacy zostali serdecznie ugoszczeni przez „lokalesów” po zakończeniu zawodów...
AreK