TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Wtorek na rajdzie Dos Sertoes był dla Rafała Sonika dniem odrabiania strat. Po problemach nawigacyjnych na drugim etapie rywalizacji, quadowiec startował do kolejnego odcinka specjalnego z siódmej pozycji, a to oznaczało, że będzie skazany na wyprzedzanie. Po bardzo wymagającym, ponad 200-kilometrowym oesie udało mu się zająć trzecie miejsce i zniwelować znaczną część strat i wrócić do walki o zwycięstwo.
- Jest wąsko, kręto i czeka na nas mnóstwo różnych pułapek: kamienie, głazy, korzenie, powalone drzewa, luźne gałęzie, krowie odchody, wszystkie możliwe rodzaje rowów, sucha trawa... Właściwie jest tu chyba wszystko poza piaskiem – opisywał na mecie „Super Sonik”, który przez niemal cały trzeci etap rywalizacji zmagał się z niezwykle trudnym zadaniem, jakim było wyprzedzanie rywali w tumanach kurzu.
Kapitan Poland National Team przyznał, że rajdowa stawka przemierzała we wtorek niezwykle malownicze tereny pełne wzgórz i zieleni, ale trasa wcale nie była tak przyjemna jak widoki. – To była prawdziwa szkoła cierpliwości i to o czym wspominałem przed rozpoczęciem zmagań – sztuka powstrzymywania się. Każdego rywala wyprzedzałem przez 20-40 km, czekając na dogodne miejsce. Nikt nie chciał zjechać, a tumany kurzu ciągnące się za nami czyniły ten manewr piekielnie niebezpiecznym i ryzykownym. Dlatego swój trzeci czas uważam za doskonały rezultat – podkreślał.
- Najbliższy cel, to podobnie jak dziś, bez istotnych błędów przejechać odcinek specjalny i wyprzedzić Gabriela Varelę – powiedział krakowianin. Pomocą w realizacji tego zamierzenia ma być szlifowanie techniki opracowywania roadbooka. Rafał Sonik znany jest jako pewny nawigator, co nie przeszkadza mu uczyć się od innych. W poniedziałkowy wieczór do opracowywania trasy zasiadł z Helderem Rodriguesem. Portugalczyk w świecie rajdów uważany jest za guru w przygotowywaniu map etapów.
- Gdybym miał wskazówki od Heldera dzień wcześniej, prawdopodobnie nie straciłbym tych 10 minut z powodu błędów w roadbooku. On potrafi odczytywać mapę na zupełnie innym poziomie i dziś, stosując się do jego zaleceń, nie miałem żadnych problemów, a nawigacja była czystą przyjemnością - podkreślał Sonik.
W klasie samochodów po 3 etapach w rajdzie prowadzi Guliherme Spinelli. Liderem klay moto jest Marc Coma.
W środę rajdowa kolumna będzie miała do pokonania pierwszy z dwóch bardzo długich odcinków specjalnych. Na rajdowców czeka 364 km oesu i 221 km dojazdówki. Trasa poprowadzi z Paracatu do Sao Francisco.
Text: Kajetan Cyganik, Marcelo Machado de Melo / Fotoarena, RallyZone Bauer/Barni
- Jest wąsko, kręto i czeka na nas mnóstwo różnych pułapek: kamienie, głazy, korzenie, powalone drzewa, luźne gałęzie, krowie odchody, wszystkie możliwe rodzaje rowów, sucha trawa... Właściwie jest tu chyba wszystko poza piaskiem – opisywał na mecie „Super Sonik”, który przez niemal cały trzeci etap rywalizacji zmagał się z niezwykle trudnym zadaniem, jakim było wyprzedzanie rywali w tumanach kurzu.
Kapitan Poland National Team przyznał, że rajdowa stawka przemierzała we wtorek niezwykle malownicze tereny pełne wzgórz i zieleni, ale trasa wcale nie była tak przyjemna jak widoki. – To była prawdziwa szkoła cierpliwości i to o czym wspominałem przed rozpoczęciem zmagań – sztuka powstrzymywania się. Każdego rywala wyprzedzałem przez 20-40 km, czekając na dogodne miejsce. Nikt nie chciał zjechać, a tumany kurzu ciągnące się za nami czyniły ten manewr piekielnie niebezpiecznym i ryzykownym. Dlatego swój trzeci czas uważam za doskonały rezultat – podkreślał.
- Najbliższy cel, to podobnie jak dziś, bez istotnych błędów przejechać odcinek specjalny i wyprzedzić Gabriela Varelę – powiedział krakowianin. Pomocą w realizacji tego zamierzenia ma być szlifowanie techniki opracowywania roadbooka. Rafał Sonik znany jest jako pewny nawigator, co nie przeszkadza mu uczyć się od innych. W poniedziałkowy wieczór do opracowywania trasy zasiadł z Helderem Rodriguesem. Portugalczyk w świecie rajdów uważany jest za guru w przygotowywaniu map etapów.
- Gdybym miał wskazówki od Heldera dzień wcześniej, prawdopodobnie nie straciłbym tych 10 minut z powodu błędów w roadbooku. On potrafi odczytywać mapę na zupełnie innym poziomie i dziś, stosując się do jego zaleceń, nie miałem żadnych problemów, a nawigacja była czystą przyjemnością - podkreślał Sonik.
W klasie samochodów po 3 etapach w rajdzie prowadzi Guliherme Spinelli. Liderem klay moto jest Marc Coma.
W środę rajdowa kolumna będzie miała do pokonania pierwszy z dwóch bardzo długich odcinków specjalnych. Na rajdowców czeka 364 km oesu i 221 km dojazdówki. Trasa poprowadzi z Paracatu do Sao Francisco.
Text: Kajetan Cyganik, Marcelo Machado de Melo / Fotoarena, RallyZone Bauer/Barni