TERENOWO.PL to założony w 2007 roku portal motoryzacyjny poświęcony pojazdom i sportom off-roadowym. Popieramy wyłącznie legalną jazdę w terenie, sprzeciwiając się bezmyślnemu niszczeniu przyrody, rozjeżdżaniu szlaków turystycznych i płoszeniu zwierząt. Chcesz pokazać, jakim jesteś off-roaderem? Zapisz się na rajd i stań do rywalizacji z innymi zawodnikami.
Podczas gdy w kraju emocjonowaliśmy się rywalizacją najlepszych polskich off-roaderów w rajdzie MT Rally, na Węgrzech o zwycięstwo w I rundzie Mistrzostw Europy walczył (z powodzeniem) nasz Dakarowy reprezentant w klasie quadów, Łukasz Łaskawiec. Zawody Aqua-Palace Cup 2012 stanowiły zarazem pierwszą rundę obchodzących 20. rocznicę Mistrzostw Węgier w Rajdach Cross-country.
ZOBACZ TAKŻE: Aqua-Palace Cup 2011. Elektryzująca inauguracja Mistrzostw Węgier w rajdach cross-country
Aqua-Palace Cup po raz drugi zorganizowane zostały w znanym węgierskim kurorcie Hajdúszoboszló. To może niezbyt istotna informacja, ale wbrew pozorom lokalizacja miała duże znaczenie. Harmonogram zawodów został bowiem tak ułożony, aby zmęczeni trudami jazdy rajdowcy mogli wieczorami skorzystać z dobrodziejstw tutejszych spa. Może również w Polsce powinniśmy pomyśleć o tego rodzaju przyjemnościach?:)
Same zawody nie miały jednak nic wspólnego z odpoczynkiem. Mocna stawka, długa trasa (w sumie 655 kilometrów podzielonych na 9 oesów), a przede wszystkim paskudna pogoda dały się we znaki wszystkim zawodnikom. W klasie samochodów o zwycięstwo walczyli między innymi doskonale nam znani: Karoly Fazekas w BMW X5, Balazs Szalay w Chevrolecie Blazerze czy Erik Korda w Nissanie Pick-Up; w klasie quadów obok Łukasza Łaskawca, który broni tytułu Mistrza Europy, na starcie stanęli Czech Tomas Kubiena, Węgier Zoltan Hangodi oraz Polacy: Łukasz Lewy i Zbigniew Zych.
Piątkowy, 15-kilometrowy superoes wygrał Károly Fazekas przed Kordą i Szalayem. W klasie quadów najszybszy był Węgier Mátyás Somfai, a dopiero rozgrzewający się Łoker nie załapał się nawet do pierwszej trójki. Później okazało się, że był to tylko rodzaj zasłony dymnej... Najmniej zadowolony po prologu byl Korda, który narzekał: - Sądziłem, że nowe przepisy odnośnie zwężek pozwolą nam się zbliżyć do samochodów z dużymi silnikami, ale wcale tak to nie wygląda...
Najdłuższym dniem zawodów była sobota, w trakcie której należało pokonać aż 6 oesów. Co gorsze, pogoda się popsuła – lało cały dzień, przez co trasa stała się bardzo błotnista i śliska. W klasie samochodów dzień zwyciężył Károly Fazekas, który na mecie miał ponad 9 minut przewagi nad Szalayem i to pomimo kilku “przygód”. Rano jego BMW złapało kapcia, ale Węgier nie tracił czasu na zmianę opony i jechał tak przez 7 kilometrów. Po południu, gdy pokonywano oesy w przeciwnym kierunku, nieomal dachował, wpadając z ogromną prędkością w jedną z dziur.
Tego dnia jednak wszyscy mieli problemy – rano Szalay aż trzykrotnie przebijał opony, a na zmianę miał tylko dwie... Za spóźnienie otrzymał ponad 4 minuty kary. To nie zabiło jego ambicji i po południu wygrał wszystkie trzy oesy. Większym pechowcem był Erik Korda, który w połowie soboty był drugi, ale potem awaria jego Nissana (pierwsza od 2008 roku!) zniweczyła jego wysiłki.
Klasę quadów od samego startu zdominował Łukasz Łaskawiec, który szybko wyszedł na prowadzenie, wygrał pięć z sześciu oesów, a dzień kończył z przewagą ponad 4 minut nad Zoltánem Hangodi i Tomasem Kubieną.
Rozstrzygnięcia zapadły w niedzielę. Fazekas wygrał dwa z trzech pozostałych oesów i tym samym zapewnił sobie wygraną w rajdzie. Na drugim miejscu finiszował Szalay, a na trzecim Imre Varga. Erik Korda zajął ostatecznie 6. pozycję.
W klasie quadów ostatni dzień stał pod znakiem feralnego wypadku wicelidera Zoltána Hangodi, który zranił się m.in. w stopę, co zakończyło jego jazdę. Drugie miejsce odziedziczył jego kolega – Tomas Kubiena, a na trzecie wskoczył Łukasz Lewy, który w niedzielę był w znakomitej formie, czego dowodem jest wygrana jednego z odcinków. Zwycięstwo w rundzie odniósł jednak niezagrożony Łukasz Łaskawiec, który przez cały czas w pełni kontrolował sytuację. Na odpoczynek i celebrowanie sukcesu Łoker nie miał jednak czasu, bo już chwilę później siedział w samolocie lecącym do Kataru, gdzie we wtorek rozpoczyna się Sealine Cross Country Rally. Oby równie dla niego udane!
Text: Arek Kwiecień, Rita Konya, fot. Petra Polgár
Quady:
ZOBACZ TAKŻE: Aqua-Palace Cup 2011. Elektryzująca inauguracja Mistrzostw Węgier w rajdach cross-country
Aqua-Palace Cup po raz drugi zorganizowane zostały w znanym węgierskim kurorcie Hajdúszoboszló. To może niezbyt istotna informacja, ale wbrew pozorom lokalizacja miała duże znaczenie. Harmonogram zawodów został bowiem tak ułożony, aby zmęczeni trudami jazdy rajdowcy mogli wieczorami skorzystać z dobrodziejstw tutejszych spa. Może również w Polsce powinniśmy pomyśleć o tego rodzaju przyjemnościach?:)
Same zawody nie miały jednak nic wspólnego z odpoczynkiem. Mocna stawka, długa trasa (w sumie 655 kilometrów podzielonych na 9 oesów), a przede wszystkim paskudna pogoda dały się we znaki wszystkim zawodnikom. W klasie samochodów o zwycięstwo walczyli między innymi doskonale nam znani: Karoly Fazekas w BMW X5, Balazs Szalay w Chevrolecie Blazerze czy Erik Korda w Nissanie Pick-Up; w klasie quadów obok Łukasza Łaskawca, który broni tytułu Mistrza Europy, na starcie stanęli Czech Tomas Kubiena, Węgier Zoltan Hangodi oraz Polacy: Łukasz Lewy i Zbigniew Zych.
Piątkowy, 15-kilometrowy superoes wygrał Károly Fazekas przed Kordą i Szalayem. W klasie quadów najszybszy był Węgier Mátyás Somfai, a dopiero rozgrzewający się Łoker nie załapał się nawet do pierwszej trójki. Później okazało się, że był to tylko rodzaj zasłony dymnej... Najmniej zadowolony po prologu byl Korda, który narzekał: - Sądziłem, że nowe przepisy odnośnie zwężek pozwolą nam się zbliżyć do samochodów z dużymi silnikami, ale wcale tak to nie wygląda...
Najdłuższym dniem zawodów była sobota, w trakcie której należało pokonać aż 6 oesów. Co gorsze, pogoda się popsuła – lało cały dzień, przez co trasa stała się bardzo błotnista i śliska. W klasie samochodów dzień zwyciężył Károly Fazekas, który na mecie miał ponad 9 minut przewagi nad Szalayem i to pomimo kilku “przygód”. Rano jego BMW złapało kapcia, ale Węgier nie tracił czasu na zmianę opony i jechał tak przez 7 kilometrów. Po południu, gdy pokonywano oesy w przeciwnym kierunku, nieomal dachował, wpadając z ogromną prędkością w jedną z dziur.
Tego dnia jednak wszyscy mieli problemy – rano Szalay aż trzykrotnie przebijał opony, a na zmianę miał tylko dwie... Za spóźnienie otrzymał ponad 4 minuty kary. To nie zabiło jego ambicji i po południu wygrał wszystkie trzy oesy. Większym pechowcem był Erik Korda, który w połowie soboty był drugi, ale potem awaria jego Nissana (pierwsza od 2008 roku!) zniweczyła jego wysiłki.
Klasę quadów od samego startu zdominował Łukasz Łaskawiec, który szybko wyszedł na prowadzenie, wygrał pięć z sześciu oesów, a dzień kończył z przewagą ponad 4 minut nad Zoltánem Hangodi i Tomasem Kubieną.
Rozstrzygnięcia zapadły w niedzielę. Fazekas wygrał dwa z trzech pozostałych oesów i tym samym zapewnił sobie wygraną w rajdzie. Na drugim miejscu finiszował Szalay, a na trzecim Imre Varga. Erik Korda zajął ostatecznie 6. pozycję.
W klasie quadów ostatni dzień stał pod znakiem feralnego wypadku wicelidera Zoltána Hangodi, który zranił się m.in. w stopę, co zakończyło jego jazdę. Drugie miejsce odziedziczył jego kolega – Tomas Kubiena, a na trzecie wskoczył Łukasz Lewy, który w niedzielę był w znakomitej formie, czego dowodem jest wygrana jednego z odcinków. Zwycięstwo w rundzie odniósł jednak niezagrożony Łukasz Łaskawiec, który przez cały czas w pełni kontrolował sytuację. Na odpoczynek i celebrowanie sukcesu Łoker nie miał jednak czasu, bo już chwilę później siedział w samolocie lecącym do Kataru, gdzie we wtorek rozpoczyna się Sealine Cross Country Rally. Oby równie dla niego udane!
Text: Arek Kwiecień, Rita Konya, fot. Petra Polgár
Aqua-Palace Cup 2012 - wyniki końcowe:
Auta:
Quady:
On board 3D Balaza Szalaya: